Skocz do zawartości

KougatKnave3

Brony
  • Zawartość

    3487
  • Rejestracja

  • Ostatnio

  • Wygrane dni

    1

Posty napisane przez KougatKnave3

  1. - Pomogę ci... nawet sobie przypomniałem że chip może już nie działać. Ten chip powoduje że wiążemy kodeks ponad życie i jeśli złamiemy ileś tam zasad w tygodniu, chip ulegnie samodestrukcji zabijając tym posiadacza. Dlatego mówiłem że jako niewolnik mam takie same opcje jak śmierć. Zostanę i ci pomogę. Ale jeden warunek. Nie bądź suką jaką byłaś przed zmianą... jak sama widzisz można zwracać się do kogoś innego w miły i uprzejmy sposób. Jeśli przyjmiesz ten warunek, pomogę ci - powiedziałem stanowczo.

  2. Dwójka spojrzała na ciebie pytająco, a biała klacz wyglądała przy tym jak by miała zemdleć. Twilight wyprzedziła ich pytanie.

    - Stracił pamięć i jest głodny. Spike przygotujesz może trochę kanapek? - spytała się Klacz.

    Smok niechętnie poszedł do kuchni i po paru minutach wrócił z talerzem owych kanapek. Położył je na stole.

    - Śmiało, wcinaj - powiedział od niechcenia.

  3. - Amnezja - odpowiedziała krótko, po chwili podeszła do drzwi i je otworzyła.

    - Zapraszam do środka - powiedziała i weszła i stanęła w drzwiach. Rozglądała się po uporządkowanej bibliotece, a w środku stała piękna klacz o białym umaszczeniu i pięknie ułożenej granatowej grzywie, i... smok. Mały smok o zielonym grzebieniu, jasnozielonym podbrzuszu i fioletowym kolorze.

    - Rano okropnie się zachowałem, chciałem przeprosić - powiedział Smok drapiąc się w tył głowi.

    - A ja mu pomogłam - dodała biała klacz.

  4. Szok... ona poprosiła... bez dodania obelg... bez wywyższania się. No cóż, skoro ładnie poprosiła do wracam i siadam koło niej na łóżku i patrze w jej stronę wyczekując jej słów. Prawda, mogę odejść i kiedy będzie spać, równie dobrze spierdolić z stajni. Jednak mam serce i nie umiem odmówić pomocy komuś potrzebującemu jej, a ona zmieniła się w człowieka choć wiedziała że nie możemy używać magi... chyba. Ten kryształ na pewno przywróci ją do "normalnego" stanu. Ja w to wieże.

  5. < to co napisałem, naprawdę się stało, tylko roku nie pamiętam. Nie napisałem tutaj że lubili strzelać po nocach >

    - Pyszny posiłek, kochanie. Lepszych zapiekanek nie jadłem nigdy - powiedziałem. Raz jadłem... kiedy byliśmy wraz z resztą oddziału USA w Polsce 2005 roku, podczas podróży do oświęcimia. Założyliśmy wtedy bazę wypadową w mieście Libiąż, na wzniesieniu które mieszkańcy nazywali "Grodzisko" Fajnie tam było. Miejscowi nas wtedy poczęstowali zapiekankami, i normalnie połowa obozu opuściła wtedy koszary. Bar "Żaczek" Nieźle się wtedy obłowił, nie ma co.

  6. Zlustrowała cię wzrokiem, i po chwili się uśmiechnęła.

    - Może wejdziesz? I tak dzisiaj biblioteka nie czynna, a wygląda na to że jesteś głodny - powiedziała. Inni przestali się na ciebie gapić... prawie. Tylko jeden ogier ciągle cię obserwował, takim wzrokiem jakim czułeś parę minut po przebudzeniu. Był granatowej maści i srebnej grzywie, był jednorożcem. W bibliotece wciąż było słychać przytłumione dźwięki.

    - A, prawie zapomniałam. Nazywam się Twilight Sparkle. A ty...?

  7. Ból... niekoniecznie. Jak w jednym tygodniu zdobędę odpowiednią liczbę punktów ujemnych, czyli -100, to będzie... jak to Rico mawiał... a już wiam. KA BOOM! I pa pa główko. Ale teraz nie chodzi o to, poprosiła więc zostaje. To nie był rozkaz, więc mogę go zignorować, ale nie zrobię tego. Odwracam się powoli i patrze na kobietę pytającym wzrokiem.

    - Tak? Słucham - spytałem się zaciekawiony czego ona może ode mnie chcieć.

  8. Niosę ją tak by się nie obudziła, niosę ją do pokoju, dwa pokoje dalej od mojego i kładę ją na łóżku i przykrywam kołdrą. Choć nie lubię jej, zostawić ją w tamtym kącie było by zbyt wredne, dochodzi fakt że jest moją właścicielką, to wtedy wręcz nie miałem wyboru i musiałem ją tu przenieść. Nie spodziewam się by była milsza, wręcz mnie to nie obchodzi... idę spać do siebie.

  9. Siedziałeś tak przez dłuższą chwilę, niektórzy ci się przyglądali i zastanawiali czemu tak siedzisz i czemu tak wyglądasz, ale nie mieli odwagi podejść. Nie, a jednak ktoś podszedł. Była to Lawendowa klacz jednorożca o fioletowej grzywie z różowym pasemkiem. Miała przy sobie papierowe torby wypełnione artykułami spożywczymi takimi jak banany, jabłka i parę innych. Kiedy cię zobaczyła na twarzy nie pojawił się strach, a ciekawość. W końcu powiedziała.

    - Przepraszam... potrzebuje pan czegoś?

  10. Doszedłeś do biblioteki, czyli do wielkiego drzewa które było widziane już z poza miasta. W drodze tutaj prócz starych obelg o brudnym, usłyszałeś parę komentarzy na temat twego umaszczenia. Kiedy stanąłeś przed biblioteką i zapukałeś, usłyszałeś odgłos jak by upadku kogoś z drabiny.

    - Nic ni nie jest Spikie-łajki? - głos wskazywał na klacz.

    - Nie, Rarity. Dzięki że zapytałaś - tu coś wskazywało na pozór źrebak 14-16 lat.

    Mogłeś wywnioskować że w bibliotece są jakieś prace porządkowe.

  11. Kiedy wszedłeś do miasteczka, niektóre kuce przyglądały ci się bacznie, szepcząc coś do siebie. Paręnaście razy usłyszałeś "Fleja" "Jaki brudas", ale nie wiedziałeś co to znaczy więc dalej szedłeś przed siebie. Po paru minutach drogi doszedłeś do rozstajów drogi, na lewo był drogowskaz z napisem "Biblioteka Miejska" a po prawej "Ratusz". W któryś z tych miejsc mogłeś się dowiedzieć coś na temat swojej przeszłości. Wybór jest łatwy... ale nie dla ciebie, kuca który nic nie pamięta.

  12. Od kilku dni błąkałeś się bez przerwy w poszukiwaniu czegokolwiek co mogło by ci wyjaśnić parę spraw. Między co to za miejsce, i inne sprawy o których nie masz pojęcia a chcesz wiedzieć. Już kilka razy zaatakowały cię istoty zbudowane jakby z patyków, ale zawsze im dawałeś radę. Po tych kilku dniach zobaczyłeś światełko w tunelu, dymy nieopodal wskazywały że albo coś poszło z dymem, albo trafiłeś na coś co może ci pomóc w odkryciu kim jesteś. Od trzech dni nie mogłeś się też pozbyć uczucia że coś cię śledziło, nie ważne co robiłeś, to coś zawsze zostawało nieuchwytne dla twego oka. Kiedy wyszedłeś na polane to zobaczyłeś skupisko domów, z drzewem gdzieś po środku miasteczka. Nieopodal była tabliczka z napisem Ponyville. Teraz powróciło uczucie że znów cię coś obserwuje.

×
×
  • Utwórz nowe...