-
Zawartość
3487 -
Rejestracja
-
Ostatnio
-
Wygrane dni
1
Posty napisane przez KougatKnave3
-
-
- Taka sama reakcja jak Moja, Faruka, i Dwóch generałów. Najgorsze jest to... że ta dziewczyna ma chopla na moim pónkcie już od dawna. Pamiętasz jak gadałem wam o pewnej dziesięciolatce która się we mnie zakochała i nawet raz wysłała list "Mam nadzieje, że wejdziesz we mnie"... TO ONA. Ona już od ponad 20 lat ma fioła na moim punkcie... nie wiem, czemu. Nie wiem jakim cudem...
-
Wstaję i idę do dokumentów jakie tu mam. ZROBIŁEM SPECJALNIE KOPIE TEGO DOKUMENTU, następnie daje tą kartkę TWI do przeczytania. Może tam zobaczyć 5 żądań.
1)Dostawe Serków Homogenizowanych
2)Dostawę Najnowszych i Najmodniejszych Ubrań
3)Ambasady
4)Ślubu z Allanem Al-Bashirem
5)Portretu przedstawiającą Ją, Jej dwie Przyjaciółki i Vindiego.
Patrzę na jej reakcje.
-
- Afra włada na terenach CloudZony, tego co pozostało naturalne ośnierzone po katastrofie w obecnej DeadZonie. Naturalnie Tamte tereny zamieszkują Vindicusy, Mroczne Pająki i Muchy Śnieżne. Łącznie jest ich tam 110 500. 500 Viniducsów, 10 000 pająków i 100 000 Much Śnieżnych. WSZYSTKO słucha Afry. Może Federacja jakoś by sobie poradziła z Pająkami i Muchami, ale jak Vindicusy wejdą, to już kurwa mamy przesrane. Nic nie przebije się przez ich pancerz, NAWET LUCY... wojna z Nacją Afry to ostatnia rzecz na którą Faruk i ja Chcemy pozwolić... a kiedy dała nam żądania to ja się przeraziłem.
-
- Chciałbym by można było tą Wężową Jędze jakoś utęperować. Jednak wie... ona ma w Garści Federacje - powiedziałem opierając się głową o rękę. NIKT tego nie wie prócz mnie i Faruka.
-
Właśnie tak zaczynam myśleć... - Ta lalka... zapłaci za to, co zrobiła naszemu dziecku - powiedziałem patrząc na Deli. Odwracam się do Twi i biorę swój napój i zaczynam go pić.
- Jak sądzisz... uda się zmiana ci Domeny?
-
- Jak nie dziś... to przy najbliższej okazji. Choć postaram się załagodzić to pokojowo... może będzie się dało go przekonać do tego, by dał ci spokój... - powiedziałem tuląc ją.
-
Podchodzę do niej, i ją tulę, Deli też - Nie martw się. Potem jak z ciebie już to wyjdzie oboje pójdziemy na tą kuracje. Ale teraz nie jesteś jedyna... - powiedziałem i cmoknąłem ją w nos.
-
- Pogadam z nim wieczorem. Dowiem się czego chce by przestał ją nachodzić. Jak było z... sama wiesz - powiedziałem wskazując na brzuch. Ciekawe czy się podobało... nie byłbym zły czy coś... ciekawi mnie. Sprawdzam na wszelki wypadek czy będzie kłamać.
-
TUlę ją - Spokojnie... koszmar się za niedługo skończy... - powiedziałem tuląc ją. Następnie kładę ją koło Twi i idę nam zrobić zimne napoje. Potem kładę je na stoliku.
-
Biorę tą kartkę i zgniatam ją. Mam pomysł. Biorę kartkę i piszę na niej, byśmy się spotkali dzisiaj SAMI, wieczorem nieopodal domu, na plaży. Musimy pogadać. Zostawiam kartkę na stoliku, i biorę Deli i wychodzimy. Czekamy odpowiednio długo i sprawdzamy jaki efekt.
-
Spoglądam do środka - Co się dzieje - powiedziałem w trakcie wykonywania tej czynności. Zamarła, więc to musiało się stać coś dziwnego... nie wiem co to, ale pewnie zaraz się dowiem.
-
- Martwie się o nią. Ma koszmary związane z tą kukłą... coraz bardziej myślę, że ta kukła jednak przeżyła to spalanie - powiedziałem patrząc jak Deli zamyka drzwi do naszej sypialni...
-
- Deli... możesz mnie puścić... - powiedziałem do niej. Kurwa... trochę nie wygodne... i już nudne. Czekam, aż zejdzie a następnie patrzę na nią.
-
Wchodzę do niego i wzdycham.
- Ah... wspomnienia - powiedziałem. Mieszkaliśmy tu z Twi i resztą dzieciaków za czasu Nimfomanizmu. Wielki sentyment ma ten domek. Więc się rozpakowujemy.
-
Więc dzwonie do szkoły i informuje, że Deli nie będzie przez najbliższe dni, bo jedzie na specjalny kurs która ma jej pomóc w nauce. Potem Informuje Resztę rodziny o Wyjeździe. Następnie informuje Faruka prywatnie co się nam stało, i jak by któraś z moich żon lub dzieci zadzwoniły, to powiedzieć że pracuje u niego. Faruk wie o Twi... jego nawet o dziwo kręcą takie rzeczy więc ja nie wnikam. Potem pakujemy się i jedziemy...
-
- Ja powiem. "Faruk jak zwykle nie radzi sobie z niektórymi sprawami i prosi bym przyjechał". Ty możesz powiedzieć, że masz coś tam da załatwienia... z Deli. Coś się wymyśli, ja wcisnę bajeczkę szkole. Oki?
-
- Kochanie... to będzie długie... nie wiem ile... ale wiem, że teraz niemożliwe będzie ukrywanie wiesz czego. Mam pomsł. Może ty i ja + Deli pojedziemy do Letniskowego Domku w Teheranie? Powiemy, że sprawy biznesowe oboje mamy, a Deli, bo chcemy też jej coś załatwić. Co ty na to?
-
Wyraźnie zły zmieniam swój kształt i tepam się z Deli i Twilight do domu. Spoglądam na Twi.
- Przynajmniej... druga rzecz która nas łączy - powiedziałem do niej z uśmiechem. Spoglądam jak teraz wygląda. Muszę wiedzieć jakie mogą być tego konsekwencje...
-
Spoglądam na klacz.
- Poczekaj chwilkę - powiedziałem i spoglądnąłem na Kane'a. - Mój obecny ekwipunek mi wystarcza. Mogę wyruszyć w każdej chwili - powiedziałem stając na baczność. Mam złe przeczucia co do tej wycieczki, lecz trzeba sprawdzić, o co chodzi.
-
Wolnego...
- Nie wiem co się stało, kiedy spałem... ale też mam mieć zmienioną domenę. Gówno mnie obchodzi... eee... coś się znajdzie... ale mam kurwa mieć ją zmienioną - powiedziałem patrząc się na Afrę...
-
Odwzajemniam - Spokojnie... już wszystko dobrze. Tak ukazuje w połowie zaskoczenie - tule ją. AFRA... COŚ MI KURWA ZROBIŁA!!! Spoglądam na nią z wyrzutem...
-
Patrzę na to... z drgawkami oczach...
***
Gdzieś w kosmosie. Pracują dwaj astronauci. Delikatnie wkładają jedno narzędzie do podajnika które MUSI zostać deikatnie włożone. Nagle z strony Planety słychać Krzyk, tak głośny, że astronauta zdekoncentrował się, a przy tym zniszczył urządzenie warte 2 000 000 Kredytów Federacji.
***
Siedzę w rogu i ssę sobie palec i się nerwowo kiwam. Jestem mutantem, jestem Mutantem... JESTEK KURWA MUTANTEM!
-
- DObra... na nas już czas - powiedziałem oglądając się cały i pozbywając się mazi. Mam złe przeczucia... że coś się jednak stało. TO coś będzie kłopotliwe.
-
- Byłem... zmęczony. Tylko zapomniałem, że wszędzie jest tutaj śluz... - powiedziałem. Odetchnąłem z ulgą. Nie chce zadzierać z Kobietą, która pod swoimi rozkazami ma...
500 Vindicusów.
10 000 Mrocznych pająków.
i Ponad 100 000 Much Pustynnych.
Dlatego włąśnie nie zadzieram i staram się unikać jej. Może z Pająkami i muchami jakoś se poradzimy, ale z VIndicusami byłby ostry problem.
[Grimdark]Equestria_Battlefield3: Co się stało? (by peros81)
w Nightmare
Napisano
Teraz wygląda jak bym był w ciąży...
- Najgorsze jest to... że coraz mniej czasu. Satelity nawet złapały wzmożoną aktywność jej "Dzieci" nieopodal granicy. Użyłem słowa dzieci, bo WSZYSTKO sama zrobiła. Mamy jeszcze rok... został nam rok na podjęcie decyzji...