-
Zawartość
3487 -
Rejestracja
-
Ostatnio
-
Wygrane dni
1
Posty napisane przez KougatKnave3
-
-
W pułkach szukam książki która mi pomoże lepiej poznać tą ową rasę lodowych istot. Skoro pokonały moje sługi to oznacza że muszą być dobrymi wojownikami, a to nieco skomplikuje mój plan, trzeba bym znalazł słabe punkty, i tym podobne. Historia, i kto nimi włada też się przyda gdyż skoro mają moc by pokonać moje sługi to oznacza że będą z nimi problemy.
-
Ja kurwa nie wyrabiam... dopiero co jadł a on już głodny? No japierdole... podchodzę do Twilight spoglądając na bolta... sprawdzam która godzina, i czy sklep jest otwarty.
-
Zajebista kolacja, nie ma co... jem kolacje niekiedy spoglądając na Twi z uśmiechem, po czym jak skończymy to niosę talerze do zlewu z zamiarem umycia ich...
-
będzie trzeba zrobić jutro zakupy bo się zapasy kończą. Tak więc niosę swojej rodzince po talerzu mojej zupki by następnie ją potem spożyć wraz z rodziną... rodzinny obiad zawsze lepiej smakuje... przesadzam z słowem "Rodzinny"?
-
Obejmując Twi podnoszę głowę i spoglądam na dzieciaki... no, z jedzeniem będzie łatwiej, ale z grą to już trudniej... no cóż, wstaję i robię wszystkim kolacje.
-
Prawdziwa miłość się dopiero zacznie jak będziemy dalej szli tą drogą to w końcu gdzieś wylądujemy... wiadomo chyba gdzie co? Więc z namiętnych pocałunków, zaczynam po chwili całować ją po szyi lecz potem wracam spowrotem do jej ust.
-
Podchodzę do niej z zamiarem przytuleniem i po tym ją całuje namiętnie... bul już ostał, to dobrze gdyż trochę mi nie pasowało że znów wszystko ją boli. Może to prawda że ja na miłość mogę znosić tylko cierpienie? Na to wygląda, ale jak na razie to Mily najdłużej się utrzymała (3 lata)
-
- Jestem... byłe lekkie komplikacje na temat Capo... - powiedziałem wpatrując się w nią z smutkiem... nie sądziłem że uda mu się uciec... SERIO oni muszą zmienić te cele bo gówno dają...
-
- Lodowe istoty powiadasz? Nie szkodzi... prędzej czy później i one ugną się przed potęgą sił Netheru i Ognia. Powiedz porucznikowi że dobrze zrobił i że każda istota z Nie-Netheru ma zostać zniszczona nie zostawiając nawet proszku z dawnych kości. Przekaż że jak zaatakują to ma pokonać ich albo zginąć w walce... innej opcji nie dostaje. Wykonać - powiedziałem do niego po czym poszedłem do Biblioteki by poszukać czegoś więcej na temat tych lodowych stworzeń, i jeśli to prawda, to mogą zagrozić mojemu planu przejęcia powierzchni...
-
- Ta ta... szkolenie. Szkolenie jest gó*no warte w prawdziwym życiu... wiem to z doświadczenia - powiedział po czym podszedł do swojej towarzyszki która akurat odstawiała wypite kufle i płaciła za nocleg.
- Choć, malutki. Mamy sporo do zrobienia - powiedziała Nekromantka i ruszyła w stronę drzwi, a Forgal pobiegł za nią niczym jej piesek.
-
Pojedynkuje się z Mephisto jak co dzień, to już niemal nasza mała tradycja że tak powiem. Moje wojska codziennie szkolą się by pewnego dnia, wyjść na powierzchnie i zrównać wszystko z powierzchni ziemi, i zmienić je w wulkaniczny świat w którym mógłbym rządzić, nad wszystkimi stworzeniami. Equestria... Zebrica... Griffonia... nawet te wielkie kraje padną pod naporem moich wojsk, i zabić wszystkich ich władców w okrutnych cierpieniach, jakich jeszcze nie zaznała żadna żywa istota... nawet ta żyjąca w moim Królestwie. Wtem zauważam Posłańca i ogłaszam mojemu przyjacielowi małą przerwę w naszym pojedynku, bym mógł poznać raport mojego sługi.
-
Mówię lekarzom by mieli szczególną uwagę na Lunie, i żeby to przekazać jej siostrze kiedy nikogo niezobowiązanego nie będzie w pobliżu, jak będzie tu musiała siedzieć dłużej nisz tydzień... innych też niech pilnują, gdyż wracam do domu.
-
To sprawdzam czy Luna, Klacz i Capo są dobrze zabezpieczeni, i następnie czekam na diagnozę lekarzy, może Luna nie została zgwałcona konkretnie przez niego...
-
To zabieram jego, tamtą klacz, i Lunę do tych Cell kurujących i informuje lekarzy o ich stanie. Sprawdzam czy tamte ogiery też są zarażone, jeśli tak to zanoszę ich tutaj, jeśli nie to zanoszę ich do koszar.
-
- Spieprzaj... spieprzaj bo cię jebnę - powiedziałem wciąż starając się go ogłuszyć, bo ja kurwa się nie dam zgwałcić ZWŁASZCZA CAPO!! NIE DOŚĆ ŻE DOSTAŁ BYM WTEDY TEJ CHOROBY, TO JESZCZE HIV I CUKRZYCY JESZCZE DOSTAŁ!!
-
Święta Luno... znaczy, święta ty... ona została zgwałcona przez Capo. Idę powstrzymać Capo ogłuszając go zaklęciem ogłuszania... czyli jeb w głowę badylem.
-
Wyrwał się na wolność... teleportuje się doniego a Lune informuje ją w między czasie że Capo się uwolnił i gwałci bogu ducha winną klacz... naprawdę tandetne te cele mają.
-
Cholera, robię podgląd włóczni co się tam dzieje... mam złe przeczucia co do tego wszystkiego, Capo wariuje i ktoś tam cierpi to może oznaczać tylko jedno... zebrał swoje żniwo...
-
Popracuje sobie na komputerze, ewentualnie trochę zagram w GTA. Muszę sobie znaleźć jakieś zajęcie do czasu otwarcia restauracji... inaczej plotka o tym że w bibliotece można się zanudzić na śmierć zostanie potwierdzona.
-
Sprawdzam kiedy Twilight się obudzi... jak zaraz to niosę swoje i jej tosty na górę by miała śniadanie do łóżka. Jeśli nie, to jem swoje do czasu aż się ona obudzi...
-
Wstaję powoli z łóżka, delikatnie całuje ją. Następnie idę do kuchni i idę szykować śniadanie dla całej rodzinki (Ja, Twi, Spike, Bolt i Lily), jakieś dobrze zrobione kanapki, miska klejnotów, i kaszka dla dzieciaków... niech nie marudzą jak co, ja kaszkę mannę wpierdalałem do 17 roku życia...
-
Jeśli jest już piąta to wracam do domu, jeśli nie, to też wracam, lecz sprawdzam wtedy czy niema żadnych podkopów czy cuś. Czemu to robię? BO po incydencie i tym że Lily znalazła wyjście z labiryntu w piwnicy Twi, to znaczy że coś się dzieje.
-
Wrócę o 5... będę miał wieże zegarową na oku itp... jak co to mogę się wprosić do innego ciała... jako obserwator lub kontrolnik. Dobra czas na spacer, wychodzę i spaceruje podziwiając miasto do 5
-
Wysyłał mu wiadomość by się nie przejmował i że to minie niedługo. Jak by tu... Wiem. Wracam do łóżka i używamy Wyjścia ducha by pospacerować się po Ponyville kiedy moje ciało będzie odpoczywać.
[Grimdark]Equestria_Battlefield3: Co się stało? (by peros81)
w Nightmare
Napisano
Notka na później... trzeba go karmić rę... kopytnie zanim się nauczy sam jeść nie upierdalając przy tym połowy domu. Ale i tak trzeba zrobić zakupy... idę po pieniądze i podchodzę do Twilight.
- Sklep powinien jeszcze być otwarty, więc pójdę uzupełnić zapasy...