-
Zawartość
3487 -
Rejestracja
-
Ostatnio
-
Wygrane dni
1
Posty napisane przez KougatKnave3
-
-
- Kiedy tu przybyłem z oddziałem, to Celestia powiedziała że może nas odesłać do świata przez portal. Jak otworzy to My i Księżniczki przeniesiemy się do bazy PLR, nie zaatakują nas jeśli Podniosę włócznie, wtedy na bank uwierzą że to ja. Wrócimy przez portal który skonstrułujemy, a mam na niego przepis... nie nudziłem się kiedy ty byłaś w szpitalu. Myślałem jak by tu sprowadzić mój Lud. Portal będzie w stanie przenieść sporo sprzętu i ludzi jakie posiadamy, i do jego zasilania są potrzebne trzy skupiska mocy podobnej do Alikornów, czyli Ty, Luna i Celestia. Jeśli się uda, zyskacie sojusznika który potrafi walczyć z FEAR, gdyż PLR jest jego głównym rywalem, wiemy jak z nimi walczyć. I co ty na to?
-
- Jaj je przechwycimy, i będą miały możliwość. Udajemy się do Siedziby PRL, będziemy tam bezpieczni.
-
Też jestem zaskoczony, teraz wygląda jak by chcieli... wytępić kuce. Nie dziwie się że posunęli się do tego ale... trzeba pomyśleć...
- Oby Księżniczki żyły...
-
Jak dobrze zwiedzałem stajnie, to gdzieś tu jest ukryty terminal na wypadek uszkodzenia jednego z tych głównych. Dzięki niemu mógłbym otworzyć owe drzwi. Są gdzieś za niby stuoczną ścianą którą mogę chyba rozwalić za pomocą kolby. Więc szukam owej ścianki i jak się dobije do terminalu, to za jego pomocą włączam go i wbiegam do środka jeśli się owy terminal nie spieprzył i raczył otworzyć drzwi.
-
Co to kurwa jest? Otwieram ogień w łeb tego stwora by go ubić. Jeśli to nie zadziała to próbuje granatami go rozwalić. Jeśli to nie da rady to kurwa będzie trzeba do stajni spierdaleć... Kurwa migiem będę musiał spieprzać! Oby one były bezpieczne w tej stajni, ja mogę przyjąć to coś na klatę, nie boje się tego czegoś.
-
- Szani, zabierz ją do Stajni. Ja sobie pogadam z tym prześladowcom - powiedziałem przygotowując broń do nagłej akcji. Podbiegam do najbliższej skały i czekam aż oni się wycofają do mojej Stajni nieopodal. Kiedy już wejdą wychylam głowę by sprawdzić kto to taki się zbliża, jak jest uzbrojony, i jakie ma zamiary, wszystko co pomoże mi w wymyśleniu strategi...
-
- Odpocznij sobie Chwilę - powiedziałem i wróciłem do rodziny.
-
Odwracam głowę w jego stronę.
- Ghost... jesteś cały?
-
Bierzemy go w bezpieczne miejsce i czekam aż się obudzi, za ten czas podchodzę do Twilight.
- Nie spodziewałem się takiego obrotu zdarzeń...
-
Biorę go w bezpieczne miejsce i zaczynam go opatrywać i sprawdzając w jakim stanie jest skrzydło i czy się wyliże. Znajduje jakieś rośliny które pomogą w opatrzeniu go.
-
Szybkim ruchem wstaję i podbiegam do niego by sprawdzić czy mu nic się nie stało...
-
Więc czekam aż on wróci... i oby było gdyż nie mam zamiaru iść taki kawał na marne.
-
Kurwa... chyba że...
- Nie... jest jedno... Ghost... miejsce gdzie nas Chrysalis zrzuciła. Pamiętasz je? Nie, pewnie też będzie obstawione, ale nie zaszkodzi spróbować.
-
Zaraz zacznę mocno przeklinać...
- Cholera... wiadomo czy jest jakieś inne wejście?
-
Cholera jasna, czy kuce zawszę muszą przegrywać?
- Wejście jest obstawione... może uda nam się przez jaskinie wejść...
-
O ja pierdole...
- Może zamek się ostał... - więc idziemy sprawdzić.
-
Więc idę za ekipą niekiedy się odwracając by spojrzeć co jest za nami.
-
Biorę Bolta i Twi na grzbiet... taszczyłem Rainbow więc całą trójkę z łatwością przeniosę.
-
Biorę Lily spodziewając się jebnięcia mnie w twarz.
- Wytrzymasz?
-
Czyli tak. Szybko celuje i zabijam jednego, jednocześnie wyjmując pistolet strzelając do drugiego. Po tym stawiam sondę by ona zapewniła nam wsparcie, w pozbyciu się pozostałych, jednocześnie chowam pistolet i strzelam do kucy za pomocą karabinu. Ta żółta nas kurwa wystawiła, wprowadziła w pułapkę, oni tu czekali na takich jak ja z dobry kawał czasu więc to na sto procent nie przypadek że oni tutaj czekali.
-
- Idziemy... jak dojdziemy do Canterlotu i będzie oblężony to spróbujemy przez jaskinie kryształowe jak ostatnio...
-
- Warto spróbować... ja wieżę że wciąż mogę ją dzierżyć. Jak nie... to mój brat będzie mógł.
-
- Bo według Legendy "Tylko ten który jest godny i należy do rodu mego(Al Bashir) będzie mógł podnieść włócznie mą, bez połączenia się ze słońcem" Czy mi zmienia DNA całkowicie to musiałbym się spytać Celesti, ale przecież jestem Al Bashir więc chyba nie mam się o co martwić?
-
- Nie do końca... Pamiętam jak Celestia mi mówiła że może nas tam wysłać. Powiem jej koordynaty krypty gdzie jest ukryta włócznia i może nas tam przenieść. Tylko pytanie. Ponyfikacja zmienia nam DNA?
"Pierwszy Kontakt" kameleon317
w Archiwum RPG
Napisano
- Dla tego właśnie tu jesteśmy, jesteśmy... Niezawodnym Mięsem Armatnim - powiedziała Nat.
- Zajebiście... - skomentował Fasster.
- Nie rozumiesz. Może nim jesteśmy, ale mamy takiego Skilla że ni chuja nas pokonać, z resztą sami widzieliście - dodał Ron.