-
Zawartość
3487 -
Rejestracja
-
Ostatnio
-
Wygrane dni
1
Posty napisane przez KougatKnave3
-
-
Mama mówiła, że mój towar był dosłownie mocny... więc zobaczmy czy to prawda. Zaczynam płakać, żeby mnie ktoś przewinął. BŁEEEEEEEEEEE
-
Poważnie? Pyta się co to... a widziała dziecko Rarity? Heh... nieważne. Jak jest mama to wyciągam do niej rączki by mnie wzięła... jak nie to czekam na kogoś a jak nie, to idę spać.
-
Wyciągam słodko do niej rączki i się słodziutko śmieje. Jestem taki słodziutki, że cukrzycy dostanie. Więc jaka reakcja Deli na to?
-
JA CHCIEC SUTA! JA CHCIEC NOWY MÓZG! Dobra... co ja mogę robić tutaj... wyciągam ręce... ja chce się zobaczyć w całej okazałości...
-
WOLAŁEM SUTA... co? CO JA KURWA POMYŚLAŁEM! JA CHCE MLEKO?! Ale suta bym possa... KURWA NIE MYŚL O SUTACH! KURWA MÓJ MÓZG ZDZIECINNIAŁ.
-
Patrzę na nią miną "Rly?" następnie miną "MATKA! DAJ ZRYĆ!" Ciekawe co dostanę... kaszkę manę, jogurcik, mmm jogurcik. Dobra... czekam na to co mi mamusia da.
-
Różowej pieluszce? Sprawdzam czy na szelki wypadek mam swoje członki... tak czy siak... wołam kogoś kto mi da coś do jedzenia. Bo sam nie mogę.
-
Patrzę po sobie i sprawdzam jaki mam wiek... jeśli poniżej roku... FOCH, GLOBALNY FOCH. Na roczek się już zgodzę. Sprawdzam co jest dookoła mnie.
-
Niekiedy mówiła, że chciała by mieć takiego braciszka... więc może się ucieszy - Dobrze mamo... czyń honory - powiedziałem spoglądając na mamę. Oby nie płód, oby nie płód, oby nie płód.
-
- Przecież będę z wami tutaj cały czas... będę też normalny. Chodzi o to, by mama nadrobiła czas jaki spędziłem w budzie... wybaczyłem jej, i chcę byśmy nadrobili ten czas. Rok w miesiąc.
-
Więc teleportuje się do domu razem z matką i Deli i informuje o moim prezencie dla mamy by "Nadrobić ten czas" który spędziłem w budzie dla psa... ILE DOSTANE HEJTU!?
-
Zarypiecie... przez pierwsze miesiące byłem duchem dla moje ma... mam pomysł. Obejmuje ją. - Mamo... nie gniewam się. A co by na to, bym się odmłodził i spędzili razem miesiąc u mnie w domu?
-
- Czyli widać, że przez pierwsze miesiące Niki się bardziej mną interesowała. A karmiłaś mnie mlekiem, chociaż? - spytałem się. Potem mnie karmiła napewno... bo miałem coś, że strasznie lubiłem mleko mamusi... tak, że odzywczaiłem się w 8 roku życia.
-
Obejmuje ją... - Mimo iż mnie nie zawsze kochałaś... ja cię od zawsze kocham. Jesteś moją matką, i zawszę ci przebaczę. Dobrze, że przynajmniej nie spałem w kojcu dla psa, albo w innym miejscu.
-
- Jak długim? Powiedz, nie będę się gniewać. Przecież to już za nami - powiedziałem z uśmiechem. Miło by się było też dowiedzieć, co się ze mną wtedy działo.
-
- To po jakim czasie się przyzwyczaiłeś do tego "że istnieje" - spytałem patrząc się na nią podejrzliwie. No... chce się dowiedzieć, ile byłem niechciany...
-
Patrzę na mamę pytająco - Zaraz... nie od razu się do mnie przekonałaś? - spytałem się zaskoczony... albo za bardzo dawałem jej w kość, albo długo się przystosowywała.
-
- Dobrze, że chociaż w dniu mojego porodu się do mnie przekonałaś... nie to co tata - powiedziałem biorąc śpiącą Deli...
-
Wyrzucam go z głowy. Czekam, aż wszystko będzie wporządku. Kiedy oglądamy z mamą, pytam się. - Prócz Ojca, ciebie i Chyraslis... kto jeszcze wiedział?
-
Obejmuje ją i przenosimy się do mamy, która jak znów to robi z moim ojcem to ja wykituje. Więc przenoszę się do mamy i powiadamiam ją o stanie Deli, że powróciło.
-
- Cześć... co się stało? - spytałem się obejmując ją lekko. Dobrze, że nie siedzi na mojej nodze... serio, trzeba iść po gips, dla pewności.
-
Obejmuje ją i całuje za uchem... - Dzięki... miłych snów - powiedziałem i z przyciśniętą do ciała Twi... zasypiam. No... pierwsze urodzinowe przyjęcie... udane
-
- Ale i tak byś nie zrobiła tej kary... prawda? - spytałem się z nadzieją... proszę... bardzo, bardzo, bardzo proszę. Inaczej... będzie źle.
-
- Ale trzeba gips... bo może się odnastawić. A co do kary... wiem, że nie miałabyś serca tak mocno mnie skrzywdzić 1800 klapsami packą na muchy wzmocnionymi magią...
[Grimdark]Equestria_Battlefield3: Co się stało? (by peros81)
w Nightmare
Napisano
Ejno kurwa, ja chciałbym wyjśc na przechadzke z tego kojca... nie pierdolcie, że całyczas byłem tylko w kojcu. Ja się tu zanudzę na śmierć. O... Deli przyszło. Tak jak ostatnio, wyciągam rączki i śmieje się słodko.