Jump to content

Wizio

Brony
  • Posts

    4953
  • Joined

  • Last visited

Everything posted by Wizio

  1. Nic się nie stało. Amulet wisiał tam jak wisiał, lecz miejsce gdzie były oczy lekko świeciły czerwonym światłem.
  2. - Czy to jest twoja siostra? - Fluttershy zapytała wychodząc przez drzwi i idąc w kierunku lasu.
  3. Nikogo tam nie było. To coś musiało uciec lub się teleportować, ale można być pewnym, że wróci. Jednak pomiędzy gałęziami zaplątany był artefakt. Był to amulet z ciemnym kryształem w kształcie czaszki.
  4. Fluttershy uśmiechnęła się szeroko. - Dziękuje ci. Posprzątam i możemy iść. - Fluttershy wstała od stolika i biorąc talerze zaniosła je do kuchni. *** - To jak idziemy?? Musimy zdążyć przed nocą bo wtedy będą po... po... potwory. - Skuliła się w kłębek i cicho piszczała.
  5. Ze swoich sypialni wychodzą wymienione kuce. Podchodzą do kryształowej kuli i aktywują wiadomość. - Witajcie. Jest dla was drobne zadanie, które jest łatwe jak na wasze możliwości. Na szlaku handlowym pomiędzy Canterlot a siecią kopalni słudzy mojego brata zaczaili się na karawanę wiozącą duże ilości kryształów. Musicie się nimi zając i nie dopuścić aby choć jeden z tych bandziorów przeżył. Słudzy mojego brata zrobią wszystko by go uwolnić i pogrążyć Equestrie w chaosie. Ufam wam i wieże, że dacie radę. - No to mamy nareszcie jakieś zadanie. - Powiedział zadowolony Hammer. Sonada tylko przytaknęła i uśmiechnęła się pod nosem.
  6. Po pewnym czasie do twojego pokoju wchodzi Applejack. - Jesteś gotowy!? - Krzyknęła nie mając pojęcie, że śpisz.
  7. Dźwięk ustał i zamiast niego dało się usłyszeć krzyk bólu. Nagle ucichło i jedyny dźwięk jaki dało się usłyszeć to twoje dyszenie.
  8. Wraz z kompanami siedzisz w bazie. Jest to mała jaskinia w górze znajdującej się po drugiej stronie lasu Everfree. Posiada kilka pokoi mieszkalnych, łazienkę, kuchnie oraz sale zebrań i ćwiczeń. Kryształowa kula nie odzywała się już jakiś czas więc zadanie może przyjść w każdym momencie. *** Nagle kula zaczęła świecić jakby czekając na otworzenie wiadomości.
  9. - Właściwie to jest jedna rzecz. Muszę udać się do Zecory ale się boje iść przez las. Potowarzysz mi? - Spojrzała na ciebie błagalnym spojrzeniem.
  10. - Jeśli będziesz miała czas zawsze chętnie mogę cie poprosić. Czasami mi się zdaje, że moje przyjaciółki o mnie zapominają i nie często przychodzą aby mi pomóc. Miło mi, że się zapytałaś.
  11. Wychodzisz z kuchni i kierujesz się do pokoju. Gdy jesteś w nim widzisz łóżko, które przypomina ci jak bardzo jesteś zmęczony. Nie spałeś od wczoraj z powodu pakowania na wyjazd.
  12. Dźwięki się nasilały i sprawiały, że kucyk może wpaść w szał.
  13. Nikt ci nie odpowiedział. Jednak słyszysz, iż dźwięki są coraz głośniejsze i wydają się bliżej. Lampa oświetla tylko twoją okolice ale przez nadmiar drzew nic więcej nie zobaczysz.
  14. > Zjedliście wszystko aż do okruszka. - Ale się najadłam. - Powiedziała zadowolona Applejack. - No to cóż, nie zostaje nam nic innego niż przygotować się do zwiedzania. Idę się trochę ogarnąć i spotykamy się na dole za 30 minut. - Po skończonym monologu udała się w stronę schodów.
  15. Ćwiczyłaś tak jeszcze dobrą godzinę. Robiło się coraz później, aby las pogrążył się w ciemnościach. Widziałaś świecenie swojej różdżki. Pomiędzy drzewami usłyszałaś jakiś szelest i głośne oddychanie.
  16. - Rozumiem. Ja zamieszkałam na ziemi z powodu zwierzątek. Nigdy nie umiałam dobrze latać, a te zwierzątka mnie potrzebują. Mam nadzieję, że znajdziesz takie szczęście jak ja. - Mówiąc to uśmiechnęła się niosąc tace z kanapkami, jabłkami i innymi smakołykami.
  17. - Co ty na to, aby po skończeniu jedzenia oprowadzić cię po mieście?? Jako nauczyciel będziesz musiał to i owo wiedzieć. - Applejack mrugnęła biorąc kolejne kęsy jedzenia.
  18. - A możesz mnie nawet rozcinać po kawałku. Nic mi po tym nędznym życiu. - Powiedziałem nie myśląc o tym, że zaraz mogę stracić życie. Wolnymi kopytkami próbowałem wytrącić trzymającego mnie napastnika z równowagi.
  19. - No nie wiem. Nie jestem zbyt rozrywkowa, ale mogę cię zaprowadzić do Twilight. Ona z chęcią pokaże ci okolicę. Po chwili dotarliście do domku Fluttershy. Jest do duże drzewo z nie małym wnętrzem. - Usiądź sobie przy tym stole, a ja coś upichcę i opowiesz mi jak się tu znalazłaś. - Powiedziała idąc w stronę kuchni. - Jeśli to nie problem. - dodała z mniejszą pewnością.
  20. W kuchni wiać pięknie nakryty stół. Jest tam miejsce dla całej rodziny łącznie z tobą. - O już jesteś? Usiądź skarbie zaraz będziemy jeść. - Powiedziała miłym głosem Grany Smith
  21. - Mieszkam blisko. Zaraz za wyjściem z lasu. - Fluttershy odwróciła się i wolnym krokiem udała się w stronę swojego domu.
  22. Już na schodach czuć cudne zapachy dochodzące w kuchni. Przypomniało ci to jak bardzo jesteś głodny.
  23. - Angel tak często robi. Nie można go czasami zrozumieć. To jak pójdziesz ze mną?? Chętnie ci coś upichcę. - Jej głosie było słychać już większą pewność siebie.
  24. W lesie było jak zawsze, mrocznie i cicho. Wleciałaś w sam jego środek. Było to znakomite miejsce na ćwiczenie czarów.
  25. - M... może chciałabyś do mnie prz... przyjść?? Słysze, że jesteś głodna. - Posłała ci skryty uśmiech.
×
×
  • Create New...