-
Zawartość
3487 -
Rejestracja
-
Ostatnio
-
Wygrane dni
1
Posty napisane przez KougatKnave3
-
-
Wchodzę do środka, i spoglądam na kołyskę a potem na ten dym...
- Jestem... Nie oddasz mi dziecka za darmo, znając życie - powiedziałem wpatrując się w dym spodziewając się pułapki, zasadzki, snajpera, wszystkiego czego ona mogła by zastawić.
-
Po wyjściu z domu teleportuje się... nie do Los Santos, a do Everfree, tam gdzie mi ta jędza kazała... jeśli to prawda... i ma nasze dziecko... to muszę ją ratować, za wszelką cenę.
-
- Nic... słuchaj, ja już lecę do pracy... mamy sporo spraw do załatwienia - całuje ją - jak by się coś działo to przybędę - powiedziałem podchodząc do drzwi i biorąc swoją broń. Twi nie powinna się dziwić, zwłaszcza po tych nocnych odwiedzinach.
-
Bardzo chętnie, ale NIE POWIEDZIAŁAŚ MI KURWA GDZIE MAM IŚĆ! Ja pierdole, ale mam szansę że dziecko moje żyje... jakoś. Ale nie mogę zignorować tej szansy jeśli to prawda... nie mogę zostawić dziecka.
-
- Od tego tu jestem. By powodować uśmiech na prześlicznej twarzyczce, Mojej Słodkiej Księżniczki - powiedziałem i pocałowałem ją czule. Jednak ten przepis działa i na kuce... FUCK YEA.
-
- TO powinno ci poprawić humor... mi zawsze pomaga - powiedziałem po czym jej nakładam, Boltowi też, i Lily jeśli będzie chciała. Potem biorę swoją i jem, podczas posiłku sprawdzam czy humor jej się jako tako poprawił.
-
- Kochanie... posiłek gotowy - powiedziałem. Mam nadzieje że to poprawi nam humor. Mama nam to gotowała, i zawsze nam poprawiało humor, nazywała to "Makaronem Poprawy"
-
Więc idę do kuchni i robię najzajebistszą, najsmaczniejszą potrawę jaką potrafię... czyli Zapiekany Makaron Nadziewany Porem.
- Czas: ok. 45 minut
- Ilość porcji: 3-4
Składniki
- makaron muszle
- 1 por
- 2 łyżki masła
- 150 g śmietany gęstej
- kilka pieczarek
- pomidor
- 40 g sera parmezan
- 1 łyżeczka bazylii
- 1 ząbek czosnku
- sól i pieprz do smaku
Pora kroję na plasterki i podsmażam na maśle, aż będzie szklisty. Wtedy dodaję śmietanę, ser, przyprawy i pokrojone pieczarki oraz obrane i pokrojone pomidory. Wszystko podgrzewam. Ugotowane muszle nadziewam farszem, układam w naczyniu żaroodpornym i wstawiam do nagrzanego do 180°C piekarnika na ok. 15-20 minut. Z wierzchu polecam dodatkowo posypać żółtym serem. A wszystko powinno wyglądać tak
-
Siekiera pójdzie w diabli. Udowodniono że materiał tej włóczni jest twardszy od Legendarnej Nokii. RZYMSKA MYŚL TECHNOLOGICZNA! Tak czy owak sprawdzam jak mógłbym ja pocieszyć, pomyśleć trzeba... może kolacja pomoże...
-
Muszę się postarać ją jakoś pocieszyć... kurwa, gdyby ten badyl miał możliwość cofnięcia się w czasie... czekaj chwilę. PATYK, masz taką możliwość czy znów ograniczysz? Serio to by mi pomogło.
-
Sprawdzam za pomocą włóczni dyskretnie czy ma mi za złe to że to przed nią chowałem... czuje się tak winny że nie mam ochoty na nic innego tylko położyć się w łóżku i płakać przez najbliższą dekadę.
-
Zajebisty triumf... zabić dziecko, to nie triumf a bestialstwo. Nie dziwie się że jej nikt nie lubi. Całuje na przywitanie Twilight.
- Cześć, Kochanie. Co sobie życzysz na śniadanie?
-
Też staram się zasnąć... na swoje życie przyrzekam że ta jędza zapłaci za życie mojego dziecka... nawet jakbym miał stracić przy tym życie. PRZYRZEKAM CI TO! Lecz wpierw muszę ją znaleźć...
-
Po chwili ją przytulam...
- Wy... wybacz że to skrywałem... nie... chciałem... byś cierpiała... - powiedziałem wciąż nie mogąc przestać płakać... Nightmare Moon zapłaci... puki dycham zdechnie ta jędza marnie, w cierpieniach jakie sobie nawet wyobrazić nie umie.
-
- Kiedy... byliśmy w niewoli u Agentów FEAR. Ich szef cię wtedy kopnął w brzuch... później zobaczyłaś że chce go za wszelką cenę dopaść i zabić. Tu nie tylko chodziło o ciebie... wtedy... ona odebrała nam coś... konkretnie trzecie... dziecko - powiedziałem po czym wybuchłem płaczem...
-
Spoglądam na nią, z widoczną obawą
- Nightmare Moon... i jest coś czego ci nie mówiłem... nie chciałem byś cierpiała... - chowam twarz w kopytach... Teraz muszę jej powiedzieć prawdę... niema innego wyboru
-
Ona... wiedziałem że te cienie mi coś przypominają... więc Nightmare Moon nie poszła do piachu. No to mamy problem.
- Kochanie... zdaje mi się, że wiem kto nasłał te stwory - powiedziałem za pomocą patyka sprawdzam czy poza moją rodziną ktoś tu jeszcze jest...
-
Więc oglądam owy sen... dziwne sny? takich jeszcze nie widziałem. Trzeba na poważnie wymyślić jak zasnąć ponieważ wiadomo co mam jutro... trzeba będzie coś wymyślić, ale po tym śnie...
-
Siadam na łóżku i spoglądam na Twilight... trzeba jakoś zasnąć bo jutro mam dużo pracy przy MOIM LOS SANTOS! Cholera, czemu wszyscy chcą mnie pozbawić życia? Na ziemi to jakoś nikt się do mnie nie uczepiał...
-
Staram się zasnąć ale z powodu adrenaliny... gówno to mi wychodzi. Nie tak łatwo zasnąć po tym jak parę minut temu ktoś chciał cie zabić. Jasna cholera trzeba znaleźć coś czym możemy się szybko zmęczyć.
- Nie mogę zasnąć...
-
- Połóż się, ja posprzątam ten bajzel - powiedziałem po czym biorę miotłę i zmiotkę i idę posprzątać ten popiół... wygląda tutaj jak byśmy żydów palili. A popiołu nie lubię zresztą więc i tak musi zniknąć.
-
Oddycham by złapać wdech... kto chce mnie zabić? Spoglądam na zegar by sprawdzić która godzina, a po sprawdzeniu spoglądam na Twilight.
- Jesteś cała, kochanie?
-
Więc drugiego zabijam włócznią niszcząc fiolkę, a trzeciemu strzelam z pistoletu... rach pach ciach i powinny już być K.I.A. Dostaną nauczkę by nie wchodzić do mojego domu bez mego pozwolenia z złymi zamiarami... dlatego komornicy do mnie nie przychodzą.
-
Włócznia na nie działa... Więc nawalam w nią, zabijając te stwory tak by pożałowały że one tutaj trafiły... jestem naprawdę wkurzony bo te stwory nachodzą mnie w moim własnym domu.
[Grimdark]Equestria_Battlefield3: Co się stało? (by peros81)
w Nightmare
Napisano
- Ale co to jest za ciecz? - Spytałem się lekko podejrzliwy. Jeśli to coś co pozwoli jej przejąć władzę... to będzie problem. Ale, będę musiał to zrobić by ocalić moje dziecko... które mi ta jędza ukradła...