Posealor zwany Pose

Wyszedłem z pomieszczenia, po czym odwróciłem się do towarzyszy. - Dobra, najpierw poszukamy trzeciego punktu, a potem wrócimy do tych dwóch. Uran, znasz się na budynkach... Znając położenie dwóch filarów dasz radę określić przybliżoną lokację trzeciego?

- Tak... Jeszcze nigdy nie byłam w tak pięknym miejscu... Chyba też zacznę tu przychodzić...

Położyłam się na grzbiecie na trawie i przymknęłam oczy. - Powiedz... Znasz jakieś podobne miejsca?

- Nie dziwię się... Przyjemnie tu.

Usiadłam obok niej i rozejrzałam się. - Ładnie tutaj. Często tu przychodzisz?

Bez słowa ruszyłam za nią. Miałam nadzieję, że to nie jest zbyt daleko i zdążymy do biblioteki.

To poczekacie... Pomysł jest, ale... Problemy techniczne.

Uśmiechnęłam się szeroko. - Cudownie, prowadź.

- To może... Nie wiem... Poobserwujemy ptaki?

Ostrożnie odsłoniłam oczy i rozejrzałam się. Mój strach powoli znikał, gdy docierało do mnie że już jesteśmy na ziemi. - Co t-teraz? Macie jakiś... P-pomysł? - spojrzałam na swoich towarzyszy i szybko dodałam: - Tylko taki, który nie wymaga latania.

- Może... Chodź usiądziemy nad rzeczką i pomoczymy kopyta, co ty na to?

Po dość długim czasie w końcu się odezwałam. - Eee... Przyjemny dzień, prawda?

Poszłam razem z Fluttershy milcząc. Nie miałam pomysłu na temat do rozmowy i myślałam szybko nad jakimś, który nie dotyczyłby mojej przeszłości.

- Hmm... Nie wiem... Może w prawo?

- Och... No dobrze, skoro nalegasz... Co powiesz na spacer wokół ponyville? Okrążymy miasteczko i wrócimy tutaj.

Gdy tylko poczułam grunt pod kopytami natychmiast położyłam się i skuliłam, nie zwracając uwagi na otoczenie. Odezwałam się cicho, lekko drżąc. - P-proszę... Nigdy... W-więcej...

- Nie wiem... Ty lepiej znasz okolicę. Może... Pokażesz mi swoje ulubione miejsce, jeśli takie masz?

- Eee... J-ja... Nie, ciebie spotkałam jako pierwszą...

- N-nie... Wszystko na p-pewno nie... Ale t-trochę... Eee... Twilight mi o tobie opowiadała... A ja chciałam osobiście cię poznać... I... Na pewno ty też chcesz się o mnie czegoś dowiedzieć. Ale może... Nie stójmy tak w miejscu, dobrze?

Zasłoniłam sobie oczy i wyobraziłam, że lecimy tuż nad ziemią. - N-no d-dobrze... Trochę pocieszał mnie fakt, że ciało pegaza osłaniało mnie przed czekoladowym mlekiem.

Spojrzałam na Fluttershy z mieszaniną zaskoczenia i strachu. - A-ale... D-dlaczego tak s-sądzisz?

(Do Fluttershy bardziej pasuje "porozmawiać", niż "pogadać", ale to szczegół...) - Nie, ja tylko... Chciałam spędzić z tobą trochę czasu. Żebyśmy lepiej się poznały.

- Każde. Equestria jest tak cudownym miejscem, że wszędzie będzie mi odpowiadać.

Nie ruszałam się z miejsca. - Nie wiem... Po prostu chcę pospacerować. Znasz jakieś odpowiednie miejsce?

Nie wiedząc co powiedzieć wyszłam na zewnątrz.