Skocz do zawartości

KougatKnave3

Brony
  • Zawartość

    3487
  • Rejestracja

  • Ostatnio

  • Wygrane dni

    1

Posty napisane przez KougatKnave3

  1. - Yup... - odrzekł Ron po czym wszyscy weszliście do lądowników przy lądowisku by polecieć na statek który znajdował się przy doku o którym wcześniej wspomniała Natasha. Podczas lotu zauważyłeś że co jakiś czas spogląda na ciebie... jednak jak spoglądałeś na nią oczy to ona zaczynała się patrzeć gdzie indziej. Jednak była zbyt wolna i zdążyłeś już zrozumieć że się na ciebie gapi...

  2. TA PIERDOLONA DZIWKA!!! ZAJEBIE JĄ KURWA!!! ZAJEBIE!!! Nie mając niczego innego do roboty gdyż nim zdążył bym zareagować, zostałbym zastrzelony przez tych dupków w helikopterze... tak głupio się dałem podejść, błąd nowicjusza... wsypała mnie, to ja wsypie ją... do zgniatarki jak już wyjdę z pudła. Podnoszę ręce i odrzucam wszelką broń, nie mam szans na przeżycie, to pewne więc nie mając innego wyboru się poddaje, lecz wciąż patrzę za ewentualną drogą ucieczki... Jeśli się da, to spierdalam autem jak najszybciej...

  3. Spoglądam na niego i odkrzyknąłem do niego jeszcze jak będzie w zasięgu słuchu...

    - DOBRA... ODSTAWIE CI AUTO POD CHAUPĘ JAK SKOŃCZĘ...  - powiedziałem po czym przesiadłem się na miejsce kierowcy by następnie pojechać prosto do miejsca gdzie mam się spotkać z ową osobą... Mam nadzieje że to nie pułapka...

  4. Czemu mam wrażenie że ten stwór mnie zabije? Właśnie kurwa nie wiem. No nic, staram się zajść tego stwora od tyłu i jak będę w takiej odległości żeby go nie zaalarmować i bym nie chybił, to strzelam mu w łeb do puki go nie zabije... szczur może jest szczurem, ale to wyjątkowo duży okaz... wystarczył by do tego by Sanepid zamkną lokal. A gniazdo takich szczurów. Do tego by zamknąć miasto...

  5. Ta... klacz... ona jest... śnieżnobiała w lodowej koronie... to władczyni tych stworzeń inaczej po co by miała tą koronę. Odwracam się i idę do owej komnaty bez słowa. Ona... trzeba ją dopaść, ona dostanie najgorszy wymiar kary na jaki mogę skazać osobiście. Mój dotyk. O takim cierpieniu wtedy mówiłem, i takiego cierpienia jeszcze nikt nie przetrzymał, prócz osoby która może być zemną do końca... tak czy siak, idę do Komnaty Kształtowania, i OBY MIELI COŚ WARTEGO UWAGI!

×
×
  • Utwórz nowe...