-
Zawartość
372 -
Rejestracja
-
Ostatnio
-
Wygrane dni
4
Wszystko napisane przez Mordecz
-
[Konkurs] Konkurs Literacki edycja specjalna "This is Nightmare Night"
temat napisał nowy post w Archiwum fanfików
Na litość boską, nie składajcie ofiar z kotów, bo później mam tylko pełne ręce roboty. Tak więc, w oczekiwaniu na wyniki od Dolara, sam postanowiłem napisać co nieco... Cahan: Opowiadanie przedstawiające typowo studenckie problemy, okraszone szczególnym dniem, nazywanym powszechnie Nightmare Night. Jak to z biednymi studencinami medycyny bywa, próbują znaleźć odrobinę radości w pozbawionym barw świecie, najczęściej przekakując ze skrajności w skrajność. Traktowana z przymrużeniem oka sylwetka Gifteda Hoofa przedstawia pewien rys studenckiego życia. Nie obyło się oczywiście bez osobistych wycieczek, które na ogół nie są wadą, jednakże w tym wypadku nie współgrały z utrzymywaną stylistyką utworu. Najbardziej jednak nurtuje mnie tag [Comedy], ponieważ przedstawiona historia jest daleka od groteskowego tonu czy też uwydatniania jaskrawości. Rzucenie kilku haseł z życia studenckiego to niestety za mało, żeby podtrzymywać typowy dla komedii klimat, a sypane jak z rękawa bebechy nijak pomagają w podtrzymywaniu zabawy. Seluna: Jak na Noc Koszmarów przystało, tematy transcendencyjne są jak najbardziej na miejscu. Otóż dostajemy opowiadanie o istocie wiecznej, która pod postacią niepozornej klaczy jest w stanie raz w roku przejść do krainy umarłych, aby spotkać się ze swoim towarzyszem i porozmawiać na różne duchowe tematy. Dzień 31 października traktuje jako formę odpoczynku od spraw doczesnych, jednakże takie podejście zdaje się być dla niej zgubne. Największa wada tekstu leży w stylistyce. Przeczytawszy pierwsza stronę, ma się wrażenie, że chęci jak najlepszego opisania scenerii są niewspółmierne do posiadanych umiejętności. Objawia się to głównie przez liczne powtórzenia oraz zdania pozbawione treści. Kolejny problem polega również na bardzo ogólnikowym podejściu do samych opisów. Trudno jest mi czerpać przyjemność ze zdawkowo podawanych informacji o świecie oraz równie zdawkowych tłumaczeń. Przenosząc tę treść na język wyobraźni, bardziej spodziewałbym się pozbawionego dialogu opowiadania, z dziesiątkami pytań bez odpowiedzi i scenerią tak abstrakcyjną, że zdolną pozostawić wolne pole do interpretacji. Triste Cordis: Przyszło spotkać się z tematem Nightmare Night od kuchni. I to dosłownie. Tym razem trzeba było uratować biznes dentystyczny w Ponyville, gdyż Lukrowy Kącik został zamknięty do odwołania, zaś sklepik ze słodyczami Bon Bon cierpiał na brak towarów. Tak oto klacz od cukierków oraz jej najlepsza przyjaciółka poświęcają wszystko, aby sprostać wyzwaniu wyprodukowania łakoci na nadchodzące święto. Warto pochwalić przedstawiony pomysł - prosty, zamknięty w obrębie dwóch klaczy, przyjemny. Co rusz poznajemy kolejne mniejsze i większe problemy stojące na przeszkodzie w realizacji zadania. Główny zarzut miałbym do strony technicznej tekstu. Mówiąc wprost - konstrukcja dialogów jest niepoprawna i trzeba jeszcze nad nią popracować. Ponadto cały tekst przypomina bardzo, bardzo długi dialog pomiędzy bohaterkami. Może i taki był pierwotny zamysł autora, lecz moim zdaniem pomysł był chybiony, głównie przez wzgląd na doskwierającą nudę. Zdecydowaną część można było zastąpić opisami traktującymi o ich odczuciach do wykonywanej roboty. Trzeci i największy zarzut dotyczy "ustalania priorytetów" - osobiście wolałbym posłuchać empirycznego opisu szarpania za struny niż przeczytać o nim w prasie dnia następnego. Większość najciekawszych do ujęcia treści autor zamyka w jednym akapicie, przez co ciężko jest pojąć, o czym właściwie czytamy. Naprawdę podoba mi się pomysł, kierunek, w jakim to wszystko zmierza, ale pozbawienie opowiadania akcji negatywnie odbiło się na odbiorze całości. Falconek: Lubię to - tymi dwoma słowami mógłbym opisać opowiadanie, do którego nie sposób mi się przyczepić. Ciekawy, zahaczający o zjawiska nadnaturalne pomysł; spokojne, monotonne tempo akcji. Prawdziwy problem zaczyna się, kiedy spróbuję złączyć wszystko w całość i wyciągnąć z tekstu coś więcej poza klimatycznym tekstem. Myśl przewodnia, tutaj Noc Koszmarów, jest tylko delikatnie muśnięta, poczynania głównej bohaterki wydają się wyłącznie mylnie odbieranym doświadczeniem. Brakuje mi tutaj puenty, jakiegoś zapadającego w pamięć wydarzenia, bodźca motywującego Autumn Mist do działania. PS. Piosenka była fajna, świetnie wpisująca się w klimat baru pełnego melancholików. Arkane Whisper Tekst mi sprawia sporo problemu. Na pewno nie jestem i raczej nie będę fanem tak rozwlekłych, tak męcząco długich opisów przestrzeni pokonywanej przez bohatera domyślnego. Muszę mimo wszystko pochwalić samą próbę artystycznego ujęcia podróży(?) oraz odkrywania tajemnicy skrywanej przed amnezjakiem - głównym bohaterem tej opowieści. Ale póki jestem przy poziomie tekstu, to powiem wprost - nie ukończyłem go. Gdzieś po piątej stronie przesyt formy nad treścią stał się niemożliwą do pokonania przeszkodą. Do tamtej pory nie natrafiłem na znamiona koszmaru, ale może to po prostu nie było jeszcze ku temu okazji. Możliwe, że gdyby to nieco dopieścić stylistycznie, odpowiednio nagrać i zmontować, mielibyśmy niepokojąco wciągającą historię animowaną. Pomysł jest, realizacja jest. Zostało tylko dopieszczenie. OneTwo Świetny pomysł, naprawdę mi się podoba. Pokazanie skutków pomagania bliźnim, nie zapominając przy okazji o narcyzmie wpisanym w rolę Rainbow Dash, daje tak kuriozalne połączenie, że czuję się całkowicie bezsilny, kiedy myślę o wszystkich altruistach, nauczycielach czy pediatrach. Teoretycznie uczący powinien czuć satysfakcję z pomagania i być świadomym tego, że uczeń kiedyś go przerośnie. Z drugiej strony to Rainbow Dash, ta sama, niezmienna, butna Rainbow Dash, nie toleruje porażki. Problemy pojawiają się, kiedy patrzę na temat przewodni konkursu. Ciężko mi dopasować najgorszy dzień w życiu sportsmenki do nocy koszmarów. Po drugie, rozwiązanie akcji w postaci ucieczki i napaści na bohaterkę negatywnie wpływa na końcowy odbiór, ot typowe zakończenie napisane na kolanie. Sun Intrygująca myśl przewodnia. Nie wiem, dlaczego przez cały czas miałem przed oczami bohaterów ze Straży Nocnej i Dziennej, wykonujących robotę zgodną z ich interesami. Całość głównie cierpi z powodu konstrukcji przedstawionej historii. Akcja toczy się szybko, opisów jest jak na lekarstwo, a bohaterowie nie różnią się od siebie zupełnie niczym. Dodajmy jeszcze do tego problemy z konstrukcją dialogów, a otrzymamy Noc Koszmarów typowego purysty. horseshoe Opowiadanie, które równie dobrze mogłoby stać się prologiem do czegoś większego. Dostajemy bohaterkę z całą pulą cech charakteru, które to mają nakreślić nam jakieś wyobrażenie o niej, a dopiero pod sam koniec dostajemy najważniejszy fragment poświadczający o koszmarze tego specjalnego dnia. Szczerze mówiąc, nie jestem zwolennikiem suchego przedstawiania faktów, które później ciężko jest odnieść do opisywanej rzeczywistości (chociaż sam takowe popełniam). Osobiście wolałbym tutaj przeczytać wyłącznie scenę obserwacji nieba, a potem, wraz z kolejnymi wydarzeniami typu śpiewające dzieciaki, przebieranki czy powracające niczym bumerang słowa kaznodziei, rozwijać główną bohaterkę jawiącą się jako tabula rasa. W przyszłości skup się na opowiedzeniu historii, a nie przedstawieniu wydarzeń wprowadzających do świata - wtedy możesz przedstawić to samo, ale o wiele ciekawiej i dłużej. Ever3Tree Quickeye, hehe... Zbieżność imion jest oczywiście przypadkowa - w moich opowiadaniach pod tym imieniem jawił się mały wynalazca, sierota, a tutaj mamy nocnego stróża. Halloween w wariatkowie - tego nie oczekiwałem, jednakże zakończenie można było z góry przewidzieć. To jednak nie jest istotne. Sztuką nie jest wstawić byle kliszy, a umiejętnie ją wykorzystać. Pytanie, czy opowiadanie można uznać za udane. I tak, i nie. Na tak z pewnością przemawia zamysł przedstawionej historii. Trafiamy na zdrowego i chorego, a z czasem zdaje się, jakby te proporcje miały się odwrócić. Na niekorzyść, chociaż ciężko mówić o tym w kontekście wad, przemawia uboga forma. Zwykle w tego typu tekstach najlepiej jest sprowadzić tekst do rozprawy filozoficznej, może nawet takiej niepraktykowanej współcześnie. Gdyby chory umysłowo okazał się nader inteligentny, mógłby w swojej pokrętnej logice przedstawić bardzo rozsądną rozprawkę teoretyczną. Stróż natomiast mógłby przedstawiać typowy racjonalizm i stosować odpowiednie kontrargumenty. Cały mrok opowieści mógłby skupić się wokół powoli wprowadzanego zwątpienia do umysłu głównego bohatera, ale do tego potrzebowalibyśmy rozbudowanych opisów, jak chociażby tych zaprezentowanych na samym początku. Poczujmy pulsującą w czaszce krew, bijące pod gardłem serce, drżące kopyta, przypadkowe opuszczenie latarki. Myślę, że jakbyś poćwiczył integrację na linii bohater-czytelnik, to mógłbyś pomyśleć o pisaniu creepypast. Nyxgrim Mając wcześniej styczność z niektórymi historiami z Dalaranu, podejrzewałem kolejnych powieści umieszczonych w tym uniwersum. I nie myliłem się. Znowu przyszło nam poznawać historię z ludźmi, kucykami oraz całą plejadą istot fantastycznych. Są pościgi, są wybuchy, tak więc wartka akcja towarzyszy nam na każdej stronie. Szkoda tylko, że tekst jest pisany, jakby, na kolanie. Liczne błędy stylistyczne, interpunkcyjne i ortograficzne na pewno drażnią wszystkich mających hopla na punkcie poprawnej gramatyki. Również bardzo ubolewam nad samą realizacją. Wszystko dzieje się zbyt szybko, a niedosyt informacji sprawia, że ciężko jest zrozumieć cokolwiek. Trzeci zarzut chyba będzie się dotyczył scen walk - nie lada trudnością jest przedstawienie wydarzeń zmieniających się w sposób dynamiczny. Ograniczyłbym akcje bohaterów do cięć, pchnięć i słania magicznych wiązek, bez konieczności szczegółowego relacjonowania sytuacji. Efei Szczerze mówiąc, mniej więcej tego się spodziewałem po tej edycji - opowiadania-zagadki, które mało wyjaśnia, niewiele przedstawia, ale podtrzymuje w sobie ducha konkursowej edycji. Zdaje mi się, że ciągłe zmiany narratora albo podmiotu domyślnego w następujących po sobie akapitach wyłącznie męczy czytającego, chcącego poznać przedstawioną historię. W rezultacie może się gorzko rozczarować, otrzymując jeydnie preludium do wydarzeń, których już sami musimy się domyślić. PS. nie lubię niewyjustowanych tekstów Mordecz: Do ciężkiej cholery, niech ktoś go wreszcie zbanuje, bo nikogo nie interesują jego smuty w komentarzach ani w przesyłanych tekstach. Mam cichą nadzieję, że o nikim nie zapomniałem. Pozdrawiam -
[Konkurs] Konkurs Literacki edycja specjalna "This is Nightmare Night"
temat napisał nowy post w Archiwum fanfików
Nie kuś, nie kuś... Narażasz mnie na pisanie pozytywnych komentarzy. Pozdrawiam -
[Konkurs] Konkurs Literacki edycja specjalna "This is Nightmare Night"
temat napisał nowy post w Archiwum fanfików
Witamy na randce! (~3 500 słów) - [Pamiętniki Kota Mazzera][NLR vs SE][Dark] Pozdrawiam -
Konkurs] Konkurs Literacki "Pod gradobiciem fików" Edycja trzecia
temat napisał nowy post w Archiwum fanfików
Jedno opowiadanie realizuje jeden temat przewodni. Najlepiej podczas publikacji swoich dzieł podawać, na jaki temat zechciałeś napisać. Podam na swoim przykładzie z poprzedniej edycji: Pozdrawiam -
seria Opowiesci Zalobnego Miasta [Seria][NZ][Tagi wewnatrz]
temat napisał nowy post w Opowiadania wszystkich bronies
Elementarz Wszedobylskiego Travellera [Slice of Life] (druga część przewodników po Nenji) Pozbyłem się #itntnp. To była tak skuteczna antyreklama, że nie musi już dłużej wisieć w temacie. Pozdrawiam -
seria Opowiesci Zalobnego Miasta [Seria][NZ][Tagi wewnatrz]
temat napisał nowy post w Opowiadania wszystkich bronies
Aż nie wiem, czy ci współczuć, czy życzyć powodzenia Po przeanalizowaniu sytuacji (a właściwie po otrzymaniu ostrego opierniczu od wytrwałego czytelnika, StyxDa) postanowiłem tymczasowo zamrozić wydawanie kolejnych fragmentów z "Miasta duchów", ponieważ prowadzony punkt kulminacyjny powielałby problemy "Szkatuły", czyli niepotrzebnie nadmierne błądzenie we mgle bez możliwości otrzymania właściwego wytłumaczenia. Wiem, że część osób lubi takie motywy, jednakże nie to przyświecało mi w trakcie opisywania historii dziejącej się w Buzz. W pewnym momencie, za namową StyxDa, pojąłem skalę niespójności tekstu, dlatego też postanowiłem poświęcić jeszcze trochę czasu nad dopracowaniem szczegółów intrygi. Zauważyłem również, że Buzz mógłby się równie dobrze nazywać Wąchock i leżeć na Lubelszczyźnie. Z tego też powodu, poza poprawianiem stworzonej intrygi, uznałem, że muszę jeszcze trochę popracować nad opisem miasta zamieszkiwanego przez hoofdykanów. Tak więc następna aktualizacja "Miasta duchów" będzie również napiętnowana statusem Zakończone. Mam tylko nadzieję, że praca nad tekstem nie zajmie mi zbyt długo. Z powodu kończącej się kampanii wrześniowej, nie mogłem w pełni skupić się na pisaniu opowiadań, jednakże w najbliższym czasie powinien pojawić się kolejny tekścik wprowadzający w klimat tytułowej Nenji. Pozdrawiam -
http://www.fge.com.pl/2015/09/muzyczne-podsumowanie-2014-roku.html Ponieważ Radio Yay skończyło swoją działalność, postanowiłem przenieść część tekstów na FGE. Powyżej zostawiam link do nowej lokalizacji. Pozdrawiam
-
seria Opowiesci Zalobnego Miasta [Seria][NZ][Tagi wewnatrz]
temat napisał nowy post w Opowiadania wszystkich bronies
Triumwirat (dziewiąty fragment Miasta duchów) Odbyłem sobie krótką rozmowę z Macterem w sprawie pisanej serii. Ponieważ odgrażał mi się, że przeczyta kilka opowiadań, dodałem do niektórych tekstów etykietę Zakończone, sugerując, że ich formuła nie zostanie w żaden sposób zmieniona. Pozdrawiam -
Dziękuję za pamięć i za to, że byliście z nami podczas ostatniej audycji To były fajnie spędzone dwa lata z kucykową muzyką w tle.
-
seria Opowiesci Zalobnego Miasta [Seria][NZ][Tagi wewnatrz]
temat napisał nowy post w Opowiadania wszystkich bronies
Kopyto (nie)Sprawiedliwości (ósmy fragment Miasta duchów) Pozdrawiam -
seria Opowiesci Zalobnego Miasta [Seria][NZ][Tagi wewnatrz]
temat napisał nowy post w Opowiadania wszystkich bronies
Osioł w wielkim mieście (fragment Demona Stróża; praca pisana z myślą o Moim Małym Fanfiku) Aktualizacja: pozbyłem się kolejności powstawania, a zamiast tego dałem notkę informującą, jakiego tekstu należy się w najbliższej przyszłości spodziewać. Ponadto trochę przetasowałem teksty, ładując m.in. Sadyzm do kolejnej namiastki nazwanej Demonem Stróżem. Pozdrawiam -
Stowarzyszenie Żyjących Piszących - dyskusje ogólne o pisaniu/tłumaczeniu.
temat napisał nowy post w Opowiadania wszystkich bronies
To już zależy od stylu oraz gatunku, na bazie których operuje autor. Osoba tworząca opowiadanie obyczajowe skupi się nawet na najmniej interesujących obiektach, które w jakiś szczególny sposób wpływają na zachowanie specyficznych bohaterów. Ci skupieni na historiach sensacyjnych, nie chcąc przerwać wartkiej akcji, ograniczą się do przedstawienia najważniejszych elementów, żeby czytelnik wiedział, czy bohaterowie znajdują się w mieście bądź lesie. Dla przykładu - akcja dzieje się na ulicach Canterlotu. Praktycznie każdy wie (a to z serialu czy animacji), jak ono wygląda, więc dodanie ogromnie długich opisów jest tylko opcjonalne. Poza tym są opisy i opisy. Twórcy groteskowi opiszą takie detale, które dla jednych będą sztucznym zapychaczem, a dla kolejnych dobrze ukrytym żartem. Inni, chcąc nie chcąc, postawią ścianę ciężkiego do obejścia tekstu, bez którego znajomości można się w przyszłości pogubić, a za to forma jest na tyle nieprzystępna, że przyjemność zmienia się w przymus. Trafią się tacy, których horrendalnie długie teksty da się przeczytać, przy okazji zatracając poczucie rzeczywistości. Myślę, że tutaj wiele zależy od finezji samego piszącego oraz fantazji czytelnika. Pozdrawiam- 2171 odpowiedzi
-
- Pisanie
- Tłumaczenie
-
(i 1 więcej)
Tagi:
-
Pierdnięcie [Oneshoot][Poetry][Random (chyba)]
temat napisał nowy post w Opowiadania wszystkich bronies
Zamiast poezję pisać, pomyśl nad używaniem przecinków. Bajka byłaby całkiem niezła, gdybyś ją dopracował - utrzymywał identyczne tempo oraz zachował narzucony na początku rytm. Czytelnik zbyt często potyka się o zbyt długie zwrotki albo niedopracowane rymy. Pozdrawiam -
Jestę stolarzę http://imgur.com/QsFMIiK
-
Uśmiechnij się! Marzenia się spełniają! [Slice of life][Sad][One shot]
temat napisał nowy post w Opowiadania wszystkich bronies
Może problem wynika z niewłaściwego doboru słów... Uniwersalność, czyli skierowanie do wszystkich, jest niewątpliwie zaletą, ponieważ czytelnik, niezależnie od wieku, spojrzy na to opowiadanie inaczej i wciąż będzie czerpał satysfakcję. Uniwersalność, czyli stworzenie pozbawionej osobowości narratorki, jest dla mnie wadą. Mam wrażenie, że tak przedstawiona bohaterka (czyli bierna słuchaczka tego, co mają tatko oraz koleżanka do powiedzenia) sprawia, że opowiadanie staje się na dłuższą metę nieciekawe. Brakuje mi jednego lub dwóch wpisów, w których dziewczynka mogłaby przejąć inicjatywę, być szczęśliwą z tego, że pomimo walącego się świata przedstawionego, potrafi znaleźć jakiś sposób na integrację z rzeczywistością. Bo ja wiem - zaproszenie bogatej koleżanki na obiad biedaków, pokłócenie się z kimś o dziwną rzecz. W pamiętnikach często pojawiają się wydarzenia działające silnie na emocje piszącej i dlatego czasem warto napisać coś więcej niż o fatum wojny nawiedzającej wioskę. Pozdrawiam -
seria Opowiesci Zalobnego Miasta [Seria][NZ][Tagi wewnatrz]
temat napisał nowy post w Opowiadania wszystkich bronies
Czyli istnieje szansa, że zdążę opublikować do tego czasu całe "Miasto duchów". Aktualizacja: pousuwałem tagi typu [Oneshot] z krótkich opowiadań. Te z tagiem [Namiastka] doczekały się swoich przyszłych tytułów oraz wstępnego przedstawienia bohaterów. Doszła również chronologia powstawania opowiadań, jakby kogoś interesowało, które pojawiło się w temacie jako pierwsze, a które jako ostatnie. Mam wrażenie, że z racji na rosnącą ilość tekstu oraz konieczność tworzenia kolejnych opisów, pierwszy post jest znacznie przeładowany, co może być upierdliwe dla czytelników. Kiedyś pomyślę nad remontem tego tematu. Pozdrawiam -
Uśmiechnij się! Marzenia się spełniają! [Slice of life][Sad][One shot]
temat napisał nowy post w Opowiadania wszystkich bronies
Przeczytawszy po łebkach recenzje z gradobicia, doszedłem do wniosku, że mógłbym na niektóre opowiadania spojrzeć. Trafiło m.in. na "Uśmiechnij się!..." i przyznam, że całkiem mi podeszło. Spodobała mi się ta szczątkowa relacja dziewczynki, o której niestety nie mogę powiedzieć zbyt wiele, poza tym, że prowadziła pamiętnik "z doskoku" a nie faktycznej potrzeby wylewania swoich emocji. Nie traktuj tego jako zarzut, bo również przesączonych emocjonalnie wypocin bym nie zdzierżył. Po prostu stworzyłeś bezosobowościowy byt kreujący kolejne wydarzenia. Czy to wciąż zaleta? Myślę, że tak - w tak prosty sposób udało ci się przedstawić infantylność narratorki, dzięki czemu historia nabrała właściwego zabarwienia. Niech moją przywarą będzie to, że pomimo wspaniałości płynącej z jednorazowej lektury, relacja dziewczynki jest zbyt uniwersalna. Powód stworzenia pamiętnika jest zarówno prozaiczny, jak i cudowny. Nie mogę wyjść z wrażenia, że na przestrzeni kilku wpisów pojawił się mocny morał oraz ciąg przyczynowo-skutkowy, kierujący krok po kroczku do realizacji dziecięcego marzenia. Miałem wrażenie, że dostałem plaskaczem w twarz, ale mimo to z przyjemnością nadstawię drugi policzek. Jednym z problemów wartych uwagi jest wspomnienie o tym, że "mój pamiętniczku" w tej relacji musimy odbierać jako punkt odniesienia. Oznacza to, że wszelkie bezpośrednio kierowane emocje powinny być sygnalizowane przecinkiem. Z kolei największym problemem wydała mi się... czcionka? Nie wiem, jak na innych systemach albo przeglądarkach. ale u mnie czytanie tekstów z niewłaściwie sformatowanymi znakami diakrytycznymi jest katorgą. Zamiast skupiać się na tekście, muszę po trzy razy przeczytać dane słowo, aby zrozumieć, co tam było napisane. Na szczęście opowiadanie było na tyle krótkie, ze nie było zbyt upierdliwe Ogólnie opowiadanie mi się podobało. Pomysł, morał oraz podłoże fabularne stworzyły dobre fundamenty pod interesujące opowiadanie. Jedynie prawdziwie ponarzekałbym na główną narratorkę, ale to ja... Pozdrawiam -
seria Opowiesci Zalobnego Miasta [Seria][NZ][Tagi wewnatrz]
temat napisał nowy post w Opowiadania wszystkich bronies
Dodaję do listy Odliczanie, Przypadek Anthro-Medy oraz Antagonistów świata minionego. Wszystkie dotyczą "Spotkania na szczycie", które za czas jakiś zostanie rozwinięte i przedstawione w formie większego opowiadania. Tymczasem prace nad "Miastem duchów" zostają zawieszone, ale myślę, że w początkiem września wrócę do regularnego aktualizowania tematu o dodatkowe treści. Dzięki pomocy i zaangażowaniu StyxDa, jestem parę fragmentów do przodu, a dodatkowo mogę zdradzić, że w kwestii ukończenia, jesteśmy bliżej niż dalej. Pozdrawiam -
[Konkurs] Konkurs Literacki "Pod gradobiciem fików" Edycja druga.
temat napisał nowy post w Archiwum fanfików
Cóż, ciesze się, że mój pomysł na opowiadania się przyjął, nawet jeśli oparte zostały na podobnym schemacie. Historie pewnego pięknego dnia scalę i przedstawię w formie większego opowiadania pt. "Spotkanie na szczycie", ale przyjdzie jeszcze na to czas. Póki co przeniosę je do właściwego tematu. aby wyczekiwały lepszych czasów. Dziękuję za komentarze i gratuluję wszystkim, którzy wzięli udział w gradobiciu. Czasem i napisanie krótkiego opowiadania jest sukcesem samym w sobie. A teraz wybaczcie, ale powinienem wziąć się za pisanie na kolejną edycję. Pozdrawiam -
Być jak Dą Żuan [One-shot][Slice of Life][Romans]
temat napisał nowy post w Opowiadania wszystkich bronies
Nie zrozumiałeś "żartu" Mam nadzieję, że kolejna styczność z którymkolwiek innym opowiadaniem będzie przyjemniejsza, ergo mniej nieprzyjemna. Pozdrawiam- 10 odpowiedzi
-
- #ITNTNP
- Slice of Life
-
(i 1 więcej)
Tagi:
-
Być jak Dą Żuan [One-shot][Slice of Life][Romans]
temat napisał nowy post w Opowiadania wszystkich bronies
Wygodniej jest korzystać z opcji bezpośredniego komentowania. Mniej czasu poświęcasz na przepisywanie/kopiowanie treści. W sumie... też się zastanawiałem nad tym, w jaki sposób bohater doznał "olśnienia", które prowadzi donikąd. Wyraźniej zarysowana puenta lepiej oddałaby kontekst całości; inny finał historii (bo ja wiem - wyjście na ulicę i spotkanie jakiejś biednej, równie urokliwej dziewczyny) sprawiłby, że historia zapadałaby w pamięć i tak można wymyslać w nieskończoność. Przynajmniej widać skalę niedopracowania tekstu, ale to już charakterystyczna cecha mojego stylu, wynikająca poniekąd z "paździerzostwa" i przeświadczenia, że #ITakNiktTegoNiePrzeczyta. No bo jest o kucykach i trzeba do tego przywyknąć. Jeśli, nie daj Boże, trafisz na kolejne moje opowiadania, coraz częściej zaczniesz zadawać sobie to pytanie. Jakiś czas temu postanowiłem odciąć się od kanonu na tyle, na ile było możliwe, ponieważ nie leży mi kopiowanie wątków i bohaterów, które przetrawiono dziesiątki razy, co bezpośrednio odbija się na spadku czytelności. Nie oznacza to, że typowego MLP nie napisałem - Roztargnienie, albo są na to dowodem. Generalnie cieszę się, że ktoś się zainteresował tym jakże krótkim, bezpłciowym opowiadaniem i nawet czerpał z tego jakąś radość. Mogę jedynie życzyć, aby przyszły kontakt z mą literaturą był mniej... nieprzyjemny. Pozdrawiam- 10 odpowiedzi
-
- #ITNTNP
- Slice of Life
-
(i 1 więcej)
Tagi:
-
Być jak Dą Żuan [One-shot][Slice of Life][Romans]
temat napisał nowy post w Opowiadania wszystkich bronies
Tagi już są Narrator nie musi być człowiekiem, a szlachta z Canterlotu półkrwi europejczykami, skoro mówią po czesku Ale tak na poważnie - nikt nie powiedział, że w equestriańskim świecie nie ma czegoś takiego jak Hiszpania - może niekoniecznie jako kraj, a prowincja znana z temperamentnych, jurnych ogierów oraz niespotykanych nigdzie indziej afrodyzjaków. Po prostu nie zostało to w pełni wyjaśnione, a (nieprzypadkowa) zbieżność nazw własnych skłania do kombinowania Dla przykładu - jednym z tematów przewodnich obecnego gradobicia był "Syndrom Sztokholmski". Kucyki teoretycznie nie wiedzą, czym się objawia ów syndrom ani tym bardziej, gdzie jest Sztokholm. Moim niezrealizowanym fikiem było przedstawienie dosłownej interpretacji tematu przewodniego, gdzie podmieńcy poszukiwaliby symptomów (zbiór symptomów to syndrom) na schwytanych kucykach ziemnych, nazwanych jednym imieniem - Sztokholm. Może kiedyś wplotę ten wątek do "Opowieści Żałobnego Miasta", ponieważ planowałem stworzyć historię z kulturą podmieńców. Pożyjemy, zobaczymy... Niekoniecznie bohater zbiorowy (szlachta) musi być traktowany jako wada, ponieważ nie ma pomiędzy nimi rozróżnienia co do charakteru, podejścia do spraw bieżących. Nie zależało mi na wplątywaniu do tego polityki, co już rozróżniłoby uczestników rozmowy na tych "lewicowych" i "prawicowych", lecz moim celem było pokazanie, dlaczego Heathmender tak bardzo się różni od tej grupy społecznej - jest zapatrzony, może nawet zdesperowany, w szlachciance, która nawet nie zdała sobie sprawy z tego, że ktoś ją obdarza platoniczną miłością. Uczestnicy go tolerują, ponieważ ani strojem, ani zachowaniem nikomu nie wadzi, ale również nie widzą w nim nikogo ważnego. Nie ubiją z nim interesu życia; nie posiada włości, w które warto zainwestować itd. Ot taki zmizerniały, zniechęcony do dalszego życia biedaczyna, którego los nikogo nie interesuje. Poniekąd pasuje tutaj tekst "Samotność" Edwarda Stachury - "(...)Chodzę tu, chodzę tam, || W tłumie ludzi zawsze sam." A czy próbowałem coś zrobić z urozmaiceniem pozostałych? Nie, ponieważ nie czułem takiej potrzeby. Szlachta się bawi, gdy reszta pracuje - wiem, trochę prześmiewcze podejście, acz wciąż to wyłącznie zabieg stylistyczny. Jedyna różnica pomiędzy gośćmi wynika z imion. Diuk Superstition to typowy Diuk Ciemnogrodu, który jest tak prawicowy, jak tylko groteska przewiduje. Magnat Eile-Mander to po prostu przymrużenie oka do osób interesujących się fandomową muzyką i/lub animacją (Eile Monty to aktorka głosowa, a Mando Pony muzyk), Lechebolt to, no cóż, siksa, zaś rudy Klucznik to taka persona non grata każdej zabawy (coś jak Vernon Roche z Wiedźmina). *** Problem całości upatrywałbym w braku kontaktu na linii bohater-czytelnik. Heartmender jest strasznie nijaki, co samo w sobie sprawia, że słabo się sprawdza jako nośnik emocji. Może gdybym ukwiecił całość jest nieudanymi miłosnymi zapędami, wynikającymi niekoniecznie z bycia życiową pierdołą, to mógłbym przedstawić "tragizm" tej sytuacji. Ale cóż - było, minęło, a co złego, to nie ja. *** Miło mi, że ktoś się zainteresował nawet tym skromnym kąskiem. Wady, powiedzmy, przetrawiłem i wiem, nad czym jeszcze popracować. Jeśli chodzi o "Opowieści...", to nie polecam czytania fika pt. Gra - nauczony doświadczeniem z innych dzieł, doszedłem do wniosku, że wymaga on drobnego rozbudowania. Pozdrawiam- 10 odpowiedzi
-
- #ITNTNP
- Slice of Life
-
(i 1 więcej)
Tagi:
-
Stowarzyszenie Żyjących Piszących - dyskusje ogólne o pisaniu/tłumaczeniu.
temat napisał nowy post w Opowiadania wszystkich bronies
Nie chce mi się. Poza tym wszyscy piszą tak dobrze, że nie potrzebują mojej opinii. Pozdrawiam- 2171 odpowiedzi
-
- Pisanie
- Tłumaczenie
-
(i 1 więcej)
Tagi:
-
seria Opowiesci Zalobnego Miasta [Seria][NZ][Tagi wewnatrz]
temat napisał nowy post w Opowiadania wszystkich bronies
Księżycowe pieśni (siódmy fragment Miasta duchów) Pozdrawiam