-
Zawartość
3487 -
Rejestracja
-
Ostatnio
-
Wygrane dni
1
Posty napisane przez KougatKnave3
-
-
Wut? NIe gadajcie, że mój dom teraz nawiedzony, no chyba że chodzi w kamuflażu. Delikatnie idę obudzić Lunę, ona jest Ekspertem w tej dziedzinie. Po obudzeniu, mówię jej o problemie.
Wut? NIe gadajcie, że mój dom teraz nawiedzony, no chyba że chodzi w kamuflażu. Delikatnie idę obudzić Lunę, ona jest Ekspertem w tej dziedzinie. Po obudzeniu, mówię jej o problemie.
-
Więc zaczajam się w pobliżu mojej sypialni i staram się nie zdradzić swojej obecności. Czekam na właściciela głosu. Oby to nie był on, Oby to nie był on... OBY TO NIE BYŁ ON!
-
Wiem, że nie mam już swoich mocy... ale mogę spróbować. Wysilam się by znaleźć energię właściciela i sprawdzam gdzie następnym razem dojdzie. Mam nadzieje, że się uda.
-
Wysyłam dodatkowego turreta do obrony Deli. Następnie idę za odgłosami i staram się znaleźć tą lalkę zanim dotrze do Deli. Nie pozwolę by mi odebrał córki... nie na mojej warcie.
-
Ta lalka przeżyła... jestem tego całkowicie pewien. Dla pewności do Droidów Strażniczych daje Rysopis tej kukły z dopiskiem "ZABIĆ". Nie wiem czego szuka, ale wiem, że to nic miłego. Jeśli na lini ognia będzie rodzina "Nie Strzelać"
-
Powoli zapalam światło i wchodzę do środka mając się na baczności. Muszę pilnować wszystkich swoich stron na nagły atak. To kurwa nie możliwe by ta szmaciana lalka przeżyła.
-
Wstaję powoli biorąc maczetę z pobliskiej lampy i idę sprawdzić co się dzieje i idę za śladami dzwonków. To nie przesłyszenie, to kurwa prawda. Nie pierdolcie, że to będzie kurwa jak w tym horrorze z kukiełką.
-
Pewnie mi się zdaje. Więc staram się zasnąć. Mam nadzieje, że jutrzejszy dzień minie dobrze jak ostatnio. Nie mam zamiaru słyszeń narzekań pracowników, że nie ma wypłaty.
-
Więc czekam na resztę. Potem wtulam się w nie i zasypiam. Mam nadzieje, że inwestycja była udana... co prawda, widziałem te Turrety w akcji ale wciąż nie mam pewności całej.
-
"Można się czuć bezpiecznym wiedząc, że Turrety AperFuture Testing Labs czuwają nad tobą" slogan turretów. MAM NADZIEJE, ŻE DOBRY. Dora... z kim to ja dzisiaj śpię. Jutro odwiedziny u Rarity. Dzisiaj, biorę Lunę i Milly.
-
- Aha... to nie przeszkadzam. Macie jeszcze 30 minut, potem do łazienki umyć zęby, wykąpać się i spać - powiedziałem po czym idę sam się przygotować. Dobrze mieć prywatną łazienkę.
-
Podchodzę do nich. - Cześć, co robicie? - spytałem się ich. Patrzę też która godzina na zegarku. Więc, słucham ich wytłumaczenia, co teraz robią.
-
Nom... słodko. Tak więc sprawdzam która godzina. Jutro personel zaciągnę do roboty by pomogli zanieść pudła do restauracji. No... lepsza obrona niż Gilda. Skuteczna, nie narzeka na wolne i nie trzeba jej płacić.
-
Spoglądam na nich a potem reszcie Turretów daje lokalizacje do obrony. Dwa przy bramie... 3 niech patrolują ogród z basenem, a pozostała czwórka niech pilnuje domu. Pudła i inne tego typu daje do magazynu, a w moim komputerze instaluje aplikacje która umożliwi kontrolowanie turretów, i monitorowanie ich statusu.
-
- Jaki słodki głosik. Dobra, zostawimy was, a ja i Lily rozpakujemy Resztę i nastawimy je odpowiedni. To do dzieła - powiedziałem i robię jak mówię. Trzy... cztery Turrety zostawiam dla Restauracji.
-
- Pewnego dnia, za takie numery AperFuture skączą marnie. Deli, śmiało... nie zrobi ci krzywdy... obiecuje - powiedziałem do niej. Jeśli teraz nie wyjdzie, to odsuwam pudło.
-
- Nie ma języka Ogólnego? Matko... no niech kurcze będzie ten Angielski... dobrze, że komendy po naszemu przynajmniej rozumieją - powiedziałem i patrzę jak się mają sprawy Deli-Turret
-
- Pięknie... po Angielsku gada - powiedziałem i sprawdzam instrukcje - Da się zmienić język? - szukam odpowiedzi w instrukcji... jak na takie cholerstwo... instrukcja wielkości komputera tak zwanej Cegły.
-
- Śmiało... nie ugryzie - powiedziałem zachęcając ręką by podeszłą bliżej. No... jeśli AperFuture jest serio takie szalone jak mówił Faruk, to zamiast pustego zasobnika z Ammo, będzie coś... "Ciekawszego" ich zdaniem. Mam nadzieje, że zastosowali się do mych poleceń.
-
- Spokojnie Deli... mają zaprogramowane by nas nie Atakować. Ja dograłem im jeszcze by Lamarra nie atakowały... - powiedziałem. Właśnie, za niedługo powinien wrócić. Przed epizodem z Mym zabiciem wysłałem go do tak zwanego "Sanatorium" gdzie stworzenia jego pokroju odprężały się i poprawiały swe zdrowie.
-
- Ten egzemplasz jest Ma opcje Towarzyskie. Ma najwięcej uczuć ze wszystkich tutaj obecnych Wieżyczek. Po paru chwilach, Deli i Turret będą najlepszymi przyjaciółmi. Reszta, zostanie oddelegowana do Obrony naszego domu, i Restauracji, z powodu braku Gildy. Wracając... co o tym sądzicie?
-
- Nasi Przyjaciele z AperFuture Testing Labolatories, oddali nam do zastosowania Parenaście sztuk Droidów Obronnych AperFuture Testing Labs... po prostu nazywają je Turrety. To pudło zawiera Turreta... ale bez ammo, pozostałe mają ammo. Ten bez Ammo ma zastąpić dla Delicate Bubbla.
-
Więc wjeżdżam do garażu i rozpakowuje pudła. Następnie stawiam je w rządku i wołam rodzinkę, wpierw rozpakujemy pudło dla Deli. Kiedy będą wszyscy to się pytam.
- Jak zapewne wiecie... ostatnio jesteśmy pożądanym celem dla każdego zabójcy na tej planecie, nie mylę się?
-
Testy... chodzi o to, że AperFuture ma ich tyle, że używa je w testach innych. Jak Bariera Przenośna, Pancerz Juggernaut V2, Przenośny Projektor Portali i inne. Rzekomo są dobre, lecz będzie trzeba sprawdzić ich produkcje. Więc wchodzę do ośrodka i witam się z jego zarządcom podając rękę.
- WItam. Allan Al-Bashir, a to moja córka Deli Al-Bashir. Przyszliśmy uszczuplić trochę Tych "Robocików Obronnych" O których tyle słyszałem. Dało by się jednego Bez Amunicji?
[Grimdark]Equestria_Battlefield3: Co się stało? (by peros81)
w Nightmare
Napisano
- Tam coś jest, inaczej Turrety siedziałyby cicho. Nie podoba mi się to, cokolwiek się dzieje, nie mogłem tego zobaczyć, ale wykryć się da. Jednak nie udało mi się jeszcze tego czegoś złapać.