Skocz do zawartości

OjtamOjtam

Brony
  • Zawartość

    247
  • Rejestracja

  • Ostatnio

  • Wygrane dni

    3

Wszystko napisane przez OjtamOjtam

  1. Pragnąłem? Nadal pragnę! W przeciwieństwie do większości z was nigdy nie grałem jednak w Heroes i ze smokami miałem do czynienia raczej w filmach i książkach. Pierwszy był chyba Wawelski, potem Smaug, jako że mój tato - fan Tolkiena - opowiadał czasem mi i bratu na dobranoc bajkę o Bilbie i Samotnej Górze... ach wspomnienia Ale takie pragnienie i w ogóle myśl o "posiadaniu" własnego smoka przyszła mi do głowy dopiero jak przeczytałem "Eragona" Paoliniego. Tylko noże posiadanie nie jest do końca czymś, czego bym chciał. Lubię myśleć o smokach jako o potężnym i inteligentnym gatunku i nie podoba mi się jak czasem redukuje się je do roli bezrozumnych bestii czy zwykłych wierzchowców albo maskotek...
  2. Obejrzałem dziś "Once". Genialny film @_@ Polecam wszystkim!

  3. Nie chce mi się iść jutro na praktyki :<

  4. Ten uczuć, gdy słuchasz pierwszej wersji mixu nagrania ze studia <3

    1. Halik

      Halik

      Ty znać polski ?

    2. Mordoklapow

      Mordoklapow

      Nie, On pochodzić z Afrika.

  5. Ej, obejrzałem sobie właśnie "Rio 2". Może nie jest jakimś genialnym filmem animowanym, ale pod koniec zorientowałem się, że od godziny siedzę z mimowolnym bananem na ryju :3 P.S. "Mr. Peabody & Sherman" rządzą :D

    1. Cassidy

      Cassidy

      Oglądałam to i to. Lubię takie filmy animowane ;u; ale są o wiele lepsze...

    2. Ghatorr

      Ghatorr

      "W głowie sie nie mieści" na razie tkwi u mnie na podium. Jutro pewnie ogarnę Peabody'ego.

    3. OjtamOjtam

      OjtamOjtam

      Oczywiście Cassidy, masz rację :) Co do Peabody'ego, wątpię, żeby przebił "W głowie...", mimo że jeszcze nie oglądałem :3

  6. Wakacje i w końcu mam czas, żeby sobie pograć. Wiedźmin wprawdzie na moim sprzęcie nie pójdzie, ale nie ma to jak stary dobry pierwszy Far Cry i NFS Carbon :3

    1. Pokaż poprzednie komentarze  [1 więcej]
    2. OjtamOjtam

      OjtamOjtam

      Grałem w dodatek i rzeczywiście bardzo klimatyczny i super zrobiony, ale jakoś mnie nie wciągnął. Może brakowało mi podstawki, żeby wejść do końca w klimat i mieć jakieś szczątki fabuły...

    3. Major

      Major

      Podstawka najfajniejsza inne już słabe.Painkiler black edition tylko w niego się gra ^^

    4. fallout152

      fallout152

      Chrome też fajna, polska gra, ale niektórzy hejtują.

  7. Toście! Nie lubię świata, w jakim osadziłeś "Przymierze". Nie podoba mi się obraz Equestrii zbyt przypominającej świat ludzi oraz kucyków w niej żyjących, dla których chlebem powszednim są wojny i przemoc. Nawet jeśli wezmę pod uwagę kierunek, w jakim to wszystko zmierza, czyli ostateczna przemiana duchowa bohaterek i nadejście nowego świata. Nie uważam za wiarygodnego bohatera, który ma bogate doświadczenie w wielu bitwach, wprawnie władając mieczem odcina głowę atakującemu go draconequusowi, a parę rozdziałów dalej nie jest w stanie nawet patrzeć na zdekapitowanego kuca, albo innego, który po dokonaniu rzezi całego miasta nagle zaczyna się zastanawiać, czy moc, którą posiada jest dobra... To (oraz trochę mniejszych rzeczy, któy na pewno jesteś świadomy jako autor) takie zgrzyty, które - przyznaję - częściowo mogą wynikać z mojego prywatnego gustu lub jakichś tam headcannonów, jednak przeszkodziły mi cieszenie się lekturą w pełni. A było czym! Opowiadanie pot tytułem "Przymierze" jest bardzo dobre. Świetnie potrafisz rozwijać parę wątków naraz, a świat, który stworzyłeś jest bogaty, dobrze pomyślany i spójny. Czytelnik zanurza się dzięki tobie nie tylko w życie bohaterów, ale też funkcjonowanie pałacu i całego państwa rządzonego przez alicorny. Cytaty z equestriańskich traktatów naukowych, które zamieszczasz na początku każdego rozdziału, świetnie wprowadazają w klimat i podsycają ciekawość, mimo nieuchronnych skojarzeń z "Wiedźminem". Tak jak innym, mi również szczególnie podoba się sposób, w jaki piszesz Discorda i innych draconequi. Wychodzi ci to bardzo naturalnie i nie tracisz przy tym dobrego smaku, co osobiście wydaje mi się bardzo trudne. Podsumowując, ocena jak najbardziej pozytywna. Masz talent do pisania i jestem ciekawy, jak losy bohaterów potoczą się dalej. Z drugiej strony raczej nie jest to opowiadanie, które zapadnie mi mocniej w pamięć, a szkoda...
  8. WOW @_@ Kocham Ink Potts <3

    1. Chief

      Chief

      Jak dla mnie tym razem troszkę dali za mało klatek, strasznie się to pocięło. Poszli po najmniejsze linii oporu.

    2. OjtamOjtam

      OjtamOjtam

      Nie zgadzam się. Może rzeczywiście są jakieś niedociągnięcia spowodowane tym, że artystka skupia się teraz głównie na "Hrabim Monte Christo", ale to naprawdę drobnostki dla mnie. "In the Dark of the Night" nie jest może moim ulubionym dziełem od Ink Potts, ale to naprawdę jeden z niewielu twórców którzy sprawiają, że kiedy wrzucają do sieci coś nowego, czuję się jak dziecko otwierające prezent pod choinką :)

  9. Tego tupu rzeczy zawsze mi poprawiają humor :)https://youtu.be/OqQswz_UsF0

  10. N: Miażdży system, chociaż sam nie wiem dlaczego. To jedno z tych słów, które aż miło sobie wypowiedzieć na głos, bo fajnie je czuć na języku. Tak jak Intimissimi (te sklepy z majtkami) albo wycikłapki, albo bździągwa, albo... generalnie łapiecie, o co chodzi. A: W sensie, że to ma być ten Hehesz i jest taki mały, że ledwo sięga kadru? O ile nie mogę nie zwrócić uwagi na jego słodycz i urzekający minimalizm, całość zupełnie nie podchodzi pod mój gust. Ale obiektywnie bardzo ładny. S: Szkoda, że tylko jeden samotny gifczyk - widzę, że idziemy w minimalizm - plus za konsekwencję. Ale za to JAKI ten gifczyk! Kto z nas się kiedyś nie bawił w "podłoga to lawa"? Swoją drogą ten dzieciak musi mieć niezłych rodziców, że zrobili mu takie coś! (w sensie, że efekty specjalne w domowym wideo. Szczerze wątpię czy rzeczywiście zalali salon lawą...) U: Okeeeeej, po zajrzeniu na profil Mały Hehesz stał się Małą Heheszą, ale spoko, poradziłem z tym sobie. Ciekawe, że mówisz o sobie w trzeciej osobie. Pewnie dlatego, że masz dystans do siebie i nie lubisz się narzucać innym, a jednocześnie cechuje Cię duże poczucie humoru... albo jesteś egocentryczką z dziwnymi nawykami fleksyjnymi. Postoję na razie z boku, popatrzę, zdecyduję A tak serio, to jeżeli kiedyś się poznamy, napiszę coś więcej
  11. Nikt tu się nie wypowiada. Smutam bardzo z tego powodu. A wracając do tematu, to "After Twilight" jest bardzo ładnym utworem. Bardzo prostym, i jednostajnym, który zdaje się łagodnie kołysać słuchacza do snu. Fortepian ma bardzo ładne, miękkie brzmienie, a delikatnie zaznaczona linia melodyczna u góry dopełnia całości w nienachalny sposób. To tyle jeżeli chodzi o zalety. W koncercie Johna Doe, który wrzuciłem wcześniej, coś się zawsze dzieje. Kompozytor bawi się muzyką, eksperymentuje z brzmieniami i moim zdaniem mu to wychodzi. A tutaj? Jednostajność tego utworu podchodzi zbyt blisko do granicy z monotonnością. Przez prawie trzy całe minuty w kółko powtarzają się praktycznie te same trzy akordy z praktycznie zerowymi zmianami w dynamice, fakturze czy barwie dźwięku. Jedyne co w dość fajny sposób zostało na tym tle przedstawione to właśnie temat, który przypomina trochę swobodną improwizację i zdaje się dryfować na powierzchni tego wszystkiego, niestety dla mnie osobiście to trochę za mało. Może to dlatego, że brzmienie całości kojarzy mi się trochę z ambientem, za którym osobiście nie przepadam. Bo "After Twilight" jest dla mnie takim typowym utworem do puszczenia gdzieś w tle. Jednostajna linia melodyczna aż się prosi o jakieś ciekawsze rozwiązania harmoniczne jak choćby w "Ave Maria" Bacha, a z kolei niezmienna, prosta harmonia wymaga więcej ekspresji czy to w rytmie, czy w dynamice, jak na przykład w utworze Sim Gretiny, który zalinkowałem poniżej. Ostatnia rzecz - bo nie wiem czy to wina moich słuchawek, czy niedociągnięcia w masteringu - od połowy słychać w słuchawkach takie buczenie Podsumowując, "After Twilight" jest bardzo ładny, ale strasznie prosty i brak mu czegoś, co pozwoliłoby się mi nim zachwycić. 5/10 ----------------- "You Music Is Inferior" by Sim Gretina - też niby ciągle jest tu wałkowany jeden motyw, w dodatku w bardzo ubogiej fakturze, jednak moim zdaniem z jakiegoś powodu tu wyszło to dużo lepiej.
  12. Parę fajnych rzeczy co mi się przypomniały w losowej kolejności: 1. Używamy tylko 10% swojego mózgu. 2. Jak się będziesz bawił ogniem, to się posikasz w nocy. 3. Safari - wymaga krótkiego wyjaśnienia. Otóż mówi się, że na studiach medycznych najcięższe są pierwsze dwa lata. No więc na trzecim roku, gdy jest trochę więcej czasu, żeńska część studentek wedle mitu - czy to z nudy czy to ze względu na tykający zegar biologiczny - zaczyna polować na chłopaków. To jest właśnie to safari 4. Nie połykaj pestek z arbuza, bo ci wyrośnie w brzuchu. 5. Metal to niebezpieczna muzyka... (wiem, wiem... byłem z tych grzecznych chłopczyków, co to zawsze słuchają rodziców) 7. "Defibrylacja" na filmach z Hollywood. Kojarzycie - kiedy na monitorze EKG pojawia się prosta linia i słychać ciągły pisk, a heroiczny doktor bądź jakiś bohater chwyta za łyżki defibrylatora, krzyczy "Clear!" i strzela prądem w pacjenta? Otóż tak się nie robi. Brak akcji serca jest wręcz przeciwwskazaniem do defibrylacji! 8. Przeszczep szpiku. Są ludzie, którzy myślą, że wiąże się to z poważnym zabiegiem związanym z wbijaniem wielgachnej igły w kości, np. w kręgosłup. Podczas gdy zarejestrowanie się jako potencjalny dawca wymaga tylko pomiziania wacikiem wnętrza policzka, a sam szpik prawie zawsze izoluje się z krwi obwodowej - czyli nie ma większego nakłucia niż przy oddawaniu krwi. A można w ten sposób uratować komuś ŻYCIE. 9. Ludzie po dwudziestce powinni mieć już ogarnięte życie, a dorośli to w ogóle praktycznie inny rodzaj ludzi niż my - młodzi. 10. Chciałbym napisać dziesiąty mit, bo taka fajna okrągła liczba, ale nic już mi nie przychodzi do głowy...
  13. Nie chcę pisać kolejnego posta przepełnionego banałami o tym, jaka muzyka jest piękna, jak obcowanie z nią mnie ubogaca i jak pozwala mi się wyciszyć lub w zależności od nastroju dać upust emocjom. Jak w pewien sposób mnie definiuje i odgrywa bardzo ważną rolę w moim życiu i dalczego tak jest. Nie chcę wybierać gatunków muzycznych, których słucham najwięcej, a potem porównywać ich do innych i mówić, że tylko one są dla mnie prawdziwą muzyką, zarzucając przy okazji paroma linkami na youtuba, na które zwróci uwagę może 10% osób czytających ten temat, ale nie chcę też zamknąć tego wszystkiego w pięknym twierdzeniu jednego z moich przyjaciół - trębacza jazzowego - który powiedział kiedyś, że "muzyka jest jedna". Nie mam zamiaru prawić truizmów o tym, że każdy wrażliwy człowiek powinien docenić jakąś tam muzykę i załamywać się nad poziomem współczesnego popu - szeroko pojętego. Oczywiście to wszystko co napisałem to prawda. Tylko, że muzyka to sztuka, której odbiór jest bardzo subiektywny i bez talentu pisarskiego do przelewania swoich uczuć na papier/klawiaturę lub zwykłej wiedzy z zakresu teorii muzyki i historii sztuki oraz kultry ciężko ustrzec się przed zwykłym powtarzaniem banałów i zasłyszanych sloganów - nawet jeżeli są w 100% prawdziwe. Zanim zaczniecie scrollować dalej, czytając kolejne podobne do siebie wpisy, które trochę innymi słowami opisują w zasadzie to samo, pozwólcie, że odniosę się jeszcze do dwóch postów: Zaczynam odnościć wrażenie, że gnojenie popu jest na tym forum (i w ogóle) wyznacznikiem dobrego gustu i obycia w kulturze. Oczywiście żadnym wypadku nie zamierzam bronić chłamu, jaki dzisiaj się produkuje, nie zrozumcie mnie źle, ale no kurcze - co ma piernik do wiatraka? To tak jakby poważny krytyk filmowy w recenzji najnowszego dzieła Coppoli porównywał je z "Transformersami 3" albo "Strasznym Filmem 5". Secular Haze, dlaczego nie porównasz rocka i metalu np. do ska albo nawet poezji śpiewanej czy muzyki elektronicznej? MordoTyMoja dlaczego też idziesz na łatwiznę i pastwisz się nad współczesnym popem zamiast napisać, dlaczego nie lubsz dodekafonii (dobrze pamiętam?) albo dlaczego słuchasz więcej klasyki niż takiego choćby jazzu? Odnoszę wrażenie, że byłaby to znaczniej ciekawsza lektura. Bo piszecie bardzo fajnie i z sensem! P.S. Bardzo fajne utwory zalinkowałeś, MordoTyMoja. Znałem z tego tylko Fantazję Impromptu
  14. Molsydomina, moksonidyna, minoksydyl... weź tu kurcze spamiętaj :/

    1. Pokaż poprzednie komentarze  [2 więcej]
    2. Ylthin

      Ylthin

      Będę się pchać na weterynarię, więc... chyba spiszę testament.

    3. OjtamOjtam

      OjtamOjtam

      Będziesz leczyć kucyki @_@

    4. Ylthin

      Ylthin

      Będę kastrować psy i odbierać porody krów. Przy założeniu, że wytrzymam studia i znajdę miejsce pracy.

  15. Jestem geniuszem @_@ Dodałem sobie do kawy mrożonej łyżeczkę kakao. Smakuje genialnie <3

    1. Major

      Major

      Hmm też spróbuje jak zrobie mrożoną kawe^^

  16. OjtamOjtam

    [Archiwa Forum] Ingress

    Trochę grałem, ale nie miałem za bardzo z kim, a samemu mi się nie chciało ciągle biegać, aczkolwiek w lecie planuję znowu zacząć, tym razem z rowerem - będę bardziej mobilny i w ogóle lubię jeździć. Gram z jedyną słuszną frakcją, czyli Ruchem Oporu (niebiescy)
  17. Nie pamiętam motywu z gwizdkiem, ale jestem na 99% pewien, że to nie bliźniacy, ale bliźniaki (bo chłopczyk i dziewczynka) i miały na imię Mishka i Mashka Nigdy nie oglądałem w całości, ale z jakiegoś powodu fragmenty tego filmu zapadły mi w pamięć Co do sprawy kreskówek dzisiaj. Weźcie nie narzekajcie, jakbyście mieli co najmniej po pięćdziesiątce na karku. Niby macie rację, sam widzę co leci w TV - mam 7-letniego brata (widzieliście co zrobili z "Pszczółki Mai"? To straszne!) - ale mi osbiście trochę się dziwnie robi jak osoby w naszym wieku używają fraz typu "a za moich czasów...". I wiecie, co jeszcze jest złe? Że rodzice często mają w zwyczaju zwalać winę za niepowodzenia w wychowaniu na takie bajki... Przecież za "naszych czasów" (kurcze, sam to powiedziałem) też było w telewizji pełno nieambitnych produkcji z zerową wartością edukacyjną. No i co z tego? Do dziś pamiętam na przykład takie "Tajne akta psiej agencji" Uwielbiałem tą kreskówkę. Przez parę ładnych lata bawiliśmy się z bratem i kuzynką w psich agentów tzn. kuzynka była kocim agentem, ale i tak ją lubiliśmy Dzieckiem być...
  18. Ja! To "Karolina i przyjaciele" Budzi wspomnienia :3 Szukasz w jakimś konkretnym celu, czy tak cię naszło, bo sesja się zbliża?
  19. Właśnie wróciłem z recitalu dyplomowego kolegi grającego na trąbce jazzowej na akademii muzycznej. Nie pamiętam, kiedy słyszałem coś równie dobrego. Jestem pod takim mega wrażeniem, że brak mi słów @_@

    1. WielkiIWspaniałySoriSensei

      WielkiIWspaniałySoriSensei

      Trzeba to było nagrać, nie musiałbyś opisywać ;p

    2. OjtamOjtam

      OjtamOjtam

      Mam nadzieję, że będzie z tego profesjonalne nagranie <3 nagrać takie coś po prostu telefonem to byłaby zbrodnia D:

    3. WielkiIWspaniałySoriSensei
  20. OjtamOjtam

    Daj swoje foto :P

    Kurcze, a ja gram tylko na jednym No i btw. UWAGA - spoiler może zawierać suchara o martwych płodach Jesteś neopoganką? Also, ładnie ci w tych słuchawkach. Niebieski jest fajny :3
×
×
  • Utwórz nowe...