-
Zawartość
3487 -
Rejestracja
-
Ostatnio
-
Wygrane dni
1
Posty napisane przez KougatKnave3
-
-
Uśmiecham się szyderczo do tego co na mnie napluł... hultaj.
- Czarnucha nie zam... jedynie w kopalni ich toleruje... ewentualnie na polu bawełny, a wtedy mu pomogłem wstać bo chciałem mu "zaoferować" pracę. A to że myślisz że mnie nastraszysz, znaczy o twojej głupocie. Przesłuchiwało mnie FIB, IAA, i jeszcze pierdolony InterPol, raz nawet taliby ale nie wiem czy to nie był kawał. Tak czy siak, prędzej wyruchasz tego tutaj pana - wskazuje na jego towarzysza. - ... niż powiem ci cokolwiek.
-
Podchodzę do nich i mówię, wiem że tego pożałuje.
- Ona tu jest, dzięki nam - powiedziałem ze współczuciem.
-
Otwieram drzwi i jako pierwszy wchodzę do środka sprawdzając czy ona tu jest.
-
Rozpoczynam poszukiwania Chrysalis choćby sam, kiedy ją znajdziemy zakończymy to wszystko.
-
Bez słowa idę za nią tam gdzie się udaje, mam złe przeczucia co do spotkania.
-
- Dobrze, mam nadzieje że nie dojdzie podczas spotkania z nią do niepotrzebnego rozlewu krwi...
-
Odwzajemniam uścisk, ciepło bratniej duszy jest jak nieskazitelna coś tam coś tam. Jest niesamowicie.
-
- W armii nie mieli sobie równych. Dziękuje za pozbycie się sińców, kochanie.
-
Siadam koło niej.
- Początek tej historii miał miejsce trzy lata temu kiedy to zginęła Mily. Dwa dni po akcji Capo założył się z Ghostem o to że nie znajdę już dziewczyny, a co wtedy zrobi to już później ustalą, i wyszło na tego motyla. Wracając, Ghost wierząc we mnie, zgodził się na zakład a miał plan by oblać Capo smołą a następnie obsypać go piórami... klasyk. Ghost myślał że już przegrał ale wtedy dzień od ataku ludzi na ten świat, powiedziałem mu o tym że cię kocham i boje ci się to powiedzieć bo jak wtedy na mnie nakrzyczałaś w Canterlocie to się bałem że szansa na nasze zejście będzie nikła. Jak Ghost usłyszał o tym że wpadłaś mi w oko, to pomagał mi bym się z tobą zszedł, nie wiem czy robił to wtedy dla mego dobra czy dla zakładu. Mi powiedział o tym zakładzie dwa tygodnie temu. Goniłem Capo z patelnią wokół obozu chyba z dobre dwie godziny krzycząc że zakłada się o moje uczucia i inne. Nawet jak by zakład nie miał miejsca to prędzej czy później też byśmy się zeszli. Oto cała Historia.
-
- Wiem, śmieszne to było i pewnie wciąż jest w toalecie spłukując "To coś co ten motyl miał na skrzydle". Motyl był wdzięczny za umycie skrzydeł. A ta historia czemu on to lizał, ma początek trzy lata temu.
-
- Latała coś w kółko... chciałem też jej pokazać to - powiedziałem i pokazałem jej fotkę Capo liżącego motyla.
-
- Długa historia. Chciałem pogadać i zakopać mój topór wojenny z Rainbow Dash, ale rozproszyłem ją w czymś i wleciała w krzak z czego się pół godziny wydostawała. Za próbę pomocy, dostałem z tylnych kopyt w twarz - pokazuje miejsce pierwszego sińca - ... a jak się uwolniła to przywaliła mi drugi raz za rozproszenie jej.
-
O o, będę miał problem.
- Cześć kochanie - mówię do Twilight.
-
Prychnąłem i idę kurwa po kurwa okład bo nie dość że kurwa mnie twarz nawala to jeszcze dostałem za chęć pomocy. Idę szukać jakiejś pomocy z moim sinym problemem.
-
Cofam się lekko.
- A TO ZA CO!? - spytałem się zły.
-
- Szczecin? Nigdy nie słyszałam - powiedziała Nat. Ron się zastanowił.
- TO chyba w Polsce...
- Kraju chujowej władzy która rządzi teraz Unią Europejską z Adamem Tuskiem na czele? - spytał się Mężczyzna.
- Tak... broń panie boże ten biedny kontynent. Nawet nie wiem jak on doszedł do władzy - odpowiedziała i razem z Ronem wyszła z pomieszczenia.
-
- Wszystko dobrze? - spytałem się z ciekawością...
-
Więc czekam cierpliwie aż wyjdzie. Ciekawe ile minie.
-
- Ej ja chce ci pomóc wyjść - powiedziałem obrażony.
-
- Czekaj pomogę ci - powiedziałem i podbiegłem do niej by pomóc jej się wydostać z tych krzewów.
-
Zacząłem się śmiać. Kurwa, APARACIARZ! GDZIE TY JESTEŚ!
-
- Chcesz zobaczyć ciekawe zdjęcie Capo? - spytałem się z uśmieszkiem.
-
- Emmm... rozrywki? Czegoż innego można szukać w takim miejscu drogi... jak cię zwą bo chyba cię nie znam - powiedziałem z uśmieszkiem. Sprawy się skomplikowały, i chyba mam przejebane z dwóch stron, od tego gościa i od... Trevora.
-
- Siema - macham do niej ignorując to że jeszcze niedawno skakaliśmy se do gardeł.
[Grimdark]Equestria_Battlefield3: Co się stało? (by peros81)
w Nightmare
Napisano
- Rozumiem przez co przeszłaś Chrysalis. Ja też nie mam rodziny. Zabrali ją ci których tutaj sprowadziłaś, mój wujek, ojciec i inni bojownicy o wolność z mojej rodziny. Nic mi ich już nie przywróci, ale wiem że mogę sobie odpłacić pomagając innym, dlatego nie wkładałem w wojnę dużej wagi. Powiedz mi jedno, czemu ci zależało by mnie znaleźć, jeśli mogę wiedzieć...