-
Zawartość
3487 -
Rejestracja
-
Ostatnio
-
Wygrane dni
1
Posty napisane przez KougatKnave3
-
-
Przechodzę z wyraźnym obłędem w oczach i uniesionymi pistoletami.
- Capo, Kici Kici... masz ochotę na drugą rundkę? Hehehehe... - przechodzę koło Lily.
- Witaj, skarbie - mrugam szybko jednym okiem - Widziałaś może, Capo?
-
Wstaje z łózka, bez Deli... wyciągam z bagażu moje dwa pistolety i je odbezpieczam... teraz znaleźć Capo... zapierdolić go za zgwałcenie mnie, a później zapierdalać do Tartaru po jego dusze, by go wskrzesić... a potem znów go zapierdolić... po wyjściu z pomieszczenia...
- Capo... gdzie jesteś!?
-
Co... się stało... PATRZE NA SWÓJ ZAD! JEŚLI TO BYŁ SEN TO BĘDĘ SIĘ KURWA CIESZYŁ!!! Jeśli nie... Capo pozna definicje bólu...
-
Dobra... Wysyłam info do wszystkich których znam, KSIĘŻNICZKI, TOWARZYSZ, MATKA, FARUK! POMOCY GWAŁCĄ MNIE!!
-
Używam tylnich Kopyt by go jebnąć. Nie dam się łatwo zgwałcić... kurwa, wysyłam informacje do każdego w zasięgu... KURWA POMOCY! JAK TO JEST KARA ZA TE ZBRODNIE CO NMM ZROBIŁA, TO JĄ KURWA GWAŁCIE!
-
- SZYBKO!! NIE MAM OCHOTY ZOSTAĆ WZIĘTYM PRZEZ TEGO DEBILA Z BIBLIOTEKĄ GDZIE MA ZMONITOROWANY KAŻDY STOSUNEK!
-
- LILY!!! PRZEMÓW CAPO DO ROZSĄDKU!!! - WRZASNĄŁEM. Tylko ona ma u niego jakiś wpływ, że on takie rzeczy niemal natychmiast odzwyczaja się od nich... więc powinno się udać...
-
Odcinam je włócznią i Teleportuje się kurwa do GHosta... tam będziemy bezpieczni... chyba... nie... nie do Ghosta, bo jeszcze dorwie Fluttershy. WIEM! Capo się słucha Celestii... powinna już być przytomna, więc teleportuje się tam z rodzinką... jak i to zawiedzie... idę do Lily...
-
Wyskakuje z łóżka biorąc Twi i Delicate, i teleportuje się w najbliższe bezpieczne miejsce... kurwa... mam problem.
- NMM, wiesz, że ciebie też to dotknie? - powiedziałem do niej
-
- A TY TAM W ŚRODKU SIĘ ZAMKNIJ! Nie dałeś mi wyboru - powiedziałem i wycelowałem dokładnie. Jebie go zaklęciem ogłuszającym... nie dam się zgwałcić, Lucy też bo znając życie Capo się wkońcu dowie, że Lucy to kobieta... a wtedy się zacznie.
-
- Nie podchodź... a nie pożałujesz... nie dam się tak łatwo przerżnąć jak byś się tego spodziewał! - powiedziałem grożąc mu, wyjmując włócznie i celując w niego...
-
- Eee - spojrzałam się na niego... czy użyłem zwrotu spojrzałam? Znaczy, spojrzałem... kurwa, jeśli on zrobi to, to ja na 200% użyje kopyt w obronie swojego dziewictwa... nie dam się przerżnąć... jestem w tej postaci Feministką... czy jakoś to szło...
-
Patrze się na niego zmieszany... jestem kompletnie zaskoczony tą sytuacją, bo się nigdy nie spodziewałem, ŻE BĘDĘ PIEPRZONYM CELEM CAPO! Jak podejdzie do mnie w celu, wiadomo czego... użyje tylnej broni ostatecznej... tylne kopyta...
-
Co on planuje... dobra... mam złe przeczucia... ten uśmiech... zboczony, albo się Gapi na moją żonę... co zdarza mu się... CZĘSTO! Albo... nie... NIE!
-
Przekrzywiam łeb... co on robi? Co do mózgu, którego raczej nie ma... serio, ma orzeszek ziemny zamiast mózgu, ten debil który w pół godziny potrafił by wychędożyć całą wioską... teraz już wiem, czemu go użyłaś NMM...
-
Patrzę się na niego z rozpaczą... co za debil... jak o próg się można wyjebać... to przecie... co? Co mówicie? PIERDOLCIE SIĘ Z TYMI SCHODAMI!!! TO NARZĘDZIE SZATANA!!!
- Eeee... - patrzę się na Capo...
-
Trzeba będzie zaprowadzić ją do szpitala...
- Witaj więźniu numer #00000000000000000000000000001... mam nadzieje, że noc była owocna... - powiedziałem cicho, po czym czekam aż Twi się obudzi... trzeba będzie coś zrobić z tym skrzydłem.
-
Więc biorę Delicate i kładę się do łóżka i zasypiam... pierwsza noc jako klacz... losie, jak mi jutro zgotujesz miesiączkę, to osobiście potraktuje cię tym gniewem... ale wpierw na Capo się odreaguje
-
Spoglądam na nia...
- Słyszałaś śmiech złej pani? Spokojnie, nic ci nie zrobi... jest głęboko we mnie i jedynie co może robić to komentować i oglądać... jesteś bezpieczna - powiedziałem, po czym zwróciłem się do NMM. - A ty tam cicho...
-
Przytulam ją...
- Kochanie... dobrze wiesz, że cię kocham... to nie byłem wtedy ja... wiesz, że bym cię nigdy nie skrzywdził - powiedziałem, tuląc ją... Wielu się pyta, czemu Deli traktuje, jak traktuje... NMM wie czemu... ponieważ, nie chce znów jej stracić... o Lily się nie martwię, bo ona prędzej zabije i zabawi się swłokami porywacza... a Bolt... ma nadajnik od Lily... nie pytajcie... sam się niedawno dowiedziałem. Dać córce PDA wojskowe, i już szpieguje wszystkich...
-
Staram się jej jakoś pomóc... mam nadzieje, że nie wystraszy się mnie. Po tym jak kopyto będzie całe, tulę ją... ona powinna wiedzieć, że ja nigdy bym jej nie skrzywdził...
-
Sprawdzam co to jest... i strzelam że to Delicate... pewnie się mnie boi... nie dziwie się, po tym co jej NMM powiedziała.
-
Wracam więc i tak też czynię... dziwnie to będzie wyglądało, że dwie klacze są wtulone w siebie... dzięki NMM... po wejściu do sypialni kładę się i zasypiam.
-
Dobrze... więc idę robić coś co pomoże mi poprawić i tak już moją rozpieprzoną reputacje... może moi Przyjaciele mi wybaczyli... ale reszta... coś w to wątpię.
[Grimdark]Equestria_Battlefield3: Co się stało? (by peros81)
w Nightmare
Napisano
- Dziękuje - wchodzę do środka... i spoglądam na moją ofiarę... mówiłem, że jak mnie wychędoży to zapłaci...