-
Zawartość
3487 -
Rejestracja
-
Ostatnio
-
Wygrane dni
1
Posty napisane przez KougatKnave3
-
-
No cóż, wstaję delikatnie by nie obudzić Twilight i idę się odświeżyć w toalecie...
-
Miło im dziękuje i też się witam. Nigdy nie byłem duszą towarzystwa, więc zapewne nieswojo czuł tutaj. Nawet mnie nie znają a już zrobili mi jakieś przyjęcie, ja tu sensu nie widzie. Chociaż... Może prawda, przyda mi się trochę zabawy.
-
Chowam się za osłonom i wyjmuje granat, i po wyjęciu zawleczki rzucam pod nogi tego kuca... Bossa... czym kolwiek to jest.
-
Jedynie co mnie życie nauczyło, to właśnie to, by się nie cofać. Inaczej ktoś z gangu strzeli ci w łeb... strzelam w oczy.
-
Robię to samo, padnięty jestem jak nigdy... po wejściu do środka kładę się do łóżka, i zasypiam niemal od razu... Jutro powinien być odezw w sprawie tego lokalu. Będę musiał później znaleźć też dostawce produktów.
-
Wziąłem talerz i zaniosłem do zlewu by go umyć. Następnie odkładam na miejsce...
-
- Nie ma za co... znalazłem książkę z której się uczę i nauczyłem się zaklęcia ogłuszającego i tarczy... podszkoliłem też telekinezę. Chyba więc dobrze mi idzie - powiedziałem po czym wziąłem kanapkę i zacząłem ją jeść.
-
- Dzisiaj postanowiłem zrobić coś prostego dla odmiany. Zrobiłem kanapki z żonkilami...
-
Idę do kuchni i siadam przy stole oczekując aż przyjdzie.
-
Kładę tacę na stole i idę do twilight, pukając do drzwi i mówiąc.
- Kochanie, kolacja gotowa.
-
Nie mam sił na popisanie się... jestem zmordowany jak po dziesięciogodzinnej batalii z Amerykanami w przesmyku Jalak nieopodal Teheranu. No cóż, kanapki z żonkilami powinny na dziś wystarczyć.
-
No cóż... czas na kolacje... tarcza i ogłuszanie mi się przydadzą jak tamte ogiery będą chcieli mnie zaatakować... dzięki wielkie Capo. Idę do kuchni by sprawdzić co w lodówce.
-
Próbuje, szkole się i inne dzięki wiedzy z tej książki... nie chce teraz przeszkadzać Twilight. Robię to do 20.00
-
Biorę tą książkę i zaczynam ją studiować... przyda mi się, spadła mi z nieba ta książka.
-
No cóż, trzeba znaleźć jakieś zajęcie do 20... może jakaś książka sensacyjna... może się znajdzie.
-
Kurwa mać... szkoda, chciałem se posłuchać muzyki, dla odprężenia. No nic, i tak by długo nie popracował. Sprawdzam która godzina...
-
Kiedy ich uwalniam mówię...
- Czekajcie aż wszystko się uspokoi... - rzekłem, po uwolniniu wszystkich otwieram ogień do handlarzy i rzekłem do niej.
- Wyprowadź ich. Ja nimi się zajmę...
-
Idę sprawdzić swój sprzęt, jak pamiętam, miałem tam wyłączony telefon z ładowarką, ale nie wiem czy podczas wojny nikt mi go przypadkiem nie podpierdolił. Nie zdziwiłbym się. Poza tym ładowarka na nic mi by się nie zdała, głównie dla tego że nie ma tu gniazdek, ale sprawdzić nie zaszkodzi...
-
Rozwalam kłódkę, bo zapewne jest, za pomocą kolby, jak to nie zadziała, to informuje pobliskich by się odsunęli i strzelam w nią.
-
Zazdrość, bardzo potężna broń. Nie raz popycha narody do wojny i innych zbrodni. Po pewnym czasie się uspokoią, ale do tego czasu będzie gorąco... cholera czemu się mnie uczepili? Czemu nazwali mnie palantem? Co ja im takiego zrobiłem? Chyba to że ich kurwa uratowałem od okupacji podmieńców. Kurwa, niewdzięcznicy jedni.
-
- Jasne... osłaniaj mnie - powiedziałem. Dobrze, ryzyk fizyk, wyjmuje kule, i jeśli się uda to znajduje coś co zakryje dziurę. Jeśli się uda, to i tak nie na długo, cza będzie ją zabrać do Stajni i tam opatrzyć.
-
- Jasna cholera... wybacz - powiedziałem podbiegając do niej, jednocześnie strzelając do wroga. Muszę coś zrobić by takie incydenty nie pojawiały się w przyszłości... jeśli będzie przyszłość. - Dasz rade walczyć?
-
No to strzelam pierwszy szukając jakiejś osłony, po wybiciu prę w przód zabijając każdego handlarza na swej drodze.
-
- Kurwa, zajebisty widok - rzekłem po czym biegnę do obozu, okazjonalnie szukając klaczy. Każdy kto strzeli w moją stronę, padnie pod naporem moich pocisków z PipBucków, metal mają dobry te pociski, więc współczuje tym handlarzom.
[Grimdark]Equestria_Battlefield3: Co się stało? (by peros81)
w Nightmare
Napisano
Czas zrobić śniadanie dla mnie, Twilight i Spika... klejnoty i sałatka warzywna powinna wystarczyć.