-
Zawartość
3487 -
Rejestracja
-
Ostatnio
-
Wygrane dni
1
Posty napisane przez KougatKnave3
-
-
- Możemy od razu. Zależy czy jesteś zmęczona, czy nie. Pytam, bo chyba nie chcemy karabinów które będą znosić mocno w prawo.
-
Jednym prostym cięciem pozbawiłeś głowy kultystów. Elfka wystrzeliła z łuku, pozbawiając życia kolejnego. Reszta zwróciła na ciebie uwagę.
- TO BRAT TAMTEJ ŹDZI**! ZABIĆ GO! - krzyknął ich przywódca wskazując na ciebie. Po chwili, dwudziestu ruszyło na ciebie. Po chwili, za ołtarza wybiegł Ekbiriusz z toporem ponad głową.
- GIŃCIE SKURWY****! - Krzyczał pędząc na tych którzy chcieli ciebie dopaść.
-
Po krótkiej drodze doszliście do grobowca Nagi Shadowa. Jednak widziałaś tam czterech klonów, w barwach 212 batalionu pod wodzą Obi Wana Kenobiego.
-
Po kilku minutach szukania, dowiedziałaś się że to... przyboczny Celesti, niejaki BlueSky. Ma koło niej stać na egzekucji Silvera.
-
- W porządku... czemu pytasz? - Nagle w komunikatorze usłyszałeś odgłos otwieranych drzwi. Coś jest nie tak.
-
- Nauczę cie Fluttershy. Nie po to trzy lata uczyłem irackich żołnierzy strzelać, kuca też spróbuje nauczyć. Tylko muszę zrobić odpowiedni karabin dla ciebie, bo z mojego raczej nie postrzelasz.
-
Więc ustalone. Wyjeżdżam na urlop do Hoffington, by odnaleźć tą która mi pomoże w zemście nad tamtą klaczą. Tylko jak ją przekonać do tego by mi pomogła... Może zapłata, albo sama satysfakcja z zemsty powinna wystarczyć by zemścić się na niej. Więc idę szukać AJ, jak ją znajdę to powiem.
- Nie obraziłabyś się jak bym wyjechał gdzieś na trzy, góra cztery dni?
-
Idę za nimi, blisko Twilight. Przysłuchiwać się ich ewentualnym rozmową, i odpowiadać na pytania jak się mnie zapytają. Boje się spotkać w Pear Ville "Ligę Bufonów" z Fullwingiem na czele. Od zawsze mi dokuczali, a obecność przyjaciółek raczej nie poprawi sytuacji.
-
- Skąd ty masz silnik samo... zresztą nieważne. Po rozłożeniu silników, powinno starczyć na trzy - cztery sztuki karabinów na naboje nasenne. Umiecie jak by co z tego strzelać?
-
- Ale potrzebuję trochę złomu, parę przewodów, zapalnika, dwóch tub, prostokątnej skrzyneczki. To powinno mi wystarczyć do stworzenia takiej broni.
-
< Wybacz, będę się starać dawać dłuższe posty i w tej skali to wybieram numerek 0, czyli hetero >
Ta Trixie, może mi pomóc w zemście, tylko zostało jeszcze jedno do przemyślenia. Jak skutecznie zniknąć z pola widzenia by nie mnie oskarżali o ten wyczyn... może ucieczka? Nie... nie, próbowałem, znaleźli mnie po tygodniu. Zaraz... Mam przecież wolne... mogę sobie wyjechać na wakacje, i przy okazji poszukać tej klaczy. Teraz została tylko organizacja do całej organizacji i już mogę zaczynać jej szukać. Twilight będzie niemile zaskoczona.
-
< Kinsey? Wybacz ale nie rozumiem >
Zniszczyła mi życie, nie mogę zapomnieć jak potraktowała mnie, jak zerwała zemną i wyrzuciła jak źrebak zepsutą zabawkę. Ja dałem jej me serce, a ona go rzuciła o podłogę i rozdeptała jak robaka. Gdyby tylko był ktoś kto mi pomoże w zemście, ktoś kto jej nienawidzi. Muszę znaleźć taką istotę, gdzie znaleźć istotę która tak samo jej OBECNIE nienawidzi?
-
- Tak zostałem wychowany. Inaczej nie umiem się zachować, taki już jestem i raczej nie prędko się tego pozbędę, droga Rainbow.
-
- Wiem - spoglądam na mój pistolet. - Zrobię to co do mnie należy, ale mam jeden dylemat. Mam nie zabijać ludzi, jak oni będą strzelać do mnie? To jak mam walczyć.
-
Walnąłem się w głowę.
- Wtedy się bałem, nie wiedziałem co z nami zrobicie. To wszystko moja wina.
-
Siadam przed nim i zaczynam rozmyślać. "Sporo się wydarzyło od ostatniego przyjścia tutaj, aż za dużo. Byłem szczęśliwy z klaczą która miała to samo zainteresowanie jak ja, czytanie książek, nauka. A ona mnie wyrzuciła, jak zużyte skarpety, aż mnie serce zabolało" Zaczynam płakać "Co ja uczyniłem, że zemną zerwała? Co ja takiego powiedziałem że zerwała? Mogła się po prostu znudzić moim towarzystwem, albo wykorzystała mnie do czegoś... tego się już nie dowiem. Wiem tylko tyle że złamała mi serce, i nie wiem czy istnieje coś co pozwoli mi o niej zapomnieć" kładę się na ziemi i zaczynam się patrzeć w staw.
-
Westchnąłem ciężko, wstałem od stołu.
- Idę na świeże powietrze. Coś straciłem apetyt - powiedziałem, po czym poszedłem na zewnątrz, do jeziorka.
-
Położyłem obie ręce na twarzy.
- Otworzyła w USA, inaczej nie było by tutaj wojska. Najbezpieczniej jest otworzyć na pustyni koło autostrady, wtedy wojsko się nie dowiedziało by o tym świecie. Ciekawi mnie kto chciał wracać do tamtego syfu, malarii, Jumy i bóg wie co jeszcze,
-
- Zaraz, chwilunia. CELESTIA SPROWADZIŁA TUTAJ LUDZI?!
-
- Lyra, tak? Wystarczy że mnie przeniesiesz do ludzkiego świata, i zniszczę portal, co zatrzyma atak ludzi... bez dowództwa nie wiele zdziałają. Potem zamkniesz portal, a ja zrobię to co chciałem od dawna.
-
Odwracam się za siebie, by spoglądnąć kto to powiedział.
-
Uśmiecham się jedynie. - Dziękuje, za wszystko. Naprawdę nie sądziłem że może mi ktoś aż tak pomóc.
-
- Bazooka z II Wojny Światowej nawet by łajna nie rozwaliła. Ale granatnik AT4 już tak. Później mi się Lyra przyda do odwecie na ludziach. Zniszcze to po czym się długo nie pozbierają, i obiecuję wam że dopadne tego bydlaka który zarządził atak na was.
-
- Jak się nazywa? Może mi pomoże w odwecie na USA. I gdzie mogę go znaleźć.
[Grimdark]Equestria_Battlefield3: Co się stało? (by peros81)
w Nightmare
Napisano
- Zaraz zaraz... JEDEN Z TYCH SILNIKÓW JEST Z MOJEGO CHEVROLETA?! NO JA NIE WYTRZYMAM, KIEDY?