-
Zawartość
3487 -
Rejestracja
-
Ostatnio
-
Wygrane dni
1
Posty napisane przez KougatKnave3
-
-
< no i 4 godziny pisania przemowy... poszło w piz** >
Przemowa zawsze jest potrzebna... lecz jeśli są gotowi bez niej... to do dzieła. Tak więc udaje się do zbrojowni by się dozbroić i mój pancerz i broń ubrać. Potem idę do portalu.
-
Więc wypadało by zrobić jakieś przemówienie. Brat jeszcze przez trzy cztery miechy będzie niedysponowany, więc tyle będę musiał jeszcze rządzić krajem. Więc... zmierzam do sali by móc przemówić do wojsk... kurwa, moja druga przemowa, ale spokojnie mam ja gotową.
-
Aha... to nie problem. Mogę przy pomocy Twi zrobić drugi... jeśli będzie chciała. Tak czy siak trzeba mobilizować wojska i... żeby załoga Lost Hills przygotowała się na Defcon 1, czyli wojny przy użyciu Taktycznych Głowic Nuklearnych. OSTATECZNOŚĆ to będzie, jak mówiłem na spotkaniu.
-
Przesyłam do dowódców by przygotowali się do ofensywy. Sprawdzam też czy portal w zamku w Everfree jest wolny od Amerykanów, gdyż wykorzystalibyśmy go jako przyczółek.
-
To dobrze... powinno teraz być spokojnie. Na przyszłość trzeba to z Twi robić, jak dzieci będą w szkolę. Albo lepiej... na wycieczce. Tak więc sprawdzam czy wszystko do ofensywy gotowę.
-
Tłumacze jej że Amnesia skasowała by mu całą pamięć. Wtedy to byłby bardziej niesforny. Pytam się Włóczni czy można jakoś to uspokoić lub usunąć dany fragment tego.
-
Patrze na niego... naprawdę mi go szkoda.
- Wiesz... nie zrobimy ci już krzywdy. Wybacz że tak się nad tobą pastwiłem, lecz wiedz, że dla tych których teraz pracujesz to byłeś nikim. Jeśli miałeś żonę, to powiadomili ją o twojej śmierci zanim jeszcze wyruszyłeś. Przemyśl, u nas miałbyś lepiej... masz czas na przemyślenie tego, do tego czasu... do widzenia - powiedziałem po czym idę do mojej rodziny.
-
- Jeśli myślisz, że sprawianie ci bólu przynosi mi radość, to jesteś w głębokim błędzie. My tylko bronimy naszej suwerenności, i chcemy żyć jak normalny lud. A ty? Czego chcesz? Bo mam wrażenie, że ci się to całe USA nie podoba.
-
- Powiedz mi... co naprawdę myślisz o USA i innych im podobnych - powiedziałem. Teraz niech włócznia wychwyci kłamstwa... może uda nam się... go na swoją stronę przeciągnąć. My w Federacji nie posyłamy nikogo na pewną śmierć.
-
No więc, teleportuje się do celi z więźniem i przesłuchuje go tak jak ostatnio. Skoro ma łańcuchy osłabiające, tym razem na 100% się nie wywinie. Dowiem się wszystkiego co on wie.
-
Więc po omówieniu wszystkich szczegółów planu ataku, czyli, że Federacja dzięki technologi może robić za żołnierzy i wsparcie logistyczne będziemy za pomocą Dronów, sprawdzać pozycje wroga, i tam uderzać mniejszymi rakietami nie atomowymi czy jądrowymi. Zebry i wojska Papilon, zajęły by się tak zwaną wojną podjazdową. Czyli Crystalianie, wabią ludzi w dane miejsce, a jak wpadną w pułapkę, to Zebry ostrzeliwują ludzi, odcinając ich od ucieczki. Jeśli sytuacja dla nas będzie NAPRAWDĘ kiepska to użyjemy Taktycznej głowicy, maksymalnie można ich użyć 5, więc trzeba będzie używać ich z rozwagą... jak osiągnie się Defcon 1.
-
Powiem im, że jak skończymy naradę z pozostałymi przywódcami sojuszniczych państw, to go chętnie przesłucham. Teraz trzeba ustalić plan... dobry plan, i proszę teraz serio los by mi nic nie przeszkadzało. Jeśli przeszkodzi... to oznacza, że za nic ma wolność ras i preferuje życie pod okupacją USA.
-
Gadam do nich by podwoili łańcuchy, i dodali specjalne które wysysa moc. Teraz nie ucieknie, a jeśli tak... to oznacza, że życie faworyzuje moich wrogów. Serio tak uznam.
-
Skoro się uspokoiło to wracam do planowania taktyki, informując Twi, że jak coś się stanie to wie jak mnie wezwać. I teraz proszę o nie przeszkadzanie, zrozumiano losie?
-
Staram się go jakoś uspokoić i przywrócić do pionu. Kurwa, najprawdopodobniej syn będzie gwałcicielem. Zaje kurwa biście... kolejny minus do mojej kartoteki rodzica.
-
Dobra... przekonała mnie. Przepraszam na momencik uczestników i wracam do domu by ogarnąć Bolta by czasem nie zgwałcił Deli. Ja pierdole co mu strzeliło do głowy. Najpierw powinna być kolacja...
-
Ja pierdole... wait a second. Staram się jej jakoś pomóc, jednocześnie nie przerywając obrad. Kurwa, wszystko musi mi coś pójść nie tak... zawsze. Widać, że los nie chce bym nikomu pomagał. Wysyłam jej instrukcje czy cuś, mówię jej że planuje z Papilon i Królową Zebr ofensywę.
-
- Dobrze rozumiem. Tak czy siak trzeba rozpocząć planowanie ofensywy - powiedziałem po czym raz z władczyniami zaczynam planowanie. Trzeba wymyślić nadwyraz dobry plan i mówię im, że Asa użyć można w sytuacji bez wyjścia. Więc czas rozpocząć tworzenie strategii.
-
AJ nie jest osłem... tak czy siak patrząc na matkę z pytaniem czy ona przyjmie pomoc Federacji. Jeśli nie, to zostaje wsparcie ofensywne. Czekam na jej reakcje.
-
- To nie był rozkaz... to była propozycja, nie musicie przyjmować broni. Jednak wciąż mamy asa w rękawie przeciw Amerykanom, lecz użyjemy go tylko w ostateczności... nie tak jak USA w Hiroszimie - powiedziałem patrząc dwuznacznie na mamę. Ona wie o jakiej ostatecznym asie mówię. Broni Jądrowej. Mamy bodajże 41 głowic, Wszystkie w silosach bazy Lost Hills i nie mogły ucierpieć podczas ataku tamtego amerykańskiego stwora.
-
Robię to co zawsze matka mi robiła. Pojawiam się z ich plecami i mówię swoim głosem.
- Federacja może wesprzeć ofensywę i... was dozbroić - powiedziałem. Tak... zdecydowałem się podzielić technologią z Zebrami i Krajem Papilon... tym krają najbardziej ufam, a oni ufają Federacji. Możemy zawiązać sojusz coś ala NATO... tylko, że po dobrej stronie staniemy.
-
Więc przesyłam do pozostałych dowódców o ofensywie na tereny wroga. Trzeba będzie zaatakować ich miasta, generałowie nasi już pewnie odbili tereny Federacji i wspierają sojuszników. Tak czy siak, sprawdzam co u Papilon i u władczyni Zebr.
-
Więc tak rozdzielam im gofry by zostało dla mnie i Twi. Następnie przeglądam jak tam idzie walka z pozostałościami amerykańców. Mam nadzieje, że dobrze nam idzie.
-
Jakie okropności? TO przyjemna zabawa... i męcząca w moim przypadku. Tak czy siak udało mi się jakoś przez te dni przejść, więc uporałem się z tym szybciej. Idę zrobić wszystkim śniadanie.
[Grimdark]Equestria_Battlefield3: Co się stało? (by peros81)
w Nightmare
Napisano
Więc idę do niego... ciekawe czy zdecydował. Wciąż ma łańcuchy + łańcuch osłabiający moc, więc okłamać mnie nie zdoła. Ciekawe czy podjął słuszną decyzje, jak nie to... nie. Idę do więźnia.