-
Zawartość
3487 -
Rejestracja
-
Ostatnio
-
Wygrane dni
1
Posty napisane przez KougatKnave3
-
-
- Znasz moją odpowiedź gdyż wielokrotnie ją przedstawiałem. Nie dam się zmanipulować... nie dam się zmanipulować... nigdy nie dostaniesz mnie, puki żyję... nigdy nie zrozumiesz po co istoty to robią, ty jesteś tylko chorobą zaprogramowaną na to by manipulować innymi by gwałcili innych. Nie pokonasz mnie, nie poddam się... będę wytrwały i nieugięty... niczym Achilles w Troi... niczym Leonidas podczas walki z Persami pod Termopilami... oboje zginęli, ale się nie cofnęli.
-
- Nie... ty chcesz tej przyjemności... nie ja... dla niej, ta przyjemność była by... niechciana zważywszy na mój stan... już raz miałeś nad nią kontrolę, i nie pozwolę ci drugi raz nad nią zawładnąć...
-
Kule się jak najmocniej potrafię...
- Cierpieć? Ta choroba jest zakaźna, ona powoduje rozłamy rodzin... epidemie... przez tą chorobę 1000 lat temu zginęło masa Kucy... nigdy się nie ugnę. Ponieważ nie jestem łatwym kąskiem... jestem człowiekiem... a ludzi jest bardzo trudno Kontrolować... Chrysalis wiedziała coś na ten temat... ja coś na ten temat wiem. Skoro myślisz że się poddam to jesteś naprawdę głupi... ludzie się nie poddają tylko brną do końca... aż wygrają... za wszelką cenę.
-
- Wynocha... To jest nie prawdziwe... chcę wrócić, ale tego nie zrobię... bo nie chcę cierpienia... NIE CHCĘ CIERPIENIA TWI! NIE CHCE BY KTOKOLWIEK CIERPIAŁ PRZEZ TĄ CHOROBĘ! CZEMU TO ROBISZ, ŻE SIĘ SPYTAM!
-
- Nie... to nie jesteś... ty... to ta chędożona... choroba... prędzej ZGINĘ NIŻ SIĘ PODDAM SŁYSZYSZ!? - wrzasnąłem na cały pokój co pewnie ludzi w kontrolce sprawiło o krwawienie z uszu (mają słuchawki). To prawda, prędzej zginę niż pozwolę sobą zmanipulować...
-
- Próbowałam już tego typu zemstę kiedyś... nie za specjalnie się udało - powiedziała ponuro Celestia.
- Oni mają bazę operacyjną na biegunie północnym... widziano ich tam sporo osobników. Poza tym to był Kleryk, a oni są najsilniejszymi osobnikami z ich rasy. Ze słabszymi powinniśmy dać jakąś radę ale z ciężarem. Trzeba się modlić by Wielki Kanclerz nie objął dowództwa nad inwazją... wtedy to możemy sobie wykopać groby od razu - dodała po chwili.
-
Ja nie chce... WYTRZYMAM! Padam na podłogę chwytając się łba i zaczynam powstrzymywać się od krzyczenia z bólu głowy który staje się silniejszy. Jednak nie za bardzo mi się to udaje i niekiedy wydaje z siebie piski albo pojedyncze krzyki. Wytrzymam... muszę zrobić to dla rodziny... dla Twilight.
-
Muszę... wytrzymać... nie... pozwolę by to nade mną władało. Nie pozwolę... mu zawładnąć nad moim ciałem. Jestem... cierpliwy i... wytrzymam ten okres próby... nie poddam się bez walki...
-
- Ała... dzięki - powiedziałem po czym zaczynam miło spędzać czas z ową piłeczką tenisową. Kurwa jaki jestem podniecony tą piłką... jaka będzie zajebista zabawa... co ja gadam, to będzie jedyna rozrywka.
-
A wiesz co ja na to powiem... spieprzaj. Nie dam się tak łatwo podejść. Ale co do tej piłki... to kuszące. Walę w szybę gdzie powinno być stanowisko obserwatorów i mówię.
- Przepraszam... Można jakąś piłkę, bo się tutaj zanudzę na śmierć.
-
Nie... nie mogę wyjść... Twilight jest silna, poradzą sobie beze mnie. Poza tym ma do pomocy jeszcze, Ghosta, Fluttershy i Rarity więc nie ma powodu do obaw. Ale tak, już za nią tęsknie. Jedzenie i picie magazynuje odpowiednio by mi starczyło do następnego przydziału.
-
- Nadajnika nie ma. Nie da się włamać do tego sprzętu bez odpowiedniego urządzenia które akurat mamy na Erafi Prime. Nawet twój Samuel nie pomoże... bez urazy oczywiście - powiedział po czym schował Dysk do swojego plecaka. Wrek poszedł na mostek a Ron podszedł do komputera i zaczął coś tam stukać przy nim, najpewniej raport.
-
Przed Blokadom włóczni przesyłam jej wiadomość, że wszystko będzie dobrze... po wysłaniu berła blokuje włócznie do czasu wyleczenia i czekam aż naukowcy raczą wynaleźć lek na Nimfomanizm.
-
Żal mi go... myślałem że obejdzie się bez samobójczych prób. Więc tak... pomieszczenia kwarantanny mają lustra weneckie, czyli ja nikogo przez nie nie widzę, ale oni mnie tak. Jak zablokuje włócznie to moja siła pójdzie się jebać na czas zniknięcia choroby, będę ją mógł później odblokować głosowo, bo wiem że nad głosem choroba władzy nie ma. Wchodzę do komory i każe ją zamknąć.
-
Kurwa... to nie pozostaje nic innego jak użyć całej mojej woli, jakoś wspomagając się patykiem by szybciej ją zakończyć... czemu los jest teraz przeciw mnie? Jak się zaraziłem to od razu wszystko zajęte... a to że znam płeć ludzi to może źle wpłynąć na sytuacje w wiosce...
-
No to zakrywam je kopytem i pytam się.
- Musze znaleźć nocleg bo w takim stanie w naszym domu nie mogę spać - powiedziałem z zakrytymi oczami po czym za pomocą badyla sprawdzam gdzie będę bezpieczny i nie sprawie nikomu gwałtu.
-
Twilight za pomocą magii podniosła kolumnę a ty wysunąwszy Celestie z pułapki. Po chwili staliście we trójkę gapiąc się na pobojowisko martwych i rozszarpanych kucy. Nie za dobrze to wyglądało.
- Co teraz? - spytała się Twi.
-
- Jeśli miejmy nadzieje że znajdziemy lek przed tym zanim... sama wiesz. Będę się trzymać jak najmocniej potrafie, ale już nie mogę oderwać wzroku od ciebie. Przez chorobę... mam normalne oczy, tak?
-
- Kochanie... jestem zarażony... - powiedziałem siadając na zadzie i z niedowierzaniem patrzę na piasek... i pełne komory... no to mam całkowicie przejebane.
-
- Czekaj... Teleporuje nas - powiedziałem po czym robię tak jak założyłem. Teleportuje nas w pobliże pomieszczeń kwarantanny by sprawdzić czy jest jakaś wolna komora. Jestem chory i muszę się odizolować.
-
- Gdzie my jesteśmy? - Spytałem się zaciekawiony. Muszę szybko się dostać do jakiejś strefy kwarantanny... ja zaraz zwariuje... jestem zarażony...
-
- Chciałem uratować... Rainbow. Dziwnie się czuje... mam ochotę... - powiedziałem po czym skapnąłem się o co chodzi. No cóż... jednak mnie dopadli.
- Kochanie, na wszelki wypadek chodźmy do strefy Kwarantanny... - powiedziałem schodząc z niej.
-
Dla pewności... sprawdzam czy nie jest zarażona. W między czasie jak badyl bada to sprawdzam gdzie jestem i mam nadzieje że jestem w Nowym Teheranie... BŁAGAM!
- C... Co się... dzieje?
-
Jednak dla pewności sprawdzam czy nie jest zarażona broniąc się przed napastnikami... zgwałcić się tak łatwo nie dam... prędzej mnie wykastrują niż zdradzę moją żonę, nawet jeśli to będzie gwałt i się nie będzie liczyć do zdrady.
[Grimdark]Equestria_Battlefield3: Co się stało? (by peros81)
w Nightmare
Napisano
Staram się najlepiej jak tylko mogę oprzeć tej sile... nie ugnę się... muszę przetrwać... zignoruj ból... to tylko złudzenie mózgu jak to... tata powiadał... zignoruj informacje bólu głowy... zignoruj... a... będzie dobrze...