Skocz do zawartości

Mordecz

Brony
  • Zawartość

    372
  • Rejestracja

  • Ostatnio

  • Wygrane dni

    4

Wszystko napisane przez Mordecz

  1. Nie będę owijać w bawełnę - mam średnie odczucia wobec tego opowiadania. Moje obawy wynikają raczej z: a) nikłej znajomości uniwersum (a tutaj przede wszystkim uzbrojenia flot); b) mnogości błędów. Nie jestem zwolennikiem opowiadań, które skupiają swoją uwagę wyłącznie na scenach batalistycznych. Tutaj, niestety, było to widać, w szczególności, w prologu, gdzie autor rzuca czytelnika na głęboką wodę wokół klonów, wybuchów i laserów. Wierzę, że wyobrażanie sobie tego było niezwykle pociągające, ale w pierwszej kolejności radziłbym skupić swoje starania na budowaniu klimatu - krótkiego przedstawienia uniwersum, kluczowych wydarzeń, głównych bohaterów, wątku przewodniego oraz stron konfliktów. Akcja obu fragmentów została tak szybko poprowadzona, że nie zwróciłem uwagi, kto z kim walczył i komu powinienem kibicować. Nie musisz skupiać całej uwagi na scenach walki, ale dobrze, jeśli będziesz wokół nich się koncentrował (z racji na klimat opowiadania). (pozytywów nie wymienię, bo jestem śmiertelnie ponurym sierściuchem. Ktoś mnie wyręczy...) Parę uwag interpunkcyjnych na przyszłość: - przecinki wokół zwrotów bezpośrednich (Naprzód, panowie!; Czy ty, człowieku z pawiem na głowie, zrzekasz się prawa do gęsiego pierza?); - nie stawiamy przecinków przy spójnikach typu: dlatego że, mimo iż, jak gdyby itp.; - przecinki stawiamy przed gdy, jak (jeśli po nim występuje czasownik), który, kto, co, zamiast itp.; - poszukaj jakiegoś poradnika o pisaniu dialogów. Co prawda rzadko popełniasz błędy, ale warto uzupełnić braki. Pozdrawiam PS. Wyjustuj prolog i dodaj w obu fragmentach wcięcia.
  2. Szukam korektora do fika z gatunku [i Tak Nikt Tego Nie Przeczyta]. Jest długi, jest zły i na domiar złego trąci myszką. Pozdrawiam
  3. Ponylista Roku 2014 czeka na wasze głosy! http://radioyay.net/show/ponylista-roku/

  4. LINK Powyżej zamieściłem link do tekstu, który może stanowić kolejne argumenty/kontrargumenty na niektóre poruszane wcześniej zagadnienia. Pozdrawiam
  5. Prace nad fikiem trwają... http://i.imgur.com/JfFCohK.png?1

    1. Pokaż poprzednie komentarze  [3 więcej]
    2. Cahan

      Cahan

      Chodzi. Moim zdaniem w tym wypadku powtórzenie brzmi kiepsko.

    3. Mordecz

      Mordecz

      E tam. Nie będziesz o tym pamiętała, kiedy opublikuję ten tekst.

      PS. Soczku, to są dywizy, ponieważ piszę minusy zamiast myślników (co też jest błędem typograficznym...)

    4. Mordecz

      Mordecz

      PPS. I tak to poprawiłem...

  6. Jestem krytykiem niezależnym - przyjmuję krytykę niezależnie od statutu adresata. Czy taka odpowiedź byłaby satysfakcjonująca? Pozdrawiam
  7. Nie widzę potrzeby robienia z mojej osoby bohatera żywcem wziętego z melodramatu. I tak będę uparcie bronił swoich racji, że trzeba sobie radzić samemu, nie wierząc w zdobycie zainteresowania tej drugiej strony. Pewnie nawet nie zauważyłaś, że moje credo "i tak nikt mnie nie przeczyta" pojawiło się w samym opowiadaniu i zostało obrócone w żart. A może moje podejście wobec siebie, swojego pisania jest tylko elementem pewnej gry? Mam nadzieję, że doczytałaś do końca komentarz na FGE, bowiem nawet i w tak nieprzyjemnej sytuacji znalazłem nowe ciekawe możliwości. Nawet sobie nie wyobrażasz, jak mocno musiałem uderzać głową w ścianę, wyobrażając sobie reakcje czytelników. Problem z nim wynika z braku przemyślenia całości i uporczywego dążenia do wciśnięcia wątku, byle tylko umieścić je na blogu. To nie była zbyt... hmmm... właściwa decyzja. W tym szaleństwie znalazła się metoda, ale na jej efekty trzeba będzie długo poczekać. To co ja mam powiedzieć, jeśli również się z nimi zgadzam? To może być nie lada zagadka - gdzie był rozum Mordecza, kiedy powstawało to opowiadanie i dlaczego dwa metry pod ziemią? Fakt, powinienem użyć mocniejszych słów, ale wtedy mógłbym przekroczyć granice etyki. Ja na miejscu czytelników poczułbym się, jakby autor wylewał na mnie swoje wymiociny, nazywał to sztuką i bezczelnie kazał siebie wychwalać za kunszt pisarski. Takie podejście jest co najmniej karygodne i zasługuje na ciężką chłostę. A kto się przejmuje? To, co miałem z siebie wyrzucić, wyrzuciłem. Dostałem w odpowiedzi liściem w twarz, a na owym liściu znalazła się ciekawa formułka, którą będę żył przez kolejne tygodnie. Pozdrawiam PS. Twoja niechęć do moich opowiadań bardzo mi odpowiada i przy okazji gwarantuje ciekawą perspektywę. Nie żebym od teraz "próbował trafić w twój gust" - to byłoby kolejne zaprzeczenie idei tworzenia. Co najwyżej będę się bawił w indywidualistę aż po grób PSS. Powinienem ci podziękować za trud włożony w przeczytanie i skomentowanie. Żebym jeszcze wiedział jak...
  8. E tam, kto by marnował czas, żeby się z tym męczyć. Poprawianie moich fanfików, to jak porywanie się z żyletką na żyły - nic, tylko chlastać. Za uwagi dziękuję. Możliwe, że za czas jakiś się ustosunkuję. Póki co wyrzuć cały temat do archiwum albo po prostu skasuj. O perypetiach Racy Breath jeszcze usłyszycie... kiedyś... Pozdrawiam
  9. Opowiadanie stworzone na aktualną edycję "Mojego Małego Fanfika". Tematem przewodnim jest utwór z napisów końcowych bajki o kocie Mikanie. O ile nie dane mi było oglądać przygód pomarańczowego dachołaza, o tyle piosenka zainspirowała do stworzenia historii rozpiętej na niemal sześciu tysiącach słów. Racy Breath jest półsmokiem pracującym w służbach bezpieczeństwach miasta Nenji - mieście łączącym ze sobą technologię i magię. Jej życie kręci się wokół obijania tyłków niegrzecznych kryminalistów myślących o zaburzeniu trudnego do utrzymania porządku oraz irytowania sąsiadów garażową muzyką. Pewnego dnia musi się zmierzyć ze swoim natywnym zagrożeniem oraz sprostać nowemu wymiarowi zbrodni. Półsmok (~6 000 słów) - GoogleDocs oraz MLPFiction Pozdrawiam
  10. (Ostrzeżenie. Za chwilę prezentowany materiał ma w sobie dużo jadu, nie jest w ogóle zabawny ani nie posiada elementów satyrycznych czy też hożych z tendencjami do erotycznych. Treść ma na celu obrażenie wszystkich święcie urażonych i zakpienie z zadufanych, zapatrzonych w siebie ludzi. Materiał posiada ordynarne słownictwo. Autorowi nie zależało na elokwencji, a na dosadnym przekazaniu kilku istotnych informacji.) Pozdrawiam
  11. Aktualizacja! 14. Kolegium - GoogleDocs (~800 słów) Ponadto zawiadamiam, iż opowiadanie zostaje zawieszone na czas nieokreślony. Nie ma powodu do obaw - i tak mało kto się nim interesował, więc ta łamiąca wiadomość nikogo nie poruszy. Pozdrawiam
  12. Czytając wasze opinie na temat czytelnictwa mobilnego, stwierdzam, że: a) jestem po*******ny, bo nie mam problemów z korzystaniem z aplikacji b) mam po*******ny smartfon z kategorii bieda, ponieważ nie generuje problemów podczas korzystania z aplikacji c) podsunąłem propozycję, która dla większości okazała się być problemem Pozdrawiam
  13. Mordecz

    Co aktualnie czytamy

    Obecnie wziąłem się za lekturę "Po drugiej stronie cienia" Piotra Sendera. Jako ciekawostkę dodam, że niespełna rok starszy ode mnie człowiek (z wykształcenia inżynier) posiada styl zbliżony jakościowo do niektórych fandomowych twórców. Pozdrawiam
  14. Może rzeczywiście powinienem zrobić zamiast "PDF/ePub" podział na Adobe Reader oraz czytnik formatu ePub, żeby nie kusić innych do dyskusji na tematy mniej związane z oryginalną tematyką. Raz jeszcze muszę się nauczyć, żeby najpierw dogłębnie sprawdzić materiały źródłowe, a potem się nie wypowiadać... Nie zmienia to faktu, że właściciel smartfona albo tabletu (nie mówię o nośnikach przeznaczonych głównie do czytania) ma znaczną wygodę przy lekturze czegoś na pdf. Dam ci proste porównanie czasów ładowania plików na moim urządzeniu przenośnym: Obiekt badany: opowiadanie posiadające 162 strony, 1 obrazek i ok. 390 000 znaków Czas ładowania dokumentu Google Docs - 135 sekund (2:15) Czas ładowania formatu .docx zapisanego na Google Drive - 7 sekund Czas ładowania formatu .pdf odczytanego na Adobe Readerze - 14 sekund (pierwsze uruchomienie), 1 sekunda (kolejne uruchomienia) Mógłbym jeszcze wziąć pod uwagę np. Kindle, ale ograniczyłem swój wybór. Testowana na K&M Live z Andriodem 4.1, na procesorze ARM Cortex A5 (4x1.2 GHz) i 4,5-calowym wyświetlaczem (żeby była całkowita jasność) Na tym prostym przykładzie można uznać wyższość docx nad pdf dla pierwszego rozruchu, jednakże drugi czynnik, jaki brałem pod uwagę, jest komfort dla czytelnika. Aplikacja Adobe Reader otwiera dokument na stronie, na której zakończyliśmy lekturę, co bardzo ułatwia pokonywanie długich tekstów albo kończenie na odpowiednich fragmentach. Ponadto format docx jest koszmarnie nieczytelny. Tekst rozciąga się na całą powierzchnię ekranu, zaś pdf ogranicza swą rozpiętość do formatu strony, w której został zapisany. Sam przeczytałem wiele książek i fanfików przy użyciu Readera, Kindle'a (na tablecie, więc pomijam) oraz GDocsa. Mogę chociażby na swoim doświadczeniu przekazać pewne spostrzeżenia. Jeśli chodzi o możliwość komentowania - obecnie tylko Google Docs umożliwia tworzenie "w czasie rzeczywistym" komentarzy i tekstu. Zarówno plik PDF, jak i doc musi być najpierw przesłany do czytelnika, który samodzielnie nałoży komentarze, a następnie odeśle z powrotem plik. Inna opcja udostępniania w Wordzie pozwala wyłącznie na wyświetlanie lub edytowanie, co nie jest bezpieczne dla autora opowiadania. GDocs umożliwia jednoczesne pisanie oraz ingerowanie osób trzecich bez obaw o przekroczenie uprawnień drugiej strony. ~~~~O (balonik!) Wszystkie te dywagacje prowadzą nad donikąd, ponieważ nie omawiamy problemu przyświecającego początkujacym pisarzom. Możemy jeszcze przez 50 postów wymieniać się spostrzeżeniami, acz czytelnik z zewnątrz nie wyciągnie z tego żadnych wniosków, które pomogłyby mu w pracy. Cahan, bo jakby nie patrzeć jest powódką naszej dyskusji, powinna wyjaśnić odbiorcom, jak powinni używać dostępnych powszechnie platform w celu zwiększenia dostępności swoich tekstów. Których edytorów się na początku wystrzegać, jakich formatów unikać, a o jakich myśleć podczas publikacji. Mam nadzieję, że skupi się na tym zagadnieniu w niedalekiej przyszłości. Brzmi to jak powód do wstydu, a nie wyzwanie. Każdy szanujący się programista i publicysta myśli o stworzeniu pliku zdolnego do szybkiego otworzenia przez większość sprzętów obecnej generacji. Gdybyśmy chcieli wysyłać filmy w 1080p i wyżej bez renderowania, musielibyśmy się wyposażyć w łącza terabajtowe, a przecież nie o to chodzi. Pozdrawiam
  15. Moja droga Cahan, Ja te rzeczy wiem, ty te rzeczy wiesz, ale grupa docelowa już nie. Wiemy o problemach pisarskich, ponieważ mamy ciągłą styczność z opowiadaniami i ich korekcją, lecz odbiorcy, zaznaczeni u ciebie jako początkujący, nie próbowali swoich sił w pisaniu ani sprawdzaniu prac. Często podczas przygotowywania prezentacji wymaga się od prowadzących, żeby przedstawili zakres materiału, wokół którego będziemy toczyli dyskusję. Tutaj brakuje mi klarownego planu na kilka kolejnych publikacji. Alberich dobrze to rozegrał, skupiając swoją uwagę tylko na omówieniu jednego tematu. W obecnej formie skaczesz od punktu do punktu, nawet nie zapewniając czytelników, że przyjdzie jeszcze czas na szersze omówienie. 5. Tutaj powinnaś jasno zaznaczyć, jaki edytor ma mocne i jakie słabe strony np: Word: + dobra jakość edycji + bardzo dobry słownik obejmujący niemal wszystkie wyrażenia występujące w języku polskim - brak możliwości komentowania - utrudnienia towarzyszące udostępnianiu treści Notepad: + można na nim pisać - nie powinno się tego robić Google Docs: + pozwala na pracę w trybie offline + współgra z urządzeniami mobilnymi (np. pisanie w trakcie podróży) + możliwość komentowania i sugestii od osób trzecich - wąski zakres edycji tekstu - wbudowany słownik nie obejmuje większości wyrażeń występujących w języku polskim - wymaga posiadania konta Google - długie czasy ładowania obszernych dokumentów przekraczających 20 stron PDF/ePub: + najlepsze rozwiązanie dla czytelników mobilnych + najszybszy czas ładowania obszernych dokumentów - brak możliwości edycji tekstu ani komentowania I zaznaczyć, że jeśli piszący ma braki w zakresie ortografii i interpunkcji, powinien pierwsze swoje prace pisać w Wordzie i tak przygotowaną treść kopiować do dokumentu Google. 8. O takich rzeczach znowu powinnaś mówić w tekście. Z tymże takie rozważania powinny się znaleźć w artykule a nie w komentarzach na jego łamach, przyjmując, że większość spojrzy do pisma. Pozdrawiam
  16. Moja droga Cahan, Znów miałem (tu wstaw przymiotnik adekwatny do Twojego nastroju) przyjemność przeczytania czegoś twojego autorstwa. Jest tak wiele rzeczy, na temat których mógłbym polemizować, że chyba już zacznę się produkować: - przestanie pisania nie wynika wyłącznie z wizji początku i końca opowiadania. Ten niezwykłe złożony proces twórczy może się wyczerpać z powodu słomianego zapału, braku cierpliwości, dotychczasowych nieprzyjemności związanych z pisaniem, ludźmi nas otaczającymi, braku odwagi zaprezentowania własnych treści, niedostateczną ilością czasu, problemów z czerpaniem inspiracji itp. Jak widzisz można napisać cały artykuł na ten temat (do czego swoją drogą aspirowała Madeleine i jej "Mamusia mnie zostawiła"), a i tak nie zdołasz go wyczerpać, - nie widzę potrzeby zaznaczania wyższości sensu nad absurdem. Z pewnością znajdziesz posługujących się absurdalną treścią i układających fabułę w sposób logiczny albo przynajmniej przyczynowo-skutkowy, a również tych, którzy mimo chęci oraz przystępnego dla wszystkich pisma nie zdołają niczego sensownego stworzyć. To już zależy wyłącznie od umiejętności autora i gustów czytelniczych, - podejście do czcionek też może wywołać różne emocje. Zamiast sztywnych reguł, lepiej przedstawić bardziej ogólną definicję. Inni odrzucą Ariala, ponieważ nie akceptują czcionek bezszeryfowych, jeszcze inni zrezygnują z Timesa z powodu gabarytów liter albo tendencji do szybszego męczenia się oczu. A co jeśli trafi się pisarz prezentujący swoje teksty Georgią? Zostanie wykluczony ze społeczeństwa za bycie rebeliantem? - z wykorzystaniem pieśni, kursywy i wyśrodkowania też może być różnie. Wiersze i poematy może są przystępne w takiej formie, ale teksty piosenek o długich wersach już niekoniecznie i praktyka niektórych wydawnictw ogranicza się do wyróżnienia ich dodatkową przerwą od reszty tekstu, - A co jeśli ktoś korzysta z platformy SteamCloud, Dropboxa albo innej chmury obliczeniowej posiadającej możliwość publikowania treści? Osobiście wolałbym zaprezentować różne łatwo dostępne edytory tekstu wraz z uzasadnieniem, dlaczego początkujący powinni pisać swoje teksty np. w Wordzie, a publikować w Google Docs? - bardziej od słownego tłumaczenia preferuję wideoprezentację, zawierającą instrukcję jak krok po kroku tworzyć dokumenty w Google Docs. Wydaje mi się, że obecna forma może niejednego wprowadzić w zakłopotanie, - największym problemem artykułu jest brak spójności i niemożność skupienia się na poruszanym problemie. Niektórymi zagadnieniami szafujesz, inne (równie istotne) ograniczasz do minimum. Czytając rozdział "Publikujemy", przez większość czasu zastanawiałem się, o czym chcesz aktualnie powiedzieć, - nie wyjaśniasz znaczeń słów "bękart", "kucykowe opko" ani "otagowanie", - "by bardziej je odróżnić od treszty ekstu" - literówka, - przed ani nie stawiamy przecinków. Sądzę, że część osób, które dopiero myślą o pisaniu tekstów, mogłoby skorzystać z porad zawartych w artykule. Osobiście jeśli miałbym go polecać innym, zachęcałbym wszystkich do zachowania dozy ostrożności. Pozdrawiam
  17. I kolejny psychotest potwierdził, że mam mentalnie 54 lata, że osiągnąłem już wszystko i mogę się dzielić swoim doświadczeniem z innymi. Piękno bycia mentalnym dziadygą...

    1. Dolar84

      Dolar84

      I możesz jeszcze mi powiesz, że dajesz wiarę tym wszystkim "wiarygodnym testom"?

    2. WilczeK

      WilczeK

      Ciężko cokolwiek powdowieć, jak nie zna się człowieka

    3. Mordecz

      Mordecz

      W każdym kłamstwie jest ziarenko prawdy, więc czemu nie? Owym ziarenkiem jest z pewnością popęd do udzielania porad nt. fanfików. Poza tym, gdybym polegał na otrzymanym wyniku i uznał wyrzucenie ze studiów największym osiągnięciem życiowym, wolałbym zakopać się pod ziemią ze wstydu :P

  18. A teraz piosenka! Krwawienie z uszu gwarantowane! Pozdrawiam
  19. Ostatnie zaległe nagranie jest już gotowe 13. Tunele - YouTube (~10:30) Pozdrawiam
  20. Nie lubię automatycznego formatowania GDocs :(

  21. Dolar, odnoszę nieodparte wrażenie, że chcesz mnie zachęcić do napisania fanfika specjalnie na konkurs Pozdrawiam
  22. http://youtu.be/OtMeIcOYEdw - uzależnia mnie jak tablica Mendelejewa w zupkach chińskich
    1. ToffiLove

      ToffiLove

      To je syreny, temu sie nie oprzesz.

×
×
  • Utwórz nowe...