-
Zawartość
1986 -
Rejestracja
-
Ostatnio
Wszystko napisane przez Posealor zwany Pose
-
Całkowicie ją zignorowałam.
-
- Nieważne. Nie było spotkania. Wstałam i skierowałam się na górę do swojego pokoju.
-
- Dużo nie straciłaś. Mój głos znów stał się lekko agresywny.
-
Bez słowa zaczęłam jeść. Starałam się unikać wzroku towarzyszki.
-
Siadając przy stole znów odchrząknęłam i odezwałam się swoim normalnym głosem. - To ja... Poproszę...
-
- Tak! - mój głos był bardzo agresywny. Po chwili odchrząknęłam i poprawiłam się przyjaźniejszym, chodź nie do końca normalnym tonem. - Tak... Co na śniadanie?
-
Odrzuciłam kołdrę na bok, nie obchodziło mnie, że spadła na podłogę. Wyszłam z pokoju i skierowałam się schodami na dół.
-
Senność była trudniejsza do pokonania niż głód, ale nie chciałam jej się poddawać. Znów się przekręciłam.
-
Zignorowałam głód, przewróciłam się na drugi bok i nadal płakałam pod kołdrą.
-
Nie ruszałam się, tylko mocniej naciągnęłam kołdrę na głowę i dalej płakałam.
-
- Nie... Nie chodzi o ciebie... Po prostu... Z-zostaw mnie...
-
Mimo, że minęło sporo czasu, wciąż płakałam. - Odejdź... Daj mi spokój...
-
Rzuciłam się z płaczem na łóżko i naciągnęłam kołdrę po czubek grzywy.
-
Nie zatrzymując się wbiegłam do środka i od razu skierowałam się do swojego pokoju.
-
Szybko poderwałam się, przewracając krzesło i wybiegłam z płaczem, kierując się w stronę farmy Applejack.
-
- N-nie... T-to nieprawda... J-ja nigdy nikogo nie z-zabiłam... D-dbałam o środowisko... P-proszę, p-przestań...
-
W moich oczach zaczęły zbierać się łzy. - N-nie... D-dlaczego tak m-mówisz... P-przecież... Ja n-nic ci nie z-zrobiłam...
-
Siedziałam przy stoliku i gapiłam się w ścianę. Nie ruszałam się i wciąż milczałam.
-
Spojrzałam na nią i po chwili wahania ruszyłam we wskazanym kierunku. Wciąż się nie odzywałam.
-
Zatrzymałam się, ale wciąż wpatrywałam się w ziemię przed sobą. Nie odezwałam się.
-
Wyszłam z biblioteki i skierowałam się w kierunku farmy Applejack. Od dawna nie czułam się tak okropnie.
-
- J-ja... Ja... P-przepraszam... Nie mogę... Ruszyłam powoli w kierunku wyjścia ze spuszczoną głową.
-
To, co powiedziała wstrząsnęło mną jeszcze bardziej. Nie rozumiałam jak mogła się o tym dowiedzieć.
-
Byłam tak zaskoczona i wystraszona, że utraciłam kontrolę nad magią. Nie wiedziałam co powiedzieć.
-
- Proszę... Wysłuchaj mnie... Twilight, zrób coś...