-
Zawartość
3487 -
Rejestracja
-
Ostatnio
-
Wygrane dni
1
Posty napisane przez KougatKnave3
-
-
Więc wstaję i robię dla dzieciaków śniadanie, gdy Bolt będzie robić drugie śniadanie. Następnie kiedy dzieciaki będą wychodzić, to mówię, żeby uważały... patrząc się na Lily.
-
Więc obejmuje Lunę. - Coś takiego mogę robić co dzień - powiedziałem z uśmiechem. Naprawdę mi się z nią dobrze żartuje z Ludzi... i Kucy. Musimy to robić częściej.
-
Więc jednym ruchem ręki zmieniam Lyre na Celestie która zaczyna się zachowywać jak by z Farukiem byli od dłuższego czasu. Potem patrze jak to wszystko wygląda.
-
- Kiedyś ci mówiłem, że sądziłem, że Celestia i Faruk pasują do siebie... co ty na to, by coś tu zastąpić? - spytałem się z uśmiechem spoglądając na Lunę.
-
Zaczynam się śmiać. Mam nadzieje, że Faruk, Celka ani Capo nie skapną, że my ich wkręcamy... - Mam już pomysł jak strolować Faruka - powiedziałem z uśmiechem. Kiedyś mówiłem, że Celestia pasuje do Faruka... czas to urzeczywistnić.
-
Zakrywam usta by za głośno nie śmiać się... następnie sprawdzam co jeszcze Luna wywinie Celesti... ja w między czasie staram się opracować plan na Faruka.
-
- Jasne... nawet dam ci czynić honory... bo ty wiesz jak ją najlepiej trollować. Więc, do dzieła - powiedziałem i przenosimy się do snu Celestii. Będzie zabawa...
-
Więc przed akcją sprawdzam co robią pozostałe żony. Potem, senne zjawy Luna i Milly niech rzucą się na Capo. Odwracam się do Luny. - Zasłużył sobie... to kto następny?
-
- Czekaj... mam lepszy pomysł - zaśmiałem się podle. Capo zawsze jednej rzeczy obawiał... po jego pamiętnych urodzinach 10 lat temu, zawsze miał strach przed... Pobiciem przez Milly. Sprawdzam czy ona tam jest.
-
- Patrz jaki cwaniak... - powiedziałem z wymuszonym uśmiechem patrząc. Spoglądam co tam robi Luna. Aż ciekawe jaka dał jej rolę w jego orszaku... szkoda, że zginie...
-
Więc pierwszy jest Capo... wchodzimy do jego snu i patrzymy na tą orgię, bo pewnie ją znów ma... matko, boska, co się z nim porobiło przez pobyt tutaj...
-
- Mam trzy potencjalne cele. Capo... Celestia i Faruk. Możesz zaproponować inne cele, jeśli nie chcesz powkurzać Celesti. Co ty na to? - spytałem się mojej Bogini... wiem, mało orginalne.
-
- Skończymy na dzisiaj z zabawą. Na co masz jeszcze ochotę? Mi przyszło na myśl by powkurzać kogoś we śnie - powiedziałem zachęcająco. Mam nadzieje, że się zgodzi.
-
Więc koniec... nastepnie ją przytulam - Wybacz... poniosło mnie... - powiedziałem, patrząc przepraszająco w jej oczy. Przesadziłem. Numer z Batem specjalnie dla Rarity zostawię.
-
- Możemy zakończyć w każdej chwili... - powiedziałem do niej na uszko... staram się teraz lżej trochę. Widzę, że nie ma aż takiego napału jak Rarity. Kontynułuje.
-
Więc kiedy już tyłek będzie dostatecznie nagrzany i czerwony, odrzucam bat i wchodzę na łóżko. Następnie wchodzę w jej wejście i anal swoimi członkami agresywnie i niemal odrazu przyśpieszam. Niekiedy leje po tyłku.
-
Więc obrucić by leżała na brzuchu i robię to samo co u Rarity. Leje batem w pobliżu wejścia, a niekiedy też na innych częściach zada. - Niegrzeczna... klacz... - powiedziałem...
-
Więc podchodzę i materializuje bicz... czas powtórzyć to samo co z Rarity... ciekawe czy też polubi ten typ... tak czy siak... macki z ziemi i ją oplątać.
-
Jestem... zmęczony... ale daje konfę bo chce by na twarzach moich żon był uśmiech. Więc staje i uśmiecham się do Luny... matko, boska, potrzebuje wakacji już. Tydzień...
-
- Jak mają dom, to zapewne umieją. Będziecie tutaj na posterunku, czy wrócicie do Hope Pass? - spytałem się towarzysza modulowanym głosem gdyż na głowie mam złożony hełm. Wciąż mam złe przeczucia co do tego...
-
Luna. Więc po wejściu do sypialnie, wyraźnie bardzo zmęczony kładę się na łóżku i od razu momentalnie zasyiam. Jak jutro będzie tyle papierów to się potne...
-
CO ONI KURWA MAJĄ DO TYCH CENTRÓW HANDLOWYCH?! W Los Santos jest już tyle SuperMarketów, ile mam dzieci... do rozważenia na później. Idę na kolacje i opierając głowę ręką jem...
-
Wynurzam się ze stogów papieru... ocean. Wychodzę z gabinetu i siadam przed stołem i zaczynam jeść obiad. Co takiego syn ugotował? Pewnie coś wyśmienitego. Po jedzeniu wracam do papierów.
-
Więc siadam przy biurku i otwieram laptopa. Następnie zaczynam wykonywać pracę, czyli papierkowa robota związana z Państwem, Miastem i Restauracją...
[Grimdark]Equestria_Battlefield3: Co się stało? (by peros81)
w Nightmare
Napisano
Więc ja idę do Gabinetu i zaczynam wypełniać papiery. Jeszcze pozostała 3/4 dokumentów... co wczoraj wypełniłem. Więc lepiej zabiorę się do roboty...