-
Zawartość
3487 -
Rejestracja
-
Ostatnio
-
Wygrane dni
1
Posty napisane przez KougatKnave3
-
-
ło ja pierdole... mam jeszcze 10 minut więc mogę powiadomić Twilight. Sprawdzam co ona robi obecnie... muszę ją powiedzieć, że mamy jasnowidza w rodzinie...
-
Jak se chcesz... pokaż mi te lalki, bo mnie ciekawość zżera jakie są te lalki. Powiem że jej talent mnie zaintrygował, jest Telepatką... pierwsza w rodzinie Al-Bashirów...
-
To nie działa tak Lucjan... Badaliśmy wcześniej te zdolności u naszych ludzi, i program naprawia tylko i wyłącznie wady nie zmieniając nic w mózgu... ta umiejętność jej nie zniknie, bo takie rzeczy przypisuje się do DNA, więc ta umiejętność zostanie...
-
Sprawdzam ją... dostałem niedawno potwierdzenie z stacji Lost Hills co do projektu który ma pomóc córce... rzekomo istnieje szansa na wskrzeszenie, ale to wiąże się z kilkoma dniami jak nie tygodniami w słoiku... nie, nie na ogórki... a drugi to w cholere lat na przypominaniu sobie... zakładając że mózg rozwalony oczywiście. Lucjan... to leczenie to dobry pomysł? Powinien jej pomóc, i w tym wypadku też oznaczało by że będzie telepatką z krwi i kości...
-
- Córeczko... czy ty wiesz co masz w sobie? - matko boska... były takie pogłoski... ale nie mogę uwierzyć... ona może być Telepatą (Dla nie kumatych, to nie telepata że siłą woli napiszę opowiadanie w jedną sekundę, Telepata jest z Filmu Starship Troopers (Na tamtejszej Federacji, jest wzorowana tutejsza Federacja), a oni mogą przewidzieć przyszłość. W Federacji mamy bodajże z 16 telepatów... ale że moja córka... sprawdzam z pomocą Lucka czy to prawda.
-
- Co to jest... mogę zobaczyć? - spytałem się spoglądając i wskazując na lalkę... zaciekawiła mnie ta lalka... naprawdę. W bazie muszę się znaleźć do 15 minut... znając gryfy oczywiście. Serio, nie spodziewałem się tam gryfów...
-
Zamykam...
- Resztę przeczytam ci wieczorem, na dobranoc. Dobrze? - spytałem się córki... nie będę miał teraz dużo czasu, rano i wieczorem...
-
- Spoko, masz załatwione... wieczorem ci kupię jak wrócę z roboty... nawet kolekcjonerską jak znajdziesz - powiedziałem i poszedłem do Deli czytać...
-
- Zastanów się, a ja poczytam twojej siostrzyczce bajeczki... - powiedziałem wstając i idę poczytać Deli do czasu przysłania SMS, a znając wytrzeźwienia Gryfów... do widzenia za 2 godziny... powinna dochodzić 12...
-
Fiu... Przytuliłem ją by pokazać, że bardzo się cieszę z tego powodu... teraz ta część.
- To jaki sprzęt chcesz... Noktowizor... buty grawitacyjne... czy Hełm Wojskowy z możliwością prześwietlenia ściany?
-
Przyglądam się. Kontakty z Capo działają i MAM NADZIEJE ŻE TO NIE TO O CZYM MYŚLĘ! Jak tak... to trafię do więzienia za morderstwo...
-
Zdobyła znaczek... wciąż nie rozumiem emocji z tym, ale cieszę się że jest szczęśliwa...
- Dobra robota - powiedziałem ją czochrając ją po grzywie - Spróbuje ci coś przemycić jak będę wracał z bazy, + gra którą sama wybierzesz...
-
Jeśli to komputer to zajebię.
- Generale... wyślijcie do mnie SMSa jak wszyscy wytrzeźwieją... muszę zajrzeć do domu. Ma pan mój numer, bo każdy generał go ma... wrócę jak wytrzeźwieją - powiedziałem i przenoszę się do Lily.
- Co się stało...
-
O co jej chodzi... jeśli o komputer to czemu go tak maltretuje, co się tam stało że tak się do mnie wydziera? Sprawdzam co się tam dzieje.
-
Mam plan na to wytrzeźwienie... kiedyś po wojnie z FEAR, zrobiliśmy kawalerski Ghosta... tak się upiliśmy, że Lucek coś zrobił, że nas niemal po 20 minutach wytrzeźwiało... wada tego była taka, że widziałem Michaela Jacksona.
-
- Matko... widzę, że będzie SPORO roboty. Tak więc, za ile rozpocznie się ten apel? - spytałem się. W liście mówili, ze mam być rano, ale nie powiedzieli o której będzie Apel...
-
Patrze na gryfa...
- Nie dziwie się, że wojnę przegrali - powiedziałem po czym wróciłem wzrokiem na Generała.
- Jak się mają sprawy? Bo znając gryfy już pewnie wszystkie upite...
-
Pukam i wchodzę i witam z salutem.
- Witam generale... jak tam mają się sprawy? - spytałem się i upuszczam kopyto jak on zasalutuje...
-
Matko... jak zajeżdża... teraz idę do bazy, a konkretniej do dowódcy. Zajebiście jest być zwierzchnikiem Sił Zbrojnych... wszyscy muszą ci salutować... ich rekord to 4 godziny, na salucie...
-
- Tak śpieszno ci do przegranej? Mi tam pasuje? - powiedział rozkładając się na krześle...
-
Spring Love
- Więc prowadź... - powiedziałam do Podmieńca i ruszam z nim, z dala od tego przeklętego miejsca. Nie to, że nienawidzę podmieńców... ale to, że tu jest Demonica... kurwa... musiałam się wybrać na tą wyprawę.
-
Jak pilnować? Pewnie rekrut... prawie pewien... Jak dotąd nie mieliśmy nikogo w naszej armii Nie-człowieka. Dlatego powstał program Armii Cudzoziemskiej, by inne rasy które są gotowe walczyć w imię Federacji, miały takową możliwość.
- Halo! - krzyknąłem by zwrócić na siebie uwagę tego śpiocha.
-
Informuje rodzinkę podczas śniadania, że będę przed 20. Po zjedzeniu, żegnam się z rodzinką i lecę do Fortu Zancudo zobaczyć jak się mają sprawy z Dekretem Armii Cudzoziemskiej... z tego co wiem, to taka forma wojskowa jeszcze nie była w tym świecie...
-
Spring Love
- Dobrze... teraz wydostać się z tego kraju i możemy kontynuować podróż do naszego miejsca przeznaczenia. Czekamy na Heart'a, czy raczej później dołączy? - spytałam się Olivii. Mam nadzieje, że nic mu się nie stało.
[Grimdark]Equestria_Battlefield3: Co się stało? (by peros81)
w Nightmare
Napisano
Dosłownie... Cały Capo. Mówię córką że idę już do pracy, ale wpierw wstąpię do Twilight. Po chwili teleportuje się do Twi... będę musiał jej wytłumaczyć co to Telepata, bo za specjalnie się tym nie chwaliliśmy...