Skocz do zawartości

KougatKnave3

Brony
  • Zawartość

    3487
  • Rejestracja

  • Ostatnio

  • Wygrane dni

    1

Posty napisane przez KougatKnave3

  1. Cisza... nienawidzę ciszy...

    - Więc... cały czas podróżowała sama czy miałaś jeszcze jakiegoś kompana? - spytałem się jej. Muszę wiedzieć czy ma doświadczenie w pracy w grupie i czy wcześniej pracowała już w ekipie. Pewność zawsze musi być na pierwszym miejscu, nie? Jestem taki bo chce mieć pewność że jak wszytko naprawię z jej ciałem to nie strzeli mi w plecy, albo znów nie zniewoli.

  2. - Dokładnie. Wyruszamy za godzinę, większą drogę wtedy przemierzymy - powiedziałem do niej. Trzeba się upewnić że mamy wszystkie ważne rzeczy i kryształ który się zwie Element Harmonii, zajebista mi harmonia o jak na razie chaos wprowadził mi do życia. Byłem sam przez całą obecność tutaj, towarzystwa dotrzymywał mi tylko Scout, a po kilku dniach dochodzi klacz która staje się później moim właścicielem, i przez swoją ciekawość jest człowiekiem. Jak to kurwa przeżyje to będę miał co opowiadać wnukom.

  3. - Żywność, Leki, Amunicja i Broń musimy też wziąść. Resztę zbędnych rzeczy które nam się nie przydadzą zostawiamy w stajni - powiedziałem po czym zaczynam z Szani... pozwoliłem se na zdrobnienie. Nie możemy brać zbyt dużego balastu bo będzie nam przeszkadzać. Trzeba wyruszyć za niedługo jak chcemy jak było po staremu, a jeśli się będzie dało wrócić a nie odmienić, to może wezmę ją ze sobą. Zobaczymy jak się będzie na razie zachowywać względem mnie.

  4. Nieopodal na stoliku zobaczyłeś dziwną rzecz, jakby rękojeść tylko bez ostrza a jelce były po obu końcach. Kiedy zobaczyłeś tą rzecz pojawiły się obrazy jak by z przeszłości. Stałeś w pancerzu gwardzisty nocy, przed tobą stała istota jak by pokryta pancerzem wrośniętym do skóry. Trzymał tą rzecz, tylko że miała jeszcze błękitne, i przejrzyste ostrze, które mogło przepołowić twardą stal.

    - Wasza Solarna Suka, zapłaci za to co zrobiła. Prymitywie - powiedziała i wyskoczyła by zadać ci cios. Wróciłeś do rzeczywistości.

  5. Księżniczka spojrzała na ciebie niedowierzająco.

    - Night to naprawdę ty!? Ale... ale jak? - spytała się Celestia.

    - Trochę biotyki, parę drobiazgów z pokoju Luny, rach ciach i zmartwychwstał jak Jezus - rzekł ktoś, rozpoznałeś w nim Razora.

    - Czego tu szukasz? - powiedziała wkurzona Celestia wstając. Była zła na ten głos, więc pewnie go zna.

    - A czego mogę chcieć? Dałem wam prezent, w postaci wskrzeszonego Nighta - odpowiedział

    - Ale do czego? - spytała się zirytowanie Celes.

    - Zawsze coś? Wciąż wypominasz mi to co zrobiłem tysiąc dwieście lat temu? To był przecież żart - odpowiedział Razor.

    - Żart? Chciałeś mnie zabić, a me zwłoki sprzedać w miejscu o nazwię "Chiński Burdel" choć nigdy o tym nie słyszałam.

    - Oj, białasie ty mój, taka ty nie doświadczona. Ja lece, narka - powiedział i nastała grobowa cisza.

×
×
  • Utwórz nowe...