Gdy tylko zauważyłam trzy przyjaciółki szybko schowałam się za róg najbliższego budynku. Po niedługiej chwili postanowiłam podejść bliżej i podsłuchać o czym rozmawiają.
- Dobrze. Na pewno przyjdę.
Wyszłam na zewnątrz i zatrzymałam się. Nie wiedziałam co mam teraz ze sobą zrobić. W końcu postanowiłam wrócić do Twilight.
(Taka mała uwaga: Jedi są dla klonów generałami, nie szefami.)
Szybko odskoczyłam do tyłu, wyciągając w powietrzu miecz i kiedy tylko wylądowałam od razu go włączyłam i przyjęłam postawę obronną, spodziewając się kłopotów.
Gdy tylko uświadomiłam sobie kim on był, zerwałam się na równe nogi i sięgnęłam po miecz, ale powstrzymałam się gdy moje palce znajdowały się kilka centymetrów od niego i zamarłam.