-
Zawartość
3487 -
Rejestracja
-
Ostatnio
-
Wygrane dni
1
Posty napisane przez KougatKnave3
-
-
- Wiedziałem że o czymś zapomniałem. Zaraz wracam - powiedziałem i poszedłem na poszukiwanie Ghosta.
-
- Więc jestem gotów na przyjęcie nowego życia...
-
Podchodzę do Twilight i mówię.
- Jestem gotów na nowe życie. I muszę wiedzieć jedną rzecz... zachowam wspomnienia sprzed zmiany w kuca?
-
Wstaję i się rozciągam. I robię pięćdziesiąt podciągnięć, następnie idę pracować na farmę, zbierać jabłka. Po skończonej dniówce idę do Twilight.
-
- Dobra... narazie - powiedziałem, po czym poszedłem do stodoły by położyć się i zasnąć.
-
- Podobnymi co Evlovedy... Czyli kończyny mogą się zmienić w ostrze lub bicz. Ledwo uszedłem z życiem. Bydle jest opancerzone z przodu i z boków, najlepiej atakować od tyłu, ale jest spryciula mocna - powiedziała siadając na krześle.
-
Rozpoczęło się leczenie, które trwało dwie godziny. Do pomieszczenia wszedł Heller, poobijany i z ranami na tułowiu, który raczej nie przynosił dobrych wieści.
- Ten stwór omal mnie nie zabił koło rynku.
-
< Widzę
>
Luna zaczęła iść w twoją stronę, strażnicy zaczęli się gwałtownie cofać, a niekiedy uciekać. Widać że Lunie pękła żyłka.
- Jeśli masz coś do powiedzenia do mi to powiedz od razu!
-
Wskoczyłeś na bestię, lecz wtedy z pleców wysunęła się tak jakby przednia część kuca która cię zrzuciła z potwora, AJ popatrzyła na ciebie zirytowaniem.
- Następnym razem słuchaj, Ok? Najpierw pozbądź się tego na plecach, a następnie brutala.
-
- Na moje oko, wyszło ci wręcz idealnie. Aż żal go zjadać - powiedziałem uśmiechając się. - Wiem że nie wypada, ale czy rozmawiałaś z Twilight, czemu zemną zerwała? Jakoś mi to nie daje spokoju, nie wiem czemu.
-
Wchodzę do kuchni, sprawdzić cóż to za pieczywa tutaj czekają aż ktoś je skonsumuje. Po śniadaniu pospaceruje trochę po mieście, a później to się zobaczy. Najpierw muszę coś zjeść.
-
- Rodziny nie mam od roku. A co do drużyny to ghost podzieli me zdanie a Capo po ty co zrobił MUSI tutaj zostać.
-
- Prywatnie mówiąc, mi się nawet spodobało. Jutro czy dziś, straciłem rachubę... lece do Canterlotu z Twilight po zaklęcie Transformacji, więc mogę wrucić inny.
-
- Dopiero co skończyły się lekcje.
-
Kończę się myć, i schodzę na dół by zjeść śniadanie. Mam wrażenie że wszystko się na mnie uwzięło, czemu? Twilight zachowała się jak by nie przejmowała się zerwaniem, natomiast ja rozpaczam. TO NIE MA SENSU!
-
- Dobry, AJ - powiedziałem i ruszyłem w dalszą drogę do stodoły.
-
- To dobranoc... znaczy pa - powiedziałem i poszedłem na farmę by spać.
-
- Zgodziłbym się. Dla ciebie, się zgodzę.
-
Budzę się i zaczynam się rozciągać.
-
- Nic się nie stało. Wszystko gra - powiedziałem po czym się połorzyłem.
- dobranoc - zasnąłem.
-
- Zrobiłabyś to? Zrobiła byś to dla istoty która odebrała z przymusu tyle żyć ile sama nie jest w stanie zliczyć?
-
Wchodzę do wanny, i zaczynam myśleć nad wszystkim co się tutaj stało. Ile jeszcze złego tutaj mnie spotka? Co jeszcze będę musiał znieść by zdobyć to czego pragnę? Odpowiedz zna los, nie kto inny.
-
Idę dalej do namiotu, nie zwracając uwagi na wszystko. Spać!!
-
- Dobranoc - powiedziałem po czym poszedłem do mego namiotu by zasnąć.
"Kucyk od historii" peros81
w Archiwum RPG
Napisano
Usiadłem na krześle. - Rozumiem. Nie jaciskam, jak znajdziesz czas i chęci to się jej spytaj. Poza tym wczoraj dziwnie się do mnie uśmiechneła. Chyba coś knuje - powiedziałem, po czym oparłem głowę o kopyto.