-
Zawartość
3487 -
Rejestracja
-
Ostatnio
-
Wygrane dni
1
Posty napisane przez KougatKnave3
-
-
Chichocze cicho. Moja mała Beslistna Feministka. Całuje w czółko Lily.
- Tatuś wróci niebawem. Postaraj się nie wkurzać wujka... za bardzo - powiedziałem po czym tule Bolta.
- Ty bądź dzielny. Wrócę za niedługo - powiedziałem i puściłem go, następnie podchodzę do drzwi.
-
Po nieudanych próbach przekonania by została, podchodzę do Ghosta i wręczam mu me dzieci.
- Trzymaj... uważaj na Lily, lubi bić. Zwłaszcza przeciwną płeć.
-
- Też może być. Wyruszę od razu - powiedziałem po czym poszedłem się jakoś przygotować... cokolwiek się przyda, lina, hak, wszystko.
-
- Trzeba jakoś odwrócić uwagę FEAR. Może z Ludźmi będzie łatwo odwrucić ich uwagę, ale jeśli chodzi o Drony, to już trzeba zastosować impuls Elektromagnetyczny do uszkodzenia im obwodów. Chyba że... włamie się do ich obozu, podłożę bombę, wezmę klucze, oddale się i zdetonuje ją. Większość ludzi, dronów i ich sprzętu pochłoną by ogień...
-
- Kurwa... trzeba ich jakoś... wiem. Macie coś w tym mieście łatwopalnego, najlepiej takiego żeby wstrząsnęło okolicą?
-
- Jeśli powiesz mi gdzie są to mogę się tam wybrać. Pojedynczego kuca będzie trudno zlokalizować niż grupę...
-
- Więc... mogę dostać jakąś radę co do tego świata. Jakich stron mam omijać i tym podobne? - spytałem by zabić nudę i jakoś rozpocząć rozmowę. Może temat nie najlepszy, ale przynajmniej dowiem się jak przeżyć. Teraz mi głupio że tak ją przytuliłem bez niczego, pewnie teraz jest zmieszana i nie wie co powiedzieć... ja zresztą też, poza tym pytaniem nie mam pomysłu na dalsze poprowadzenie rozmowy.
-
- Ta... masz racje... powinniśmy ruszać - powiedziałem wstając i biorąc swoje rzeczy i połowę zapasów na swoje brzemię. Kiedy wszystko będzie dobrze, ruszamy w drogę, czyli Ja Szani i Scout. Dziwnie się czuje w tym świecie, każdy może mi zrobić z mózgu gówno i każdy może mi tam sprawiać ból. Muszę się jakoś na to uodpornić. Ale jakim cudem ja bez niczyjej pomocy zapadłem w ten sen? Może to wina źle przyrządzonego mięsa? Później to rozwikłam, na razie trzeba udać się do tych zebr.
-
Pytam się go czy są tu jakieś kuce które umieją zabrać nas do Zebrici, to bardzo ważne.
-
Rebelianci a nie mają przywódcy... słabe. Brak zoorganizowania, i tych podobnych sprawi że ta grupa nie pożyje długo. Szukam kogoś kto nie jest przywódcą ale ma u nich posłuch.
-
Idę poszukać ich przywódcy. Nie zdziwiłbym się jakoś gdyby byli nimi rodzice Twilight.
-
< nieźle >
Sprawdzę to w jeden sposób. Po przebudzeniu pierwsze co robię to od razu ściskam Szani. Po prostu ją przytulam... tylko tyle. Od teraz muszę być bardziej bezwzględny, ten sen mi uświadomił że tutaj będąc sobą nie masz szans na przeżycie, inaczej... skończysz marnie z kulą w głowie. Czy ona mnie kocha? Nie wiem, ale wiem że przez to teraz ja ją kurwa chyba kocham... nie żartuje.
-
- Dobra nie wnikam - powiedziałem po czym wchodzę...
-
Co jest kurwa? Przed chwilą ona umierała a teraz... ona... czy mi się zdaje czy ona znów zrobiła mi gówno z mózgu? Jeśli tak, jeśli zrobiła to tylko po to by dowiedzieć się że ją kocham to niech mi to potwierdzi w umyśle... bo ja... chyba ją kocham. Albo ta mała robi mi gówno z mózgu chcąc mi namieszać, równie dobrze ten potwór może być teraz Szaniqą. Jeśli do tej pory robiłaś mi gówno z mózgu, to mi to teraz potwierdź. Jeśli możesz oczywiście.
-
Kurwa...
- Jakieś pomysły jak się tam dostać?
-
Szukam jakiegoś alternatywnego wejścia do środka... co kolwiek...
-
No to cza sprawdzić szpital. Może tam będą marynarze, a jak będzie szczęście to może znajdziemy rodziców Twi.
-
Manehattan... żyjesz?
-
Witam ekipe, czekam aż zjedzą, i pora będzie ruszać w dalszą drogę.
-
Cholera... żyje... czekam aż ekipa się obudzi...
-
Dzięki ci Luno. Zmieniam pieluchy mym dzieciom odpowiednio dobrze
-
To spisek... sprawdzam czy mam pieluchy...
-
Moje oczy... łzawią... sprawdzam kto się zesrał...
-
Jeszcze tydzień takiej wędrówki i może dobije do swojej dawnej kondycji. Czekam aż ekipa wstanie jedząc w między czasie śniadanie.
[Grimdark]Equestria_Battlefield3: Co się stało? (by peros81)
w Nightmare
Napisano
... a jeśli ja i Twi zginiemy podczas tej akcji to będzie musiał je niańczyć na co dzień. Ale nie zginę, Twilight też nie zginie, MY KURWA NIE ZGINIEMY! Razem z Twi wychodzę mówiąc do widzenia do ekipy, następnie idę w stronę obozu FEAR w ukryciu.