(Czy skojarzenie z Malakiem jest uzasadnione?)
Starałam się zapamiętać każdy szczegół tej wizji. W tym momencie nie wiedziałam co ona oznacza, ale byłam pewna, że odpowiedź przyjdzie do mnie z czasem.
- Dobra robota. Daj znać gdy będziemy pięć minut od celu. Do tej pory nie przeszkadzajcie mi... Chyba, że to będzie coś NAPRAWDĘ poważnego.
Po tych słowach skrzyżowałam nogi, zamknęłam oczy i pogrążyłam się w głębokiej medytacji.
Raz... Wydaje mi się, że Celestia ogólnie jest łagodna.
Dwa... Teraz ma poważniejszego nieprzyjaciela.
Trzy... Szymon jest w tej chwili jedyną osobą, która może jej pomóc.
Dlatego jest łagodna.
- Nie wiem, nie znam się na modzie... Dawniej nosiłam po prostu to, co wyciągnęłam z szafy... - uśmiechnęłam się przepraszająco. - Gdybyś zobaczyła co czasem ubierałam, to chyba byś mnie zabiła...
- Ja do dzisiaj też nie. Ale Twilight nauczyła mnie nowego zaklęcia... Jego opanowanie powinno zająć parę godzin... A mi się udało już po kilkunastu minutach. Twilight twierdzi, że mam talent...
Patrzyłam z niepokojem na wiszące w powietrzu drzewo. Znajdował się dla mnie zdecydowanie zbyt wysoko. W końcu spojrzałam na ziemię.
- To... Eee... Może tam p-polecicie, a ja... Eee... Poszukam wskazówek w książkach?
Przyciągnęłam magią jedną z nich i zaczęłam udawać, że uważnie ją przeglądam.