Skocz do zawartości

Linds

Brony
  • Zawartość

    1053
  • Rejestracja

  • Ostatnio

  • Wygrane dni

    11

Linds wygrał w ostatnim dniu 3 Luty 2015

Linds ma najbardziej lubianą zawartość!

9 obserwujących

Informacje profilowe

  • Płeć
    Ogier

Ostatnio na profilu byli

19874 wyświetleń profilu

Linds's Achievements

Stary koń

Stary koń (7/17)

347

Reputacja

  1. Nikt Arpegiusa nie ściągał. Rzuciliśmy po prostu w eter informację, że coś robimy i jak ktoś chce, to może do nas dołączyć. Arpegius informację tę odczytał sam i sam postanowił do nas dołączyć. Bez sprzeciwu z naszej strony, ponieważ nic nie mamy do niego. To, że nie siedzimy w fandomie, nie oznacza, że mamy wrogo się nastawiać do każdego broniacza. Po drugie chyba nie łudziłeś się, że wpadniemy na meeta? Nie od dziś wiadomo, że Donard od dawna na meety już nie za bardzo chodzi (chyba tylko na te największe) i, że ja nie kręcę się wokół fandomu za bardzo (powiedziałbym, że w ogóle, ale ten meet świąteczny postawiłby mnie w pozycji hipokryty). Co więcej - o ile Donard interesuje się jeszcze tym kiedy są większe meety, tak nie interesuje się on pozostałymi i ja nie interesuję się żadnymi. Ba, jak Arpegius nam powiedział, że przybywacie z meetu, byliśmy zdziwieni, albo przynajmniej ja byłem i na pewno nie umknęło to Twojej uwadze. Nasz czas w fandomie się skończył i w nim już nie działamy i tyle. Skoro już tu jestem i oberwałem nowym forum z plaskacza, to przy okazji dorzucę od siebie Siper jedną uwagę, co do forum, której możecie się przyjrzeć - drugi raz się zalogowałem, by sprostować wątek Arpegiusa, chciałem cytować post Maklaka i o dziwo zamiast cytować ten post, cytował mi mój poprzedni i potem mimo odświeżania forum, po wejściu w kreator posta musiałem walczyć o usunięcie tego, co forum próbowało mi wcisnąć do postu (chyba dopiero za 3 razem mogłem usunąć wszystkie okienka cytowania). Nie wiem, czy to kompleksowy problem, może za tym się coś kryje więcej, więc tak ino uprzedzam. Zobacze do da się zrobić~Siper EDIT: I Siper, może jestem ślepy, ale kiedyś bardzo kochałem opcję przełączania edytora na edytor kodowy, w który dowolnie wpisywałem klamerki z 'img', czy 'b'. Nie widzę tej opcji, a zaświadczam, dla niektórych taka opcja jest niczym zbawienie. Będzie to w MyBB ~Siper
  2. Miałem się nie logować i nic nie pisać więcej na tym forum, ale skoro już dostałem cynk, że coś wymaga sprostowania na mój temat, to czemu nie... Przy okazji się przekonuję jak teraz boli korzystanie z nowej wersji forum w porównaniu do poprzedniego. Chociaż znając adminów to pewnie były ważne powody, dla których forum stało się nowocześnie szpetniejsze, z dziwnym edytorem postu. Równoległe, drugie spotkanie to było po prostu prywatne, spontaniczne spotkanie moje i Donarda, gdyż przed pójściem do KFC byliśmy na spacerze po mieście szlakiem B. Prusa i dawaliśmy znać po prostu grupie ludzi, wśród których znalazł się też Arpegius, że w razie ktoś chce, niech dołącza. Jedyne, co to spotkanie miało wspólnego z "elitą" to jedynie fakt, że na spotkaniu byłem ja, który do tamtej "elity" zawsze był zaliczany. I tyle. Nie wiem więc skąd te pogłoski, że to miało być równoległym, drugim ponymeetem, jakąkolwiek konkurencją dla meetu czy tam innym meetem fandomowym, czy spotkaniem "elity" fandomu. Tym bardziej, że aktualnie żadnej "elity" nie ma, a tamta stara rozrzedziła się przez pracę, studia, dziewczyny. W zasadzie czy można dalej mówić o jej istnieniu, skoro ta ekipa raz na naprawdę ruski rok się spotka? Zakładając, że jeszcze jakoś ta grupa jest, to potwierdzam, że w tej grupie jest dużo więcej ludzi. Reszcie opisu nie zaprzeczę. Jednakże z całym szacunkiem do Ciebie Maklak, proszę Cię, abyś w przyszłości nie wypowiadał się na temat, na którym się nie znasz, tym bardziej, jeśli ten temat dotyczy jakoś mojej osoby, ponieważ potem ja muszę użerać się z pewnymi osobami i ich męczącymi pytaniami. I tym bardziej, jeśli część tych informacji twierdziłeś już na spotkaniu i na tym samym spotkaniu zostały przeze mnie (i chyba też przez Arpegiusa) zweryfikowane. A rozgrywka była fajna. Nie ma to jak wygrać poprzez to, że wszyscy zrezygnowali. Uwaga dla twórcy gry - koleś, twój kucykowy Munchkin jest tak nie zbalansowany, do tego tak bardzo chciałeś zrobić chaos i być fajnym przy karcie Discorda, że potem mieliśmy problem z interpretacją tej karty tak, by nie złamać żadnej z zasad, czy to dotyczących pokonania, czy nie pokonania Discorda.... Za powyższy fragment dziękuję. Szczerze. W końcu ktoś poza mną w tym fandomie powiedział, jak bardzo irytujące, wkurzające, czy momentami i żałosne dla mnie było wysłuchiwanie tego "Lindsu pedał" (tym bardziej, jak zdarzały się w fandomie gimby, które rzucały ten tekst w tłumie, czy we mnie non stop myśląc, że tym tekstem coś wygrają w grupie). Szczególnie za ten fragment dziękuję. Ale trzy rzeczy naprostuję i to już nie dla czepiania się Maklaka, tylko dla jasnego przedstawienia pewnych faktów. Kropka nad i musi zostać postawiona. Anegdoty opowiadane były na prośbę Wlocza. Cóż, nic nie poradzę na to, że jak ktoś mnie zapyta o takie smaczki typu historia, czy polityka fandomowa, to, że chętnie o tym poopowiadam. A, że pierwszy raz rozmawiało mi się z Wloczem w miarę przyjemnie, nie chciało mi się psuć tej chwili. Deklarowanie odejścia z fandomu - zwyczajnie postanowiłem opuścić fandom i poświęcić się studiom, pasjom i konkretnym relacjom międzyludzkim. Zacząć wieść normalne życie. W tym celu potrzebowałem spalić za sobą wszelkie mosty (wbrew pozorom ban na MLP Polska mi też dużo pomógł), żeby ludzie mi nie truli potem plota fandomem, np. zaproszeniami na każdy event fandomowy, prośbami o załatwienie czegoś i w kółko pieprzeniem, że z fandomu nie odszedłem. Wszystkich mostów co prawda nie spaliłem, owszem, ale co najmniej minimalne założenia pomysłu osiągnąłem i decyzji nie żałuję w żadnym stopniu (mimo tego, że ostatecznie nie wyegzekwowałem od pewnego polskiego artysty dwóch artów, które opłaciłem już 1,5 roku temu. Mam tylko nadzieję, że ten hajs, który wyłożyłem został dobrze spożytkowany, a fandomowi polecam nie dawać kredytu zaufania nawet tym artystom, którzy osiągnęli w Polsce i zagranicą renomę, tylko ugadywać się na zasadzie zaliczek). Kto wie, może w przyszłości ktoś z Was pójdzie w moje ślady i będzie o tyle lepszy ode mnie, że zrobi to bardziej po cichu i w lepszym stylu. Bo nawet i ten post tutaj udowadnia, że jedną z rzeczy chyba niezmiennych tego fandomu jest to, że czy tego chcę, czy nie, wychodzę na atencyjną dz. co jakiś czas. Tu też muszę zaznaczyć - tak, wpadłem na ten meet świąteczny. Pod koniec jego i tylko ze względu na pewną grupę ludzi, którzy zapisali się w moim życiu jako wartościowi przyjaciele, którzy wsparli mnie w niejednej trudnej chwili. I czy mi się to podoba, czy nie, oni jeszcze wbijają na wasze meety. Trudno, nie będę ich przecież zmuszać do nie chodzenia - wolni ludzie. Ale krótko potem wyjeżdżałem na święta. Uznałem, że to moja jedyna szansa, by złożyć im życzenia świąteczne osobiście, co też uczyniłem. No, a potem polazłem z grupą ludzi pogadać, ta grupa ludzi poszła i zostałem z innymi ludźmi i wyszły historie. Uznałem, że i o ten wątek tu zahaczę, skoro część osób była na tyle durna, by nie tylko mi w kółko sugerować powrót do fandomu, ale i by to rozpowiadać dookoła. Do tego dorzucę, że typiara jeszcze spytała, czy mamy pieniądze i mimo odpowiedzi mojej i chyba jeszcze kogoś, że nie, spytała czy chcemy zaraz nie mieć. Derp. Czemu się uczepiła nas? O ile dobrze pamiętam, jeden z Was miał kucyki na sobie. I to był chyba ten trzeci, z lubelskiego. Wypraszam sobie określania mnie skundlonym. Po prostu racjonalnie oceniłem sytuację - dziewczyna od samego początku wyglądała, jakby przed przyjściem do centrum handlowego się za dobrze zabawiła. Nie wiem, czy była pijana, czy naćpana, ale jestem absolutnie pewien, że trzeźwa nie była. I po jej kolesiu widziałem, że i on nie chce problemu i, że wcześniej, czy później typiarę ogarnie - już od początku ją przywoływał do porządku i z jego strony szkoda, że po prostu do niej nie podszedł i nie odciągnął jej siłą. Szkoda mi sił i zdrowia na takich podludzi jak ona, zwłaszcza, że ją zobaczę może tylko raz w życiu, a za drugim razem w ogóle się nie skojarzymy. Ryzykować zdrowie i czystą kartotekę dlatego, że ktoś w naszym towarzystwie i to ktoś obcy dla mnie, obwiesił się kucykami? Ryzykować mimo tego, że ewidentnie nikt poza tą typiarą i Tobą nie chciał mieć problemów? No przepraszam, ale nie. I nie ma co pisać o wielkich facetach, bo oni wielcy nie byli. Ot, typowe Sebixy osiedlowe, mniejsze od Krzyświeła, może ino nieco umięśnieni. Ja swoją próbę odwagi miałem później tej samej nocy, jak pojechałem od Wlocza i miałem w tramwaju nożownika. Fajnie było, serio. Tyle ode mnie. Resztę zostawiam Waszym refleksjom, ja już znikam z tego forum. EDIT: I swoją drogą zastanówcie się, czy ten fandom w ogóle jeszcze żyje, czy tylko jest przywracany do życia na czas większych eventów, ponieważ wątpliwości budzi ulokowanie tego tematu w dziale archiwalnym...
  3. Linds

    Rule34 - zło?

    W tym momencie mógłbym użyć argument Elwara, że człowiek jest ponad innymi zwierzętami, ale nie będę wychodzić na hipokryzję, godność jakąś mam. Jeszcze Widać, że mało mnie znasz
  4. Linds

    Rule34 - zło?

    Dobra, rozumiem, tylko tak się zastanawiam - podajesz przykłady seksu międzygatunkowego, ale koniowatych z koniowatymi, kotowatych z kotowatymi... a coś typu pies z kotem się zdarza? Chodzi mi o przypadki, którym - jak mi się wydaje, mogę się mylić - natura nie umożliwi normalnie spłodzenie potomstwa?
  5. Linds

    Rule34 - zło?

    Chyba się coś pozmieniało od lat 2008-2011, ponieważ ja na biologii nigdy nie miałem o tym. Albo kwestia tego, czy to zwykła, czy rozszerzona biologia. Ale to chodzi Ci może o to, jak m.in powstał muł?
  6. Linds

    Rule34 - zło?

    Masz punkt, oficjalna definicja zoofilii nie jest dopracowana i wykazałeś, że definicję należy poprawić tak, by była zgodna z nauką. Biorąc pod uwagę twoją logikę to dziwię się, że akurat użyłeś takiej argumentacji. Ludzie badają, nauka się rozwija. Kto wie, może z czasem uda się zrozumieć język delfinów i wtedy porozumiewanie się z nimi będzie po prostu kwestią nauczenia się języka. Tak jak migowy, angielski, francuski, czy alfabet Braille'a. Dalej to jednak nie zmienia prawdy - delfin jest inteligentny, to było dowodzone i dalej seks z nim byłby zoofilią. Za to przyszło ci do głowy, by zamiast zakładać rodzinę z kobietą, czy mężczyzną, to pójść walić konia do zwierzaka o 4 nogach zakończonych kopytami. Logiczne. Osoba uzależniona rzadko kiedy zdaje sobie sprawę z tego, że ma problem. Najczęściej przyznanie się do tego, że się problem ma, jest największym krokiem ku wyleczeniu się, znormalnieniu. Wyjściu na ludzi. To może po kolei. Zaprzeczenia twoich argumentów... no trudno, żebym miał ci przyklaskiwać. Chorobie* się nie przyklaskuje, tylko się leczy, tak samo nie przyklaskuje się łamaniu prawa*. Poza tym na tym polega dyskusja - na stawianiu argumentów i ich bronieniu. Nawet jeśli ktoś taki jak Ty broni pewnego rodzaju sodomię. Porównywanie fapania do kucyków ze statusem świętości krowy jest co najmniej śmieszne. Ma to jakieś odniesienie do seksu, zoofilii? Nie ma. Wskazujesz jedynie na różnice kulturowe. Wskażesz mi kulturę, gdzie zoofilia jest czymś normalnym? Od razu uprzedzam, że jak wyskoczysz z muzułmanami i kozami, to tylko wywołasz bekę z ciebie, nic więcej. Nie, hindusi nie uprawiają seksu z krowami. Clopy i R34 są tematami bardzo kontrowersyjnymi, uderzającymi w - jak to określiłeś - normalność lokalną. W normalność cywilizacji zachodniej, rosyjskiej i nie tylko. Jak zostało wskazane wcześniej - nikogo nie zdziwi R34 z postaciami ludzkimi, ale zawsze w normalność będzie uderzać R34 ze zwierzętami, czy smerfami, czy inne tego typu. Poza tym sam sobie zastawiłeś teraz pułapkę - napisałeś, że "ORAZ", a nie "LUB osobistej normalności". Idąc dalej - jeśli normalność lokalna =/= normalności osobistej, to jest tu jakiś problem. Czyli mogę kwestionować twoją normalność zgodnie z twoimi słowami. I owszem, masz rację, że pewne zwyczaje, tradycje itd. się zmieniają z biegiem lat. Ale ludzie normalnie myślący przeciwstawiają się zmianom patologicznym typu legalizacja pedofilii, czy zoofilii. Tego nawet nie będę czytać. Odłóżmy na bok i zostawmy science-fiction, bajki i rozważania "co by było, gdyby". A jeśli faktycznie dojdzie do czegoś takiego, to na pewno nie za naszego życia i o to będą się martwić ludzie w przyszłości. * Polski Kodeks Karny, art. 202. §3.: „Kto w celu rozpowszechniania produkuje, utrwala lub sprowadza, przechowuje lub posiada albo rozpowszechnia lub publicznie prezentuje treści pornograficzne z udziałem małoletniego albo treści pornograficzne związane z prezentowaniem przemocy lub posługiwaniem się zwierzęciem, podlega karze pozbawienia wolności od 6 miesięcy do lat 8.” Clopy się zaliczają jak najbardziej do takich materiałów. Co prawda tylko tych, gdzie jest relacja człowiek - kucyk, ale jednak. Weźmy jeszcze pod uwagę kwestię taką, że tego typu zakazy są w prawie nie jednego państwa. I co więcej - prawo takie jak najbardziej może dotknąć internet (obalony mit - internet nie jest całkowicie wolny!) - jeśli strona publikująca clopy znajduje się na polskim serwerze, serwery podpadają wtedy pod polskie prawo i wtedy clopy łamią prawo polskie. Nie chcę wyrokować, czy tak samo jest w przypadku np. 4chana, czy derpiboo.ru - nie wiem na jakich serwerach się te strony znajdują i w związku z tym, pod jakie prawo podpadają. Plus Światowa Organizacja Zdrowia umieściła zoofilię w Międzynarodowej Klasyfikacji Chorób ICD-10 jako rodzaj "innych zaburzeń preferencji seksualnych", natomiast Amerykańskie Towarzystwo Psychologiczne umieściło czynności seksualne z udziałem zwierząt w klasyfikacji DSM-III i IV jako rodzaj „parafilii niewyspecyfikowanej gdzie indziej”. Wiem, że są przypadki homoseksualizmu wśród zwierząt, ale seksu międzygatunkowego? Nie byłbym pewien. W każdym razie, miło by było, gdyby było jakieś źródło potwierdzające te nowinki.
  7. Linds

    Rule34 - zło?

    Za to znaczenie zoofilii dotyczy kwestii czysto biologicznej. No i z domieszką psychologii, bo nikt normalny nie chciałby fapać do zwierzaka kopytnego. A gdyby kwiatek był wesolutki, myślący, to też desperacko starałbyś się bronić dendrofilię? Próbujesz uczepić się potocznego znaczenia, tylko widzisz, ludzie są po szkole i rozumieją, co oznacza słowo "zwierzę". Co więcej, my tutaj problem R34 rozpatrujemy od strony naukowej, jak i filozoficznej, biorąc oczywiście pod uwagę również wnioski z nauk humanistycznych, ale to wciąż nie zmienia faktu, że twoja argumentacja, że clopanie nie zaliczymy do zoofilii z racji poziomu intelektu jest argumentacją do plota. Delfin też ma wysoki iloraz inteligencji, niektórzy twierdzą nawet, że jest inteligentniejsze od człowieka. A jednak seks z delfinem nadal byłby zoofilią. Odłóż argumentację będącą tak naprawdę z dupy i po prostu przyznaj się przed sobą, że masz pewien problem.
  8. Linds

    Rule34 - zło?

    Ładnie podsumowałeś człowieka. Że człowiek nie jest w stanie zrozumieć różnicy między miłością, a pożądaniem. Jest niezdolny do wyższego myślenia, kontroli emocji i pojęcia ich znaczenia... blablabla. Drogi Elwarze, czy ci się to podoba, czy nie, człowiek to też zwierzę. Od strony biologicznej, to jak najbardziej jest zwierzę. Człowiek nie jest bakterią, roślinką, czy grzybem - jest zwierzęciem. Pominę już kwestię seksu międzygatunkowego... To nie jest kwestia rasy. To jest kwestia gatunku. Człowiek w swym egocentryzmie może się uważać za coś innego niż zwierzę, ale natury nie oszuka - zwierzęciem jest. Co najwyżej można uznać, że to on jest królem zwierząt, a nie lew, bo w końcu opanował cały świat i go przekształca po swojemu, wpływając tym samym na inne zwierzęta.
  9. Broniacze, mam do sprzedania talię do "Drinking is Magic". Mi się już raczej nie przyda, więc chętnie przekażę w dalsze ręce. Talia ma jakieś 2 lata, stan bardzo dobry (widoczne pojedyncze ślady użytkowania), laminowane obustronnie. Talia normalnie składa się ze 128 kart (4 karty zasad, 6 postaci i pozostałe do gry), są prawie wszystkie z wyjątkiem kilku pozostałych (tak z ponad 120 jest). W razie pytań, zapraszam na priv.

  10. Problem Kambodży polega na ideologii równości - osoby, które mogłyby Was godnie reprezentować mieszacie z tłumem gimbazy, która już samym swoim stylem bycia robi wam porządny przypał. I potem jest taka zła opinia Kambodży, bo nie dość, że gimbaza jest większością u Was, to jeszcze Wasza grupa jest największym przypadkiem mieszania fandomu z polityką - cała ta gadka o Imperatorze, Kambodży, komunizmie, flaga kambodżańska... to wszystko się nakłada. I nawet jeśli się coś wybijecie, to i tak pozostanie grupa ludzi, która nie będzie Was brać na poważnie przez sam pryzmat Kambodży. Nie łudź się. Jak Rasiak już raz sobie coś ubzdura, to mu to z głowy bardzo trudno wybić. Słusznie, że kiedyś była większa, czy że teraz jest mniejsza?
  11. Ja bym chętnie głosował, ale problem jest taki, że nie znam za bardzo ludu Nie wiem, rzucę więc Chemikiem.
  12. To jest albo kwestia przeglądarki, albo image hosta, bo mi przykładowo działa. Ale w spoilerze wrzucam sam obraz.
  13. Ja po wizycie w Luwrze postanowiłem na tapetę wrzucić sobie dzieło Francois Biarda.
  14. Założyłem się, że jeśli zdam sesję, zwłaszcza egzamin z kartografii to golę włosy. Włosy zostają.

    1. Burning Question
    2. Cipher 618

      Cipher 618

      Zostają u fryzjera na podłodze, czy na głowie ;)

    3. Linds

      Linds

      Triste... :U

×
×
  • Utwórz nowe...