Odbezpieczyłem granaty i rzuciłem je na środek pomieszczenia, jeden bliżej, drugi dalej w stronę kolumny. Gdy wybuchły powiedziałem:
- Uran, teraz ty!
Jednocześnie wyciągnąłem broń i zacząłem strzelać do przeciwników najbliżej ścieżki, nie dbając o to, czy jeszcze żyją, czy już nie.