Skocz do zawartości

KougatKnave3

Brony
  • Zawartość

    3487
  • Rejestracja

  • Ostatnio

  • Wygrane dni

    1

Posty napisane przez KougatKnave3

  1. - Ludzie jeszcze przed II Wojną Światową się próbował dostać do innych światów. Udało im się gdyż Projekt Filadelfia okazał się stworzeniem portalu do innego świata, tego świata. Nasze światy są rzekomo połączone, i można stworzyć do drugiego most. Statek zaginął na zawsze ale powróciła tylko załoga która mówiła o "Gadających zebrach niczym plemiona afrykańskie" Oni trafili do Zebrici, gdzieś tam jest USS Eldridge, i jeśli moje obliczenia są dobre, do dzięki niemu dostaniemy się na ziemie. Potem zadzwonię po podwózkę do znajomego i dostaniemy się do włóczni i będziemy mogli stworzyć portal ala projekt Filadelfia. Tylko bardziej dokładny...

  2. Odwracam sie do tej istoty by sprawdzić kto to jest, jednocześnie celując. Zaczynam żałować, bo gdybym użył siły, to Szani nie była by teraz na tej sytuacji... znając życie już nie żyje, przeze mnie, boże, co ja zrobiłem? Wyglądało na to że ona się we mnie zakochała, a ja pozwoliłem jej umrzeć w cierpieniu. Jestem potworem... sprawiłem że osoba która mnie kochała, zginęła w cierpieniach... matko, wszystko moja wina.

  3. - A to bydle - powiedziałem. Trzeba się dostać do świata ludzi, inaczej będzie klops, ale jak tam się dostaniemy. Wstaje nagle i zaczynam myśleć. Zaklęcie portalu przypomina jedno biegunowe pole elektromagnetyczne z... Eksperymentu Filadelfia, które zostało utajnione, ale Salomon potwierdził że to nie była klapa lecz udane stworzenie... portalu między wymiarowego.

    - Projekt Filadelfia, jednak nie kłamał.

  4. - Zależy mi na niej... to przyjaciółka choć nie najlepiej zaczęliśmy. Masz się za złoczyńce, lecz nią nie jesteś - opuszczam ręce - jesteś tylko zagubiona, samotna, i poszukujesz kogoś z kim mogłabyś pogadać. Wiem bo też kiedyś taki byłem, tak samo się zachowywałem, tak samo się odnosiłem do innych, lecz kiedy spotkałem Marry, mą przyjaciółkę to ona pokazała mi jak można żyć z korzyściami bez wywoływania cierpienia które wcześniej tak uwielbiałem - kucam przed nią - Wież mi, każda istota jest taka sama, nie ważne od powłoki, o tym czy jest potworem decyduje charakter a nie wygląd. Zabijając ją tylko byś pogorszyła swoją sytuacje, zaatakowałaś nas bez powodu, my nie szukaliśmy zwady, chciałaś coś przekąsić, wystarczyło zapytać. Chciałaś towarzystwa, wystarczyło zapytać. My nikogo nie skrzywdziliśmy... i nie mamy zamiaru, choć wiedz że w razie potrzeby, by obronić przyjaciół nawet życie oddam. Więc...?

  5. - Czego chcesz? - powiedziałem niewzruszony, parę razy już mi grożono, a po tym śnie co mi Szani zgotowała na początku naszej znajomości to już się nie boję śmierci... mam na nią wyjebane. Jeśli zginę to ten pierdolony koszmar w świecie kucy po wojnie atomowej wreszcie się skończy. Dalej stoję oczekując odpowiedzi powoli podnosząc ręce.

    - Nie zrobiłaś tym na mnie wrażenia, podkradasz się do podróżników jako mała bezbronna istota, by potwierdzić swoją historie dodajesz iluzje, potem atakujesz... i ty masz się za mistrza? Widziałem lepszych od ciebie... teraz odłóż broń, i porozmawiajmy na spokojnie... my nie szukamy kłopotów...

  6. - Z tego co zauważyłem za dnia można wchodzić do środka jak u nas, więc można - powiedziałem beznamiętnie i podchodzę do bramy i przechodzę przez nią. Może trochę nie miła ale jeszcze zrozumie mój styl pracy, ja robię swoje zlecenia nie od razu, moje zlecenia potrafią trwać nawet dwa tygodnie, nie z powodu że mi się nie chce, głównie z tego że ja najpierw zdobywam zaufanie danej osoby, by myślała że jest przy mnie bezpieczna. Kiedy już tak będzie myślała... jest już martwa.

×
×
  • Utwórz nowe...