-
Zawartość
1986 -
Rejestracja
-
Ostatnio
Wszystko napisane przez Posealor zwany Pose
-
Usiadłam na podłodze i spuściłam wzrok. - Ech... Poddaję się... Już tego dłużej nie wytrzymam...
-
- Nie wiem... Może... Zwiedzę trochę Equestrii? Jak wrócę, to może już będzie jakieś miejsce?
-
- Aha... Więc... Co teraz?
-
Przez chwilę się wahałam, po czym spojrzałam na Twilight. - Ustaliłaś już coś?
-
- Nie... Po prostu... Będę za wami tęsknić...
-
Może kolejna przerwa?
-
Podeszłam do nich powoli ze smutną miną i wciąż milczałam.
-
Najciszej jak mogłam otworzyłam drzwi i weszłam do środka. Nie odzywałam się.
-
Wciąż stałam pod drzwiami z przyłożonym do nich uchem.
-
Odczekałam chwilę i gdy tylko Pinkie zniknęła z pola widzenia, podeszłam ostrożnie do drzwi biblioteki i przyłożyłam do nich ucho.
-
Gdy tylko zauważyłam trzy przyjaciółki szybko schowałam się za róg najbliższego budynku. Po niedługiej chwili postanowiłam podejść bliżej i podsłuchać o czym rozmawiają.
-
- Dobrze. Na pewno przyjdę. Wyszłam na zewnątrz i zatrzymałam się. Nie wiedziałam co mam teraz ze sobą zrobić. W końcu postanowiłam wrócić do Twilight.
-
- Nie, będę ci tylko zawadzała... Najlepiej będzie, jak sobie pójdę... Do zobaczenia... Odwróciłam się i ruszyłam powoli w kierunku wyjścia.
-
(Taka mała uwaga: Jedi są dla klonów generałami, nie szefami.) Szybko odskoczyłam do tyłu, wyciągając w powietrzu miecz i kiedy tylko wylądowałam od razu go włączyłam i przyjęłam postawę obronną, spodziewając się kłopotów.
-
Gdy tylko uświadomiłam sobie kim on był, zerwałam się na równe nogi i sięgnęłam po miecz, ale powstrzymałam się gdy moje palce znajdowały się kilka centymetrów od niego i zamarłam.
-
- Rozumiem... Jeśli chcesz, to mogę wyjść, nie zamierzam ci przeszkadzać.
-
- To może... A co ty proponujesz?
-
Next part ready. Enjoy it.
-
- Dziękuję. A może... Mogłabym ci w czymś pomóc?
-
- Oczywiście. Mogę zostać z tobą?
-
- Zapomniałam jak dojść na tamtą polanę, na której byłyśmy ostatnio. Poszłabyś ze mną jeszcze raz?
-
- Och... Eee... No trudno... Mniejsza z tym, poradzę sobie bez zwierzątka. Eee... Masz jakieś plany na dzisiaj?
-
- No więc... Myślałam o jakimś... Zwierzątku...
-
- Uczyć się magii. Twilight twierdzi, że mam talent. I tak sobie pomyślałam... Że chciałabym wziąć coś ze sobą... Coś, co by mi was przypominało...
-
- Tak... To znaczy, nie... Znaczy... Tak jakby. Niedługo wyjeżdżam do Canterlotu.