-
Zawartość
3487 -
Rejestracja
-
Ostatnio
-
Wygrane dni
1
Posty napisane przez KougatKnave3
-
-
- Powiedziała ta, która wsadziła mi rękę w spodnie podczas postoju w jerozolimie na targu miejskim w pobliżu wycieczki szkolnej - powiedziałem. Zapomniała chyba... - Poza tym... nie widziały. Jak by było ryzyko, to bym tego nie zrobił.
-
- Nie fukaj na mnie... a przynajmniej nie wal mnie w jajca - powiedziałem kładąc się koło niej na ręczniku - Ja w gaciach mam odbezpieczony rewolwer... Ale nie rozumiem, jak ostatnio tak zrobiłem to ci to nie przeszkadzało...
-
No to jedziemy. Po wejściu na plaże, trzymam się blisko Milly i z nią gawędzę. Jak dojdziemy, wsadzam jej rękę pomiędzy piersi i sprawdzam co przemyciła. TO JEJ ZAUFANY SCHOWEK... bo zdążyła już wyrobić renomę, że BARDZO mocno bije jak się tam dotknie... oczywiście ja mam zezwolenie... chyba. Tak czy siak, sprawdzam co wzięła, BO NIE BĘDZIE TO MILLY jak nie weźmie czegoś.
-
- Dobrze... zbierajcie się. Może ta "Krystaliczna Woda" pomoże mi z tą ręką. I kto wie... może Shymin tam będzie, bo mówi, że lubi się tam opalać - powiedziałem i ruszyłem przygotować rodzinkę... na wszelki wypadek, ja biorę broń (co pewnie zrobi też, Milly i Lilly) dla bezpieczeństwa. Chyba, że Twi zacznie nas obmacywać w poszukiwaniu broni... biorę swój rewolwer.
-
Chichoczę... na widok Deli - Mi tam pasuje, kochanie. Shymin podała mi lokalizacje plaży... Na tej wyspie... woda tak przeźroczysta, że widzisz dół ponad 15 metrów. Piasek tak czysty, że aż nie ma prawa istnieć... nikogo tam nigdy nie było, i nie będzie... prócz nas. Możemy całą rodziną się tam udać.
-
Uśmiecham się do niej... - Co dzisiaj będziecie robić? - spytałem się Twi i Rarity. Jak chcą mogą spędzić czas ze mną, i tak chciałem filmy pooglądać. Ciekawe czy Milly, Lucy i Luna się dołączą.
-
- Dzień dobry skarbie - powiedziałem do niej z uśmiechem... może moja ręka wciąż sztywna... ale pierdole to... na razię jej nie odcinają więc spoko wszystko gra.
-
Całuje je obydwie... - To poczekajcie... zaraz wam przyniosę - powiedziałem i idę zrobić śniadanie, kanapki z serem i sałatą (dla mnie jeszcze szynka) i przynoszę nam do łóżka. Oddzielam swoją ilość od ich ilośći. Kładę się spowrotem i mówiąc - Smacznego, moje księżniczki - zaczynam elegancko Wpierdalać.
-
Allan Playboy... tak chyba mnie nazywają... - Chciałybyście coś do jedzenia? - spytałem się moich skarbów obejmując je mocniej trochę...
-
- Jak wam się spało? - powiedziałem z uśmiechem, patrząc na nie. Mi się zarypiście spało... ciekawe jak im minął sen... chodzi mi o wypoczynek.
-
Więc dojerzdzam ją na maksa i kończymy sen równiutko minutę przed końcem snu. Potem budzę się, a one też chyba się wybudzą... a następnie spoglądam na nie.
-
Obejmuje ją i całuje... następnie używam magicznej stuczki i zamieniam się miejscami z kopią. Kontynułuje jej ataki na Rarity... sprawdzam za ile jest rano.
-
Niech kopia trochę zwolni tak by jednocześnie Rarity nie straciła satysfakcji... lekko przyśpieszam posuw by potem wystrzelić w nią sporym strumieniem...
-
- Moja Pani... Twój Wierny Poddany, Zawszę Będzie Przy Tobie - powiedziałem przyśpieszając posuw bardziej. Ukradkiem sprawdzam co z Rarity, jak mocno jest molestowana.
-
Lekko przyśpieszam. Chwytam ją za tyłek by polepszyć wydajność posuwu. Mruczę gdyż pewnie już mam jej dymek na lewej ręce. Tak czy siak, posuwam ją lekko mocniej.
-
Mruczę i się uśmiecham. Cąłuję ją namiętniej, a rękę wsadzam głębiej... ruszam palcami intensywniej. Potem wyciągam rękę by mogły jej miejsce zastąpić członki, przymierzam się członkami do Wejścia i Analu i po chwili delikatne wsadzam.
-
Ja na górze tym razem... masuje jej wejście lewą ręką i miasuje jej skrzydła prawą. Nie przerywam całowania. Ukradkiem sprawdzam co u Rarity.
-
Obejmuje je i zaczynam namiętnie całować... więc robię tak. Robię swojego sobowtóra który bierze Rarity i molestuje, gwałci brutalnie itp, tak by była happy. Ja się zajmuje Twilight. Całuje ją delikatnie po twarzy szczególnie usta. Niekiedy całuje jej róg.
-
I nikogo nie rozłączy. Więc tak. Stajemy na plaży, o zachodzie słońca... coś mam ochotę na igraszki na plaży... jeśli nie mają nic przeciwko.
-
Więc obejmuje je obydwie i zasypiam... na dobranoc mówię... - Dziękuje za wszystko... dziewczyny - następnie zasypiam... no... wychodzi na to... że wszystko idzie do jednego momentu...
-
- Moje kochane klacze... ciesze się, że trafiłem na taką sytuacje.. i że was mam... - powiedziałem po czym oboje mocno przytulam. Jak już późno... to kładę się z nimi spać... mogą obie dzisiaj zemną spać, bo Deli mówiła wcześniej, że nocować u Brown razem z Lily będzie.
-
Mruczę przyjemnie... - Ah... dziękuje ci - powiedziałem wkońcu po jakimś czasie masażu. - Najlepszy masaż jaki dostałem - powiedziałem z uśmiechem i całuje ją.
-
- Ach... stopa mi trochę zesztywniała - powiedziałem. Przydałby się masaż... trzeba po kogoś zadzwonić, bo jak to zrobi któraś z żon... TO OD RAZU ZACZNIE SIĘ HEJT!
-
- Dobra... widzę, że cię to peszy. Słuchaj... mam pytanie. Jak wyzdrowieje to dasz się zaprosić na porządną kolacje?
[Grimdark]Equestria_Battlefield3: Co się stało? (by peros81)
w Nightmare
Napisano
Spoglądam na Milly i sprawdzam w co jest ubrana. - Powiem ci... jesteś równie piękna co i zadziorna czasami - powiedziałem obejmując ją jedną ręką.