-
Zawartość
3487 -
Rejestracja
-
Ostatnio
-
Wygrane dni
1
Posty napisane przez KougatKnave3
-
-
- Na zaprzyjaźnienie się mamy dużo czasu... A co? Chce być moim przyjacielem?
-
- Trzęsienie ziemi. Musimy się szybko przemienić... TERAZ!
-
- Że robisz natępców tronu...
-
- Kur**, Capo jednak się dobrowolnie przemienił... BEZNAS!
-
Pukam mocno.
- USS MARINS, POSZUKUJEMY NIEJAKIEGO CAPO ZA BYCIE ZJE*** I PIEP****** HĘDOŻMANEM. WCHODZIMY! - powiedziałem po czym na chama z Ghostem wbiłem się do pokoju.
-
- Może... Shila? Tak się nazywała moja cocia, zanim odeszła do zaświatów - powiedziałem. Ciągle mnie zastanawiało czemu mój tata Sombra tak nie nawidził kucy.
-
- Nigdy mi nie przeszkadzasz, Fluttershy. O co chodzi? - spytałem się z ciekawością.
-
- Jasne, dzisiaj mu nie darujemy... przeginał stanowcza za dużo razy. Gdzie jego lokum? Wejdziemy jak na marines przystało, rozumiesz ghost?
-
- Umiem to zrobić, mamo... znaczy Twilight - powiedziałem po czym poszedłem rozłożyć namiot.
-
Ruszyłem na pomoc Twilight.
- Pomóc?
-
- Czegoś ciągle nie rozumiem. Skoro mnie kochała, to czemu zemną zerwała? Ja tego nie rozumiem - powiedziałem i walnąłem głową o stół trzy razy. - Nie rozumiem tego , nie rozumiem - powiedziałem pomiędzy uderzeniami w stół.
-
- Zaprowadzisz nas tam gdzie są te zaklęcia?
-
- Przyjemnie... to kiedy idziemy w dalszą drogę?
-
- Capo będzie miał niespodziankę - powiedziałem szczeżąc się. Ruszyłem za Ghostem i Twilight do zamku by zmienić się w kuca. Obym stał się jednorożcem
-
- To teraz do zamku i "prosimy" capo o zmienienie się w kuca? Bo po tym co zrobił to raczej wyboru nie ma.
-
- Powiedziała że się zastanowi. Dzisiaj wydaje werdykt co do związku. Za cztery godziny pójdę do niej i wtedy się wszystko okaże. Kuzynko, co byś zrobiła gdybyś była w takiej sytuacji? - zapytałem z ciekawością. Chyba potrzebny mi terapeuta.
-
Wsiadam do karocy.
- Będę tęsknić za rączkami, przyda się nam troche treningu w kuczym życiu... pomożesz Twilight?
-
- Capo raczej nie ma wyboru, wiesz o co mi chodzi Ghost.
-
Wychodzę z namiotu mówiąc. - Dzień dobry wszystkim. Jak się wam spało?
-
Wskazałem mu ręką że idziemy do twilight. Kiedy tam będziemy to powiem do niej.
- Twilight, on też chce się zmienić w kucyka.
-
Dałem mu z liścia.
- Tak. Idziesz ze mną?
-
Zacząłem się śmiać - Rób to ile możesz, bo widzisz mnie poraz ostatni... zmieniam się w kuca by tu zostać.
-
- To mnie akurat zabolało. Ja ją obdarzyłem miłością, a ona mnie rzuciła. Teraz zachowuje się jak nigdy nie bylibyśmy razem. Moje zranione serce znów krwawi - powiedziałem po czym z całej siły uderzyłem głową o stół. - Jestem beznadziejny.
-
Podchodzę do niego ukratkiem i krzyczę...
- ALLAH AKBAR!
Equestria: W poszukiwaniu azylu
w Archiwum RPG
Napisano
Podszedłem do pantery i zacząłem ją głaskać.
- Nie bój się, jak tutaj jestem to nic ci się nie stanie.