-
Zawartość
3487 -
Rejestracja
-
Ostatnio
-
Wygrane dni
1
Posty napisane przez KougatKnave3
-
-
- Cloudi... po prostu to powiedz... - powiedziałam do nie... dobra, przez mój żeński okres... znaczy żeński czas, będę do siebie mówić jak do kobiety... Cloudi, dasz radę, wyznaj to a powinno się skończyć...
-
Spodziewałem się większych emocji... ale i tak to powiedział...
- To ja nie będę wam przeszkadzał... Cloudi, powiedz co masz do powiedzenia, ciao - powiedziałem i wyszedłem z budynku... i obserwuje Rezultaty...
-
- Capo... przyszłam z Koleżanką - powiedziałem... jeśli to nie pomoże... to ja się wyka... wait a Sec... KURWA!! NA MINĘ WLAZŁEM!
-
- Więc lecimy - powiedziałem i lecę do niego... dwie klacze wpadną do kapo, ZGADUJE, ŻE PALNIE O TRÓJKĄCIE! Tak czy siak tepam się do niego. /TELE TO CAPO
-
- Więc... idziemy? - spytałem się... Capo będzie zadowolony... a Ghost nie uwierzy... dosłownie pewnie będzie musiał zobaczyć to...
-
- Zaraz moment... czy ty się zakochałaś w Capo? - spytałem z niedowierzaniem... Dobra... TEGO Się nie spodziewałem... jednak może się udać...
-
- Nie musisz nic mówić... przepraszam, że chciałem cię namówić... nie wiem, co sobie wtedy myślałem... byłem głupi...
-
Zamykam na klucz... Stawiam barierę... Stawiam Turrety (Automatyczne wieżyczki z specjalnie załadowaną amunicją usypiającą), każe w Lost Hills by jedna z 3 satelit nad Equestrią obserwowała to miejsce i dała mi znać... następnie idę do Cloudi.
-
Pomóc... czy nie pomóc... korci bym nie pomagał... ale później ja dostane ochrzan od matki, bo pewnie Chrysalis wygada... z ciężkim sercem... bo nie mam ochoty tego robić... ratuje Chrysalis, a jego zabieram gdzieś gdzie nikomu nie zrobi krzywdy...
-
- Nie musisz... po prostu... on jest bardzo samotny. Nawet tego nie wiesz, ale macie wiele wspólnego... spotkaliście się i wiesz jaki bywa... z resztą... Zapomnij - powiedziałem po czym się teleportuje do tego debila by go powstrzymać.
-
- Nie chodzi mi o to... chodzi mi, byś... kurwa... ja... znaczy... heh... zapomnij - powiedziałem po czym poszedłem w stronę drzwi...
-
Więc teleportuje się i jej wyjaśniam w czym jest problem... Capo postradał zmysły a ja jako jego najlepszy przyjaciel... no, nasze teksty do siebie mogą mówić co innego, ale dobrze się rozumiemy.
-
PIERDOL SIĘ!
- Bo wpadł w kiepskiego doła i potrzebuje byś mi pomogła go pocieszyć... to mogę po ciebie wpaść? - spytałem się. Proszę... proszę... proszę... proszę...
-
- Masz może chwilkę? Musisz mi pomóc w sprawie Capo... - powiedziałem. Musi się zgodzić... inaczej ten debil się wykastruje... a przy jego umiejętnościach, to chociaż jedno jądro odetnie...
-
Wychodzę z pokoju... ZABIERAJĄC WSZYSTKIE OSTRE RZECZY... następnie wybieram numer do Cloudi i mówię jak odbierze.
- Cloudi... jest sprawa...
-
Czekaj... Cloudi Sunshine... biorę PDA i sprawdzam coś więcej... bo wiem, że któraś Klacz z Armii Cudzoziemskiej miała WIELE wspólnego z Capo... sprawdzam czy to Cloudi.
-
... nie o twoją pomoc mi chodziło Lucy... po prostu myślę sprawdzając wszystkie klacze... prócz tych żonatych oczywiście... i sprawdzam kto pasuje do Capo... nie musisz pomagać...
-
Załamany... jak on nie pamięta... to oznacza, że przez 2 lata... potrząsam głową. Więc robimy tak... skanuje wzorzec Capo i dorównuje go do Klaczy które znam... może jakaś się mu trafi...
-
- Słuchaj... co ja ci wtedy mówiłem? Ja miałem gorzej, spuściłem pierdoloną atomówkę na jedno miasto i zginęło tam 50.000... byłem Nightmare Moon ziemi, gdyż za mojego przywództwa zginęło łącznie ponad 95.000 amerykanów... bo każdego złapanego jeńca zabijałem osobiście... nie brałem jeńców, zabijałem niemal od razu... byłem uzależniony od Zabijania Amerykan i tych którzy z nimi współpracowali... ale po poznaniu Twi... i trafieniu tu, nauczyłem się, że to bez sensowne... wiem co ci pomoże... kiedy ostatnio DOBROWOLNIE to robiłeś... mam na myśli Seks... czy jak ty to nazywasz...
-
Z pomocą magii zaczynam go opatrywać... mam nadzieje, że się nie potnie... kurwa jak on dramatyzuje... wciąż czekam na jego odpowiedź...
- Więc... jak?
-
Magią oddalam sztylet...
- Każdy ma coś takiego... ja mam coś takiego przy amerykanach, nawet nie wiesz ile musiałem się przygotowywać zanim poszedłem ich szpiegować i Ciebie i Ghosta poznałem... mogę cię tego nauczyć...
-
- Wiesz, że to nic nie zmieni? Capo... nie zaczynajmy na nowo tego tematu... to że mnie zgwałciłeś to jestem w stanie ci wybaczyć... i... nawet się... KURWA! Już umysł kobiety przejmuje kontrole... nikt nie musi wiedzieć o tej historii. Ty, Ja, Lily i Twi... tylko nasza czwórka wie... - podchodzę do niego i wyrywam mu sztylet... - to nic ci nie pomoże... co mam zrobić byś wreszcie się przestał nad sobą użalać... prócz wychodzenia...
-
Magią zabieram mu nóż i wywalam je przez okno... mając szczerą nadzieje, że nikt tam nie był.
- Opamiętaj się... Jeśli to przemilczymy to nikt się nie dowie o tej wpadce... tylko ty, ja, Twilight, i Lily o tym wiedzą... poza ten obręb to nie wyjdzie... dobrze wiesz, że jak byś się zabił, to i tak bym po ciebie poszedł... nie to, ze mi się wtedy podobało... byłem nie przytomny... o czym ja pierdole... wracając... nie martw się, i tak mam już problemy z pewną jędzą która siedzi we mnie...
-
- Cześć - chowam pistolety za siebie... zobaczymy jak się wytłumaczy... z tego, że mnie zgwałcił... A TY SIĘ TAM KURWA NIE ŚMIEJ, BO UŻYJE MOJEJ WYOBRAŹNI I CIEBIE ZGWAŁCĄ... MOGĘ BO TAKA JEST CECHA DUCHOWEGO WIĘZIENIA!
[Grimdark]Equestria_Battlefield3: Co się stało? (by peros81)
w Nightmare
Napisano
- Chłopie... to Cloudi, Kelnerka z Restauracji w której pracujemy obaj... nie pierdol, że jej nie kojarzysz, wiele razy się mijaliście... i nie, pomyśl. Ja bym zapłaciłbym kiedy kolwiek i komukolwiek za takie usługi? - powiedziałem do niego.