-
Zawartość
3487 -
Rejestracja
-
Ostatnio
-
Wygrane dni
1
Posty napisane przez KougatKnave3
-
-
- Albo coś mniejszego. Kichnięcie na Żądanie. Napełnij niewielką butelkę ze zraszaczem wodą. Gdy Twoja ofiara będzie odwrócona do Ciebie tyłem podejdź do niej i udawaj ze jej plecami, że kichasz w tym samym czasie zraszając tą osobę wodą ze zraszacza. Natychmiast schowaj zraszacz.
-
- Golenie czachy? Nie... zbyt głupie. Albo... nie za to nas do pierdla wsadzą.
-
Rozglądnąłem się.
- To tak dla żartu Rainbow nabierzemy? Nie podpadła mi jeszcze, aż tak bardzo. Ale zawsze cuś - szepnąłem mu.
-
- A kto nas najbardziej wkurwia? - spytałem się z uśmiechem.
-
- Może porobimy psikusy kiedy inni śpią? - uśmiechnąłem się - W imię starych lat.
-
Nie musisz się spieszyć poret50, chętnie poczekam.
-
( Szlag )
- Cholera, nudno się trochę robi. Jakieś pomysły?
-
Uśmiecham się.
- Cieszę się że jesteś po mojej stronie. A co do Ghosta, wiesz czemu spierdolił?
-
- Powiedz szczerze... czy sądzisz że ja i Twilight pasujemy do siebie? Chce poznać twój punkt widzenia.
-
- To się cieszę, bo mi się udało powiedzieć Twi co do niej czuje i okazało się że to samo czuje.
-
Podchodzi do was i daje wam kolejną butelkę.
- niestety, rzeczy do palenia nam się skończyły.
-
- Racja. Jak ci się układa z Fluttershy? - skoro jesteśmy sami i obaj w Związku to mogę się spytać... nie?
-
- Mam nadzieje że nie chce mnie w charakterze zabawki. Wtedy zrzuciłbym się z klifu prosto na plantacje kaktusów i pokrzyw.
-
- Czemu chrysalis mnie ściga? Bo z tego co zrozumiałem ona głównie mnie ściga, i nie wiem co ona chce mi zrobić. O co może jej chodzić?
-
Wstaję i idę za nim do kuchni.
- Mam złe przeczucia.
-
Wskazuje na górę kanapek.
- Tu jest śniadanie. Poczęstuj się.
-
- Nie - powiedzieli obaj - Dla nich to akt zaufania i prawdziwej miłości - wypowiedział Sam.
-
- Cześć - mówię do Ghosta cicho, tak by nie obudzić reszty. Brakuje mi tego debila o pesłdonimie Capo. Nudno tu bez niego.
-
Idę zatem czyścić swój sprzęt, wyczyszczę karabin i magazynki. Potem czekam aż ktoś się obudzi.
-
- To zależy czego byś chciał - odpowiedziałem bez namiętnie. Kontrola nad moimi wrodzonymi mocami wymaga szkolenia, a sam się nie nauczę władania taką mocą. Potrzebuje pomocy.
-
Zjadam z cztery kanapki, a potem idę na górę. Może ktoś już nie śpi.
-
Kładę się do swojego śpiwora i oddaje się do świata snów. Oby mi się miłe sny śniły.
-
Odwzajemniam pocałunek. Farciarz ze mnie że trafiła mi się taka kobie... klacz. Jak się ten związek skończy od tak, to ja proszę Celestie jak przeżyje, by mnie wysłała na ziemie i wtedy będę mógł się zrzucić z Empire State Building. Więc mam szczerą nadzieje że to będzie ta jedyna.
-
Podchodzę do niej.
- Jeszcze raz dziękuje że pozwoliłaś mi tutaj zostać.
"Pierwszy Kontakt" kameleon317
w Archiwum RPG
Napisano
- Spróbuje ale nie obiecuje cudów - powiedziała i poszła dalej szukać.
- Dobra, Fasster. Nie wymiguj się - powiedział Sam.
- Ale czego?
- Miałeś mi powiedzieć czego się boisz najbardziej. Dalej.
Fasster tylko westchnął i powiedział.
- Wejść do klubu gdzie taniec ze striptizem robią Kroganki i Salarianki.