Skocz do zawartości

Ohmowe Ciastko

Brony
  • Zawartość

    1079
  • Rejestracja

  • Ostatnio

Wszystko napisane przez Ohmowe Ciastko

  1. Teleportowałem się na zewnątrz bańki. -Koleś musi być niezły w te klocki, skoro umie robić taką barierę. A nie jest najłatwiejszy czar do tworzenia na odległość. Sądzę, że musi być absolwentem jakiejś uczelni. I miełem nadzieję, że stąd-westchnąłem- Myślałem, że jeśli to nie podziała, to jestem tutaj spalony-zamyśliłem się-Już raczej nie uda mi się podejść tak blisko ich. Teraz mogę co najwyżej myśleć, gdzie dowiem się trochę na jego temat. Ale skoro są tu tylko medycy, to po mnie-powoli zbierała we mnie złość. Nienawidziłem sytuacji, w której nie mogłem działać- Przydam się tylko jako wsparcie-uznałem to za niezły pomysł- No tak. Wsparcie. Ja mogę już tylko czekać. Może ja będę czuwał w statku, a ty poszukasz ich i powiesz mi, czym latają? Ty ich znajdziesz, a ja przypilnuję, by grzecznie dali się pojmać. Choć coś czułem, że nie będzie chciała się zgodzić. Przypomniałem sobie, że ostatnio też nie była skora do mojego planu. Choć jak pomyślałem, dało się wtedy zrobić wszystko inaczej.
  2. Błękitny kuc zaczął rozmyślać nad szalonym pomysłem. Pomyślał, że mógłby wystrzelić się w stronę końca korytarza. Ale byłby jak kula armatnia i takie miałby możliwości manewrowania. Poza tym zaoferował pomoc i nie chciał z niej rezygnować. Ja co najwyżej mogę pomóc w rozwinięciu prędkości. Choć nie, zapomniałem o czymś. Z rogu błękitnego jednorożca wystrzeliła mocna wiązka zimnego światła, którą skierował w stronę końca korytarza. Liczył, iż bez problemu zdoła nią oświetlić wszystko, co jest nawet kilometr od niego.
  3. -Nie chciało mi się go gonić-powiedziałem z stoickim spokojem- Gdzie tu są jakieś uniwersytety magiczne? Liczyłem, że kuc jest stąd. Jeśli nie, to znowu byłem z niczym.
  4. Ohmowe Ciastko

    Sklepik Jubilerski

    Najpierw myślałem nad 15000 zł, ale potem nad 20000 zł. A co tam, niech będzie średnia, 17500 zł.
  5. Na początku pomyślałem, że znowu jestem z niczym, ale po chwili zastanowiłem się głębiej. Słaby nie jestem, a i tak nic nie zrobię jego tarczy. Czyli jest silny. A ja go widziałem. Rozpoznam go? Może tak. No cóż, nigdy nie jest się całkowicie pewnym. Lepiej się zastanowić, jak znajdę najsilniejsze jednorożce mieszkające tutaj. Mmm? Chyba Kate będzie musiała trochę porozmawiać z tutejszymi. Tak rozmyślając siadłem sobie i zacząłem czekać.
  6. Chodziło o to, że w serialu nigdy nie było idealnej sfery jako bariery, więc wywnioskowałem, iż tarcza nie sięga pod ziemią. Pomyślałem, iż tak łatwo się nie poddam. Szybko zacząłem rozszerzać moją barierę.
  7. Zaciekawiła mnie dokładność jego magii, więc spojrzałem się pod nogi.
  8. Ciekawe. Kłóciłem się z sobą, co zrobić. Nie chciałem stać bezmyślnie. Już miałem się teleportować poza niedokończoną barierę, gdy do głowy przyszedł mi szalony pomysł. Kto mieczem wojuje, ten od miecza ginie Powiedziałem do siebie przysłowie i otoczyłem się mniejszą barierą. Oczywiście przeniosłem do siebie i otoczyłem barierą także miecz świetlny. Po chwili zauważyłem ironię sytuacji i lekko się zaśmiałem. -Genialne, po prostu genialne-powiedziałem do jednorożca.
  9. Czyli jednak prawdziwy Zaatakowałem. Był to groźny atak, z dużym niebezpieczeństwem kontrataku, ale taki był mój plan. Chciałem użyć butów z stali. Odbicie, kontratak wroga, blok butami i zszachowanie wroga mieczem. Tak wyglądał mój plan.
  10. Zastanawiałem się, co zrobić. Nie powinienem uszkodzić kuca, czyli walka na serio odpadała. Użycie błyskawic tak samo, ponieważ nie byłem zdenerwowany. Po chwili wpadłem na pomysł. Wysłałem w stronę jaszczura pchnięcie mocy. Nadal trwałem gotów do obrony, gdyby jednak to był ten prawdziwy.
  11. Co? To mnie całkowicie rozkojarzyło. Po chwili uśmiechnąłem się niezauważalnie. Czyżby iluzja? To niech sobie pomyśli, że mnie oszukał. Nie byłem pewny, ale to wydało mi się najprawdopodobniejsze. Skoczyłem w kierunku ciała, będąc pilnując, co się dzieje z płaszczem oraz starając się wyczuć cokolwiek, co może świadczyć o ataku.
  12. O nie, teraz ci na to nie pozwolę. Posłałem ku niemu pchnięcie mocy, które powinno zrzucić go z siodła, a przynajmniej trochę rozkojarzyć. Przygotowałem miecz i skoczyłem ku niemu, będąc gotowy odeprzeć ataki i jaszczurki, i jednorożca.
  13. No tak, płaszcz to znak firmowy łowców niewolników. Ki Discord? Rozmnożyły się? Głowiłem się, ale po chwili intuicja z jakiegoś powodu podpowiedziała mi, że to mogą być ci, od których zaczęła się cała przygoda. Choć na prawdę nie wiedziałem, na jakiej podstawie to wywnioskowała, to nie zamierzałem jej nie uwierzyć. Zbyt wiele razy powiedziała mi prawdę. Zostało mi tylko zdecydowanie, którego śledzić. Choć teraz wiedziałem, iż nie mogę pozwolić mu wejść do żadnego pojazdu. Definitywnie nie mogę dopuścić obiektu do pojazdu. Uznałem, iż lepiej będzie śledzić tego, który szybciej chce opuścić miasto. Tylko musiałem się spojrzeć, który to jest. A jakby obaj szli podobnymi drogami, to chciałem skierować się za tym, który poszedł w moje lewo.
  14. Nie wiedziałem, skąd ją kojarzę, a to był wystarczający powód, by się od razu nie pokazywać. Z moją przeszłością było zbyt duże prawdopodobieństwo, że jest on po przeciwnej stronie barykady. Ale spojrzenie, kto to jest, było warte pójścia za kucem starając się nie wyróżniać z tłumu.
  15. A ja wyszedłem z budynku w celu przejścia się po mieście.
  16. Ohmowe Ciastko

    [ZABAWA] Sen vs Koszmar

    NMM: Słyszała, że bobry zaczęły z sobą rozmawiać. -Umumumuum- Co my z nim teraz zrobimy? -Uumummuuummmu- Nie wiem, ale musimy jej pokazać, że z nami się nie zadziera! -Um- Dokładnie! Jeden z bobrów wyciągnął kawałek kory. -Uummmumuummmuu- Popatrz na ten projekt. Podoba się? -Umm- Idealny Nagle bobry rozpłynęły się. Z AJ stało się to samo. Po chwili pojawiła się przed wielkim labiryntem, wyglądającym jakby znajdował się w środku tamy. Daleko w oddali widziała swój kapelusz, ale nie mogła znaleźć drogi do niego, choć intuicja podpowiadała jej, że taka istnieje.
  17. -Pomóc?- spojrzałem się, czy wyłączyła bezpiecznik. Patrzyłem też, czy przygotowała jakieś narzędzia. Prawda, chciałem szybko załatwić tych łowców, ale Kate porażona prądem zbytnio by nie przyśpieszyła śledztwa.
  18. Po upewnieniu się, że będę mógł wygodnie spać wróciłem do Kate. -Przydałoby się coś dziś jeszcze zrobić-zauważyłem- Ja chyba przejdę się-powiedziałem kierując się do drzwi wyjściowych. BTW gratulacje z własnego działu.
  19. -Jeszcze nie wiadomo, czy wszyscy tutaj obecni są chętni udać się na wyprawę-zauważył Fire Hooves patrząc na grupę kucy dzielnie nasłuchujących dyskusji, które po wejściu Twilight nic nie powiedziały, zapewne chcąc dowiedzieć się więcej-Wasza opinia też jest ważna. Jakby się nie spojrzeć, kilkoro osób które zgłosiły swoje KP nic tutaj nie napisały.
  20. Mam trochę jedzenia, Ruby, ale przy dobrym rozdzieleniu starczy na góra dwa posiłki dla wszystkich. A co do tunelu, to sądzę, że można iść dalej. Nawet jeśli na nic nie trafimy, to można będzie wrócić tutaj i pójść miastem. Błękitny kuc automatycznie otoczył siebie sferą ciepłego powietrza. Po chwili rozszerzył sferę tak, by mogło się do niej zmieścić kilka kucy. Jeśli jest komuś zimno, to niech podejdzie bliżej mnie. Ociepliłem trochę moją okolicę. Przelewitował przed siebie juki z jedzeniem. To kto głodny?
  21. Testowo położyłem się na jednym. Chciałem tylko sprawdzić, czy wygodne- wyspałem się wcześniej.
  22. Ohmowe Ciastko

    Fire Hooves (OC)

    Oj tam:flutterblush:, ponycreator i dobry obrazek na CM. Farta miałem, bo od razu był gif.
  23. No to co robimy? Kierunek się chyba nie zgadza, ale to może być połączone z kopalniami kryształów. A słyszałem, że wyjścia z nich są w każdym ważniejszym budynku Canterlotu, czyli w archiwum też powinny być. Ale to są tylko plotki. Wy mnie przygarnęliście, więc wam zostawiam decyzję. Błękitny kuc zebrał całą możliwą energię, która została po czaru. Poczuł, iż ostatecznie czar nie kosztował go zbyt wiele magii. Postanowił go zapamiętać. Zamyślił się, co zmieniłaby diamentowa powłoka na broni typu miecz. Zaczął rozmyślać nad tym zagadnieniem.
  24. -To ty nie widziałaś panelu rozdzielczego po pierwszym miesiącu-wspominałem- Mechanicy z czystej dobroci mi go naprawili. A raczej wymienili na wykonany z pancernych materiałów. Dziwili się, że mogę coś rozczytać- Po co czytać panel rozdzielczy. Na czuja się lepiej lata. Skierowałem się do drugiego pomieszczenia.
×
×
  • Utwórz nowe...