-
Zawartość
5524 -
Rejestracja
-
Ostatnio
-
Wygrane dni
97
Wszystko napisane przez Niklas
-
No ok, to było nawet zabawne, przyznaję. Ale jak mówisz, później już nie było to dowcipne, a irytujące. AJ wróciła do bycia Elementem Tła, ale jest zagrożona przez wielce Książeczkę Twalot! Zgodzisz się, Black?
-
No, w końcu obejrzałem całość. Wcześniej jakoś tak trafiłem tylko na drugą połowę. Cóż można rzec... Zobaczyłem Rarity-przyjaciółkę, która naprawdę troszczy się o Fluttershy, no i wielokrotnie dopytywała się jej, czy na pewno chce zrobić to czy tamto. Czepianie się więc Pianki za dzisiejszy epizod byłoby już chyba szczytem hejtu Ale co innego Pinkie Pie, która nie była sobą. Nie wiem, co strzeliło do jej różowej główki, jednak była dość... wredna dla Shy. No ok, pierwsze straszenie można by wybaczyć - mogła nie wiedzieć o tremie (chociaż bez przesady, Pinkie nie jest aż tak głupia), ale później? Nie wiem, co o tym myśleć. Gdyby była to inna postać, powiedziałbym, że robiła to złośliwie. No i pojawiły się pewne nieścisłości. Wybaczcie, ale ciągłe zwalanie tego na cartoon logic jest już passe. Naprawdę, co im szkodzi zachować większą spójność wydarzeń? Odcinki nie straciłyby nic na tym, a jedynie zyskały. Anyway, odwołuję się do tego śpiewu Shy. Flutterka śpiewa nie od dziś, czy to wraz z innymi, czy solo, zaliczyła występ na Heart Warming Eve w jednej z głównych ról i dała radę, tremy jakoś nie było widać, poza tamtym chowaniem się do pudełka. A teraz twórcy wyrzucili tamte wydarzenia do kosza, byleby zmontować coś na wymiar problemu odcinka. Ta amnezja pozostałej części mane6 - a kto wtórował AJ przy piosence o wampiroperzach? The Ponytones - fajny pomysł na zespół. Co prawda nie słucham tego typu muzyki, co nie znaczy, że nie mogę jej nie docenić. Poznaliśmy dwie nowe, wyglądające na sympatyczne postacie, upewniliśmy się w kunszcie Rarity do śpiewu, no i w końcu w pełni oficjalnie usłyszeliśmy Big Maca. Co prawda wprawne ucho (chociażby mojej wcale-nie-skromnej osoby) mogło go już usłyszeć w Apples to the Core, to teraz nie było żadnych wątpliwości, że to Peter New jest na wokalu. Bardzo mnie to cieszy i mam nadzieję, że usłyszymy go jeszcze nieraz. Fajnie też, że pojawiło się kilka fajnych rzeczy w tle. Nowe-stare postacie nam mignęły, Lyra straciła róg, była Cloud Kicker (a gdzie Blossom, ja się pytam?!), widzieliśmy też Bon Bon. Ta ostatnia mnie najbardziej ujęła i jej odbijanie piłki wraz z foką. Niby nic, a urocze. Były Aloe i Lotus, ponownie spotkaliśmy Zecorę, co również mnie ucieszyło A, no i powrót do wydarzeń z pierwszego sezonu i poison joke'a. Wygląda na to, że kanonicznie każdy kucyk inaczej reaguje na działanie tej rośliny i za każdym razem tak samo. Zatem spokojnie mogę wystawić ocenę 9/10, bo mimo że Pinkie była dzisiaj niezwykle irytująca i nieświadomie złośliwa, odcinek bardzo mi się spodobał. Also, Airlock, sam jesteś najprostszą, najsłabiej wykreowaną personą
-
Taa, seria, w której będziemy mieli spójne wszystkie odcinki... To będzie piękne i wspaniałe ;-;
-
Dopiero teraz? A Art of the Dress? Becoming Popular? Generosity? No co jak co, przy całym moim nielubieniu Ryjka to jednak śpiewać umie i to trzeba zaznaczyć Stawiam na odcinek Oh wow, such evil! Flutterevil! Nie każdy musi mieć tonę różnych klocków ułożonych w sobie, skrytych za szpachlą I cóż, będę musiał obejrzeć ten odcinek raz jeszcze, bo podczas premiery zapomniałem o nim i włączyłem go jakoś w połowie, więc przegapiłem dwie piosenki Zatem, na dobry humor, zostawię wam ten oto obrazek:
-
W poszukiwaniu Dawnej Chwały [NZ][Adventure][Violence][Shipping]
temat napisał nowy post w Opowiadania wszystkich bronies
Alb pisał gdzieś tam, że ma ledwo kilka tysięcy słów, bo pisanie cosik nie idzie. -
Forumowy składzik wpadek i wyjętych z kontekstu tekstów prosto z SB
temat napisał nowy post w Off-topic
Oh wow -
A tak w ogóle, jaką ostateczną postać Twalot byście woleli? Taką bliższą księżniczkom, czy też pstrokatą, obdarzoną mocą tęczy z prawdopodobnie tego tajemniczego pudełka z początku sezonu? Bo po ostatnich rewelacjach w internetach: Bliższa realizacji wydaje się ta druga opcja.
- 26 odpowiedzi
-
- twilight sparkle
- dyskusja
- (i 4 więcej)
-
Well, ani ja, ani mój drogi asystent nie mamy do Ciebie żadnych większych uwag. Zatem nie pozostaje mi nic innego, jak oznajmić, że zostałeś, Myhell, MG. Brawo! Możesz świętować, derp.
-
Toż mówiłem, Friendship is Magic powinno być hasłem fandomu, a nie jakieś śmieszki-heheszky rodem z 4chana i /mlp/
-
No tak, niby wiadomo, że jest alicornem (choć, jak wiemy dzięki Rarity, alicorny nie istnieją ), ale wciąż się zmienia, co można zauważyć porównując dawną Twalot z obecną księżniczką. Pamiętacie być może te obrazki z 4chana, gdzie TS została przedstawiona już jako w pełni rozwinięty alicorn: była wyższa, z dłuższymi rogiem i skrzydłami, ze zmienioną grzywą i kształtem pyska. Choć w tym wypadku był to fejk (raczej), to chyba coś jest na rzeczy i wszystko zmierza w tym kierunku. Naprawdę, spójrzcie tylko na ten obrazek: Jest tutaj wyraźnie wyższa, ma inne skrzydła, no i dłuższy róg. A co wy myślicie o tej przemianie na naszych oczach?
- 26 odpowiedzi
-
- twilight sparkle
- dyskusja
- (i 4 więcej)
-
Bardzo mnie to cieszy, ale niestety będziesz musiała rozwinąć ten powód, bo ten obecny głos zostanie przez Dolara odrzucony. Nie. Pewno, mógłbym walnąć jakąś opowiastkę króciutką, co się działo później, ale po co - lepiej, by Czytelnicy sami sobie dopowiedzieli resztę. Zatem... nie, ta historia jest już skończona i nie będzie nic więcej w tym uniwersum. EDIT: Hue, pierwszy!
-
Lel, przeczytałę, jestę nikim ;-; Fajnie zrobiona opinia, Scyf
-
Mi się wydaje, że gdyby Rarita była faktycznie taką żywą postacią (i cudowną, jak niektórzy przekonują), to by przy następnym takim zauroczeniu byłaby ostrożniejsza. Albo inaczej, nie stworzyłaby tej takiej kapliczki uwielbienia do tego gościa, bo już POWINNA wiedzieć po Bluefagu, że idole mogą się okazać innymi kucykami niż mogłaby pomyśleć. IMO lepiej by to wyglądało, jakby o tym pamiętała i nie tworzyła tej kapliczki, a co najwyżej zakochała się w Trenderku, gdy ten wysiada na dworcu
-
K, ponownie otwieram, jako że ze stanowiska zrezygnował Omega aka. Mani. Smuteg, ale ma powody. Zatem ponownie: szukam chętnych do zostania Miszczem. Jedno miejsce oczekuje.
-
No i ja również czuję się przekonany xd Chociaż chyba trzeba byłoby jeszcze odświeżyć Look Before You Sleep, jak to tam wyglądało, ale chyba faktycznie tam to się tylko droczyły, niż się obrażały.
-
Spoczęła na laurach po tych sukcesach! ;-;
-
Hmm, ale czy to aż takie zaskoczenie, gdy raptem kilka chwil wcześniej mówili o au naturel i wspaniałości tego, co naturalne, nie upiększone?
-
Hmm, raczej nie do końca było to odtrącenie, tylko bardziej zderzenie wyobrażeń z rzeczywistością. Blue okazał się być zadufanym w sobie draniem z wybujałym, narcystycznym ego
-
A daj spokój, ten odcinek to już w ogóle wywalił do kosza wszystkie jego talenty i zrobił z niego kompletną pierdołę No ale przynajmniej w tym odcinku to już chyba to zrozumiał Jak Rarita mu opowiadała o friendzonie i zrobił tę minę a'la "Are you bucking kidding me"
-
Naprawdę* ;-; No, niby po torcie RD fani wywnioskowali, że ta ma 21 lat, więc reszta chyba ma podobnie (plus Shy, co jest rok starsza od Pinkie ). w Rarity Takes Manehattan to targał w większości rzeczy Rarity, o ile dobrze pamiętam. Co nie zmienia faktu, że Spike jest murzynem każdej i się na to godzi, lol, dostając przysłowiową figę z makiem. Ale tak naprawdę to jest murzynem tej jednej, białej pianki. Wszakże dostał aż hot carrota
-
Ci to chyba już sami nie wiedzą, w jaką stronę ma iść rozwój postaci. Bo tak trochę wygląda, jakby teraz twórcy uznali, że spotkania z Bluebloodem w ogóle nie było Nie wiem, ale po tamtym przyjemnym zapoznaniu się, zdaję się, że Rarita powinna być... ostrożniejsza w lokowaniu miłości do idoli Ma swojego osobistego murzyna, a ten się na to wszystko godzi Win-win. Simple Ways w pigułce.
-
Jedna z najlepszych min odcinka:
-
Jakkolwiek nie cierpię Rarity i oglądanie odcinka, w którym gra główną rolę jest dla mnie katorgą, nie mogę nie docenić kunsztu Tabithy St. Germain. Jej gra głosem była po prostu niesamowita - poprzez jęki, jojczenie i płacz, poprzez radość, no i udawanie wiejskiego akcentu. Tylko chylić czoła. No i również gra Ashleigh Ball była genialna - AJ fashionista No i w końcu nie miałem wrażenia, że Applejack jest tylko elementem tła. A sam odcinek? Meh.
-
Może być powiązana, ale szczerze, to chyba dość trudno znaleźć taką pracę
-
No bo jest nieco źle, gdy tylko jedna strona się stara, a druga tylko wzrusza ramionami