-
Zawartość
4953 -
Rejestracja
-
Ostatnio
Wszystko napisane przez Wizio
-
Zamknąłem książkę po czym udałem się do swojego pokoju aby położyć się w wygodnym wyrku. Wczorajsza noc na kanapie dała mi się w znaki.
-
Bez chwili namysłu zabrałem się za czytanie. Wybrałem obojętnie jaką i miałem nadzieję, że czytanie mnie trochę zmęczy.
-
- To ona? - zapytałem Apple Bloom powoli idąc w stronę drugiej klaczki.
-
< jakby co to ty musisz odpisać w sesji TWD > Wszedłem do domu po czym zamknąłem drzwi i usiadłem na fotelu przy kominku zaczynając czytać książkę.
-
Ork kilka razy cię okrążył i by po chwili zaszarżować na ciebie.
-
< yup > Rozmawiały właściwie o wszystkim czym się dało. Szkole, codzienności itp. Była to zwykła rozmowa, którą prowadziło się właściwie zawsze.
-
- Chyba tak. Nie wiem sama. Wczorajsza noc była dziwna, odkąd kazałam wam wejść do szafy.
-
< zrobi, oj zrobi > Położenie słońca wskazywało na późny poranek.
-
Niehonorowa zagrywka podczas walki może zakończyć się powodzeniem. Po chwili przeszukania terenu odnalazłeś tę broń. Leżała na uboczu niedaleko ciebie.
-
< Yup > Obudziłaś się następnego dnia, a raczej zrobiło to pianie kogutów o poranku.
-
Jeśli elitarny ork sprawiał ci problemy to generał musiał być kimś nadzwyczaj silnym. Ork nie wydawał się nawet zmęczony. Gdyby miał jakieś widoczne słabe strony to byś już dawno je odkrył, lecz nadal nic.
-
( dostałem zezwolenie na kolor i go używam ) - Tak im się spodobało, iż chcą zostać na kolejną noc.
-
Ork tym razem wyciągną rękę, w którą uderzyłeś twarzą. Ork tylko popatrzył na ciebie z pogardą po czym kopnął cie w brzuch.
-
- No cóż nie będę cię już zatrzymywać. Idź rób co chcesz.
-
Weszłaś do pokoju gościnnego, który okazał się podobnym pokojem do tego, w którym leżała Applejack. Biurko, komoda, szafa oraz łóżko.
-
Twilight, ani Cheerilee nawet nie zwróciły na ciebie uwagi.
-
Wyszedłem z biblioteki i obrałem kierunek na dom.
-
- Z tego co wiem spałyście w stodole.
-
Rzuciłeś płaszcz, lecz zapomniałeś o fizyce i płaszcz nawet do niego nie doleciał przez swój kształt. Ork po raz kolejny uderzył siebie w twarz.
-
- Obok masz pokój gościnny. Tam możesz spać.
-
- Wolę wiedzieć co się wydarzyło ostatniej nocy. Była ona dziwna.
-
- To do zobaczenia - powiedziałem powoli kierując się w stronę drzwi.
-
Ork cały czas śledził ciebie wzrokiem.
-
< taa. czemu nie? > - Dziękuje - powiedziałem z uśmiechem biorąc książkę.
-
- Może być i ta - powiedziałem podchodząc do niej.