-
Zawartość
3487 -
Rejestracja
-
Ostatnio
-
Wygrane dni
1
Posty napisane przez KougatKnave3
-
-
Patrzę co robi reszta moich dzieciaków. Na następny cel wybieram, co jest bliżej, Pinkie, Applejack, albo... Cloudi. BO ona ostatnio pytała czy może wrócić do pracy wraz z Visem. GIlda niby duma i nie chce wrócić.
-
Z tego co wiem, podczas tych tańców jak się nie chce puścić partnerki to się ją pyta. Widać, że Storm nie wie i posyłam mu spojrzenie, że jak chce, to Deli wcąż jest do wzięcia.
- Już nie odstraszamy innych naszym tańcem - powiedziałem czyniąc z nią takie numery jak z Fluttershy lecz ona będzie robić tak samo. WIęc Ghost miał racje... to ten rumieniec długo się u niej utrzyma.
-
Więc sprawdzam kto pozostał do wzięcia. Zrobię jej też mały dowcip w nocy. Bo skoro mogę tam magii używać ( w nocy potwierdzono, bo skoro mogłem wykryć to coś to znaczy, ze mogę magii używać ) to wejdę do jej snu i zrobię numerek ( Luna mi tak zrobiła, za co pamiątkę mam te dwa nabytki. Raz się przyznała że tak niekiedy ciągle robiła u innych )
-
Staram się z nią tak tańczyć, żeby na pewno nie zapomniała tego tańca... hehe... brałem lekcje, jak i Twi, więc nie jesteśmy na parkiecie jak trędowaci, że wszyscy się od nas odsuwają. Ghost mówił, (choć jak kiedyś tam mówiłem. Nie wierze mu) że jeśli się dostatecznie zrobi na niej wrażenie to spojrzy na ciebie z wielkimi oczami rumieniąc się. Kończę powolnym piruetem i żeby niby zaczęła opadać. Kiedy już będzie blisko ziemi, to ją łapię i tak ją uchyloną zostawiam i patrzę w jej oczy. Ghost mówił prawdę?
-
hehehehehehehe...
- Dobrze tańczysz... - powiedziałem córeczce. Lucy... ona nie ma bata w tańcu. W chwili zamiany, podrzucam Stormowi Delicate, a ja biorę Shy. To plan. Przy podrywie... znaczy przejęciu, mówię krótkie "Obijam" i zamieniam Deli na Fluttershy.
- Hej.
-
Więc zapraszam ją do tańca... i razem tańczymy. I mam pomysła. Ona dobrze wie, że to jest taniec i co chwila tańczący się zamieniają, ale potrzebowała impulsu. Więc pomysł. Storm pewnie będzie tańczył z matką... nie myle się?
-
- Zaraz powinny być tańce... z tatusiem nie zatańczysz? - spytałem się. TO na pewno ją skusi. Ona lubi moją bliskość... bo zawsze mogła na mnie liczyć. A ona wie, już, że jak daje jej jakąś wrogość lub podobne uczucie, to znaczy że to nie ja.
-
- Nie martw się. Nawet Fluttershy się bawi, a wiesz jaka jest. Nie musisz się niczym obawiać. Widać, że zaprzyjaźniłaś się z Turretem. Jak go nazwałaś? - spytałem się Delicate.
-
Więc podchodzę. Zaraz powinny być tańce w parach z co chwila zamienianiem się. Do tego czasu staję koło Deli. Szkoda że się nie bawi... ale zaraz będzie.
- Hej.
-
Matko... mam zwidy. Ta kukła nie żyje, tylko ktoś se ze mnie jaja robi. Wracam i widać że z przygnębieniem dołączam do zabawy, zapraszając Deli. Ciekawe czy Pinki zaplanowała tańce.
-
Skoro już do rarity nie podejdę aż do jej porodu to idę. Miałem dzisiaj jedyną okazje by ją odwiedzić, ale zaprzepaszczana została. Jak kurwa zwykle. Z Twi też tak było.
-
Jedyny czas kiedy mam wolne... i nie jestem zatłoczony robotą, i mam czas przyjścia do niej. Śpi. Dobra... więc zniechęcony wychodzę ze szpitala.
-
CHolera... więc bawię się i po pewnym czasie, żegnam wszystkich i idę do szpitala w LS... przenieśli ją tam, by mogła tam w spokoju urodzić.
-
Spoglądam co to jest. Jak turret to go stawiam i restartuje. Całkiem się dobrze bawia. Sprawdzam potem co robi reszta mojej rodzinki. Heh... zaraz i tak wychodzę do Rarity w odwiedziny.
-
Więc w odpowiednim momencie krzyczę SUPRISE! A turrety na to żartobliwie "They You Are". NIe serio zabawnie by to wyszło. Więc robię jak ustaliłem, a u turetów daje losowy slogan na taką sytuacje.
-
Więcz czekamy, aż Fluttershy, Ghost i solenizant przyjdą. Do tego czasu ostatni raz nastawiam Turrety by mieć pewność. Teraz czekać aż przyjdąsolenizanci... ciekawe czy się mu spodoba. Deli też jest i jest nieźle pod jarana.
-
Do Faruka też nie pasują, ale chodzi w nich 24/7. Tak czy siak szykuje siędo wyjścia do restauracji i te turrety które miały z nami jechać jako Ochronna Restauracji, to je pakujemy do Auta i jedziemy, gdzie będzie czekała resza personelu.
-
W trakcie śniadania sprawdzam stan wieżyczek co robią i jak idzie im ta praca. Więc po sprawdzeniu szykuje się i jadę odebrać garnitór. Ciekawe jak będę wyglądał w moim Kredowym garniaku.
-
Przeciągam się. Dobrze, że dzisiaj o 17 otwieramy. Tak czy siak, to idę się szykować. Dzisiaj o 17 przez 3 godziny mamy otwarte, bo urodziny Storma... prezencik już mu daliśmy, w postaci przyjęcia w restauracji.
-
Miejmy nadzieje, że się utrzyma. Wracam do łóżka i postanawiam się wyspać. Wpierw jednak upewniam się trzy razy, że nawet jeśli, to nie dostanie się do domu.
-
- prześlij do sióstr powiadomienie, że zadanie jeszcze nie wykonane. Niech znajdą intruza i go zneutralizują - powiedziałem do Turreta i poszedłem szukać go też.
-
Więc ruszam do ogrodu... nie mam pojęcia co się dzieje... ale mam złe przeczucia co do tego. Tak czy siak... trzeba sprawdzić, co się tam w ogrodzie dzieje.
-
Podbiegam i oba podnoszę. Następnie aktywuje tego wyłączonego. - Czymkolwiek jesteś, pokaż się. Wiem, że to ty - powiedziałem wychodząc na korytarz...
-
- Biegnę tam, by zobaczyć co się stało. Mam nadzieje, że nie to o czym TERAZ pomyślałem. Proszę... jeśli nie będzie Delicate, to nie wiem co zrobię... dosłownie rozszarpię tą lalkę.
[Grimdark]Equestria_Battlefield3: Co się stało? (by peros81)
w Nightmare
Napisano
No to odbijam i witam się uprzejmie. Capo będzie zazdrosny, ale od tego jest nasza przyjaźń. Jedno dla zabawy ubliża drugiemu, i na odwrót. I tak jak ostatnio tańczę jak najlepiej potrafię. Reakcja jaka?