Skocz do zawartości

aTOM

Brony
  • Zawartość

    405
  • Rejestracja

  • Ostatnio

  • Wygrane dni

    3

Wszystko napisane przez aTOM

  1. Tego typu opowiadań brakuje w tym fandomie - zwykłych. Miło poczytać coś, co niekoniecznie zawiera w sobie wielowątkową fabułę czy hollywodzkie sceny akcji. Więcej takich historii, mości Dolarze! Choć to, że Pinkie wysiedziała spokojnie na herbatce u Celestii... magia Tłumaczenie zacne, dostrzegłem jeden mały błąd, który oznaczyłem. Choć poczułem się lekko zawiedziony, że nie przełożyłeś "Summer Solstice" jako "Solstycjum" (takie piękne, niezrozumiałe na pierwszy rzut oka słowo). Ale to już moja fanaberia
  2. Wow... nie spodziewałem się aż tak... "pozytywnych" (nie wiem, czy to słowo do końca pasuje, ze względu na treść fika) reakcji. Dziękuję wam. Tym bardziej, że o mały włos fik mógłby się nie ukazać... bo w połowie tłumaczenie zacząłem sobie zadawać pytanie, czy akurat tego typu temat powinien być ponyfikowany. Teraz już wiem, że dobrze zrobiłem, nie poddając się chwilowemu wahaniu. Nawet nie wiesz, ile samozaparcia kosztowało mnie, aby nie umieścić w tekście linku do jakiegoś kawałka granego na wiolonczeli (nawet mimo tego, że sam autor nie zrobił czegoś takiego).
  3. Z góry przepraszam za przydługi wstęp, ale jest on w moim mniemaniu niezbędny. Przedstawiam wam kolejne tłumaczenie w moim wydaniu. Opowiadanie jest zaledwie kilkustronowe, ale… i tak wywarło na mnie potężne wrażenie. Do tego stopnia, że w trakcie czytania, a potem tłumaczenia łapałem się na tym, że nieustannie przystaję przy każdym akapicie i rozmyślam nad wszystkimi słowami. Nie wiem, czy to przez brutalnie prawdziwy opis zrujnowanego miasta, czy przez klimat, który miejscami przypominał mi genialnego “Pianistę” Romana Polańskiego. A może to po prostu magia wiolonczeli? autor: Ruirik prereading/korekta: Jacek Hożejowski, JeT.Wro Opis: Mawiali, że potężne Saraneighvo nigdy nie upadnie. Mawiali, że dumne Saraneighvo nigdy nie zapłacze. Mawiali, że stare Saraneighvo nigdy nie zginie. W najciemniejszych z chwil, pocieszenie znajdujemy w każdej małej rzeczy. The Cellist of Saraneighvo [PL] The Cellist of Saraneighvo [ENG]
  4. Jeszcze drobna informacja z mojej strony: 3 osoby, które mają jeszcze do odebrania swoje kopie książkowej wersji CRISIS proszę, aby zgłosiły się do mnie tuż po prelekcji (ok. 13.30). Pozdrawiam i do zobaczenia!
  5. Witam drogich czytelników! Przed wami kolejne tłumaczenie w moim wydaniu. Tym razem jest to historia, na której polską wersję, z tego co wiem, czekało dość sporo osób. Fluttershy, wampiryzm, oraz Twilight w Trybie Intensywnych Badań i Analiz - zapraszam do czytania! autor: Charcoal Quill prereading/korekta: Jet.Wro, Jacek Hożejowski Opis: Kiedy Twilight Sparkle chciała spędzić spokojny, miły dzień z przyjaciółką, wydawało jej się, że Fluttershy jest ku temu najlepszym wyborem. Lecz kiedy dokonuje ona niespodziewanego okrycia o żółtej klaczy - i jej nietypowym apetycie - wiedza ta okazuje się być niezbyt sprzyjająca relaksacji... Nosflutteratu [PL] Nosflutteratu [ENG]
  6. Nie tak dawno na FGE ukazał się ciekawy post dotyczący najbardziej wyeksploatowanych pomysłów pojawiających się fikach. Uradowałem się znacznie, gdyż tak się złożyło, że akurat zaczynałem wtedy tłumaczyć opowiadanie wyśmiewające jeden z nich. Przed wami fik, którego fabułę można najlepiej oddać słowami: "pomieszanie z poplątaniem". autor: Benman prereading/korekta: Jacek Hożejowski Opis: Jaka jest szansa na to, że twój ulubiony kucyk jest tak naprawdę podmieńcem? Mniej więcej jeden do jednego. Changelings, Changelings Everywhere [PL] Changelings, Changelings Everywhere [oryginał]
  7. aTOM

    My Little Konwent v.2

    Co tu dużo gadać... było świetnie. Poznałem masę pozytywnie zakręconych ludzi, których nawet nie będę próbował tu wymieniać, bo braknie miejsca - jednakże serdecznie pozdrawiam was wszystkich i każdego z osobna. Szczególne wyrazy uznania dla organizatorów, którzy poradzili sobie z tą naprawdę nieprzyjemną sytuacją, jaką było szukanie na szybko miejsca zastępczego. Jedyne, czego mi żal, to że na aukcji nie było pluszaków, bo ta Octavia, która stała na stole reżyserki mi naprawdę pięknie pachniała Kilka zdjęć ode mnie, głównie grupowe, które było robione na zakończenie: https://www.dropbox.com/s/hjhjbpixcpe5bst/SAM_1112.JPG https://www.dropbox.com/s/mjnpuxa20b3ulc1/SAM_1116.JPG https://www.dropbox.com/s/tejxf099vvavllp/SAM_1120.JPG https://www.dropbox.com/s/4l6whqef1sh9ucs/SAM_1122.JPG https://www.dropbox.com/s/4oiv3q517jf2iag/SAM_1123.JPG https://www.dropbox.com/s/1h0tzituy40euyr/SAM_1124.JPG https://www.dropbox.com/s/9ng7luuj3ow9ot9/SAM_1125.JPG
  8. Yes, yes, yes! Rozdział równie dobry, o ile nie lepszy nawet niż poprzedni. W połowie przestałem liczyć momenty i zdania, które mi się podobały, bo gdybym chciał je wypisać, to bym musiał połowę rozdziału skopiować. Kontynuuj, drogi panie Jakieś błędy... drobnostki pod postacią literówek. No i opis z samego początku... dobry, choć powtarza się porównanie do zamykającej się trumny, co ciut razi. Tak sobie myślałem, czy pojawią się Znaki i w jaki sposób rozwiążesz ich kwestię... Zamiana na "Słowa" <pac w łeb> - najprostsze rozwiązania są najlepsze.
  9. Pierwsze egzemplarze CRISIS: Equestria [PL] wysłane! Oficjalna premiera książki będzie miała miejsce na MLK!

  10. Szkoda, że to nie jest jednak "prawdziwy" wiersz, bo język mi się podobał, tyle, że... źle się czyta mi coś, co ma układ wiersza, a nie ma rymów. Ogólnie jednak niezła, szybka lektura. Końcówka dobra - ni ma happy endów! Also:
  11. Ja naprawdę muszę zacząć czytać więcej polskich fików, bo potem mnie prawdziwe perełki omijają. Na wstępie napiszę, że kupiłeś mnie pierwszym zdaniem. Pierwszym. Zdaniem. Zdaniem, które od razu oddało charakter bohaterki oraz klimat opowieści, który to klimat jest fenomenalny, jak to napisał Dolar. Dialogi momentami wydawały mi się nawet nie tyle inspirowane “Wiedźminem”, co prawie żywcem z niego wyjęte - bez trudu mogę sobie wyobrazić Geralta odpowiadającego za jakieś zaczepki w taki sposób, jak Chromia. Podobnie sprawa ma się z opisami - widać z nich, że ten świat żyje, a nie jest tylko tłem. Opisy pojedynków to kolejny doskonały punkt tego opowiadania, widać, że poświęciłeś sporo czasu, aby pozbierać informacje na temat wyglądu broni itp., jak i samych stylów walki. Jest kilka spraw technicznych, typu właśnie pisownia “A’propos” itp., okazjonalny brak spacji czy przecinka - standard przy długim tekście, większość została zresztą wymieniona przez Niklasa. I jeszcze na koniec: zawsze powtarzam, że piękno każdej opowieści tkwi w szczegółach, a tutaj jest ich multum. Choćby “Veks zdążył wciągnąć powietrze cztery razy, Chromia tylko raz.” albo “Nieopodal czarny kot wpatrywał się w Chromię z jednego z balkonów.“ - naprawdę nie wiem czemu, ale ubóstwiam zdania, które mówią tak niewiele i tak bardzo o niczym, a jednocześnie tak dużo i tak bardzo ubarwiają całość. Podobnież rozmowa między drabami na początku - byłaby dziesięć razy bardziej... zwyczajna, gdybyś nie przedstawił tak genialnie ich herszta i tego, jak się wypowiada na początku. Takie przykłady mógłbym mnożyć. Powiem krótko - doprowadź to do końca w takim stylu, a masz mój głos, jeśli chodzi o nadanie tagu [epic]. MOAR! PS. Przypomniałeś mi też o pewnym obrazku, który to dość dobrze pasuje do twojego fika:
  12. W tym tu tekście są spoilery (nie tylko ukryte) - tak gwoli ostrzeżenia. Zachęcony komentarzami przeczytałem opowiadanko, i choć chciałbym napisać, że jednym tchem, to parę razy niestety zakaszlałem po drodze. Przede wszystkim, myślałem, że mnie krew zaleje, kiedy widziałem po kolei Pie Kilera z coraz to kolejnymi artefaktami... ale parłem dalej, czując, że to jedynie zagrywka mająca na celu zmylić wszystkich, łącznie z czytelnikiem, a nie tani chwyt, aby prosto wytłumaczyć nieuchwytność Pie Killera. Sama postać zabójcy jest zdecydowanie największą zaletą tego fika - genialnie wykreowana, cały czas byłem rozdarty, czy uznać go bardziej za szaleńca, czy jednak geniusza. I to właśnie jego kreacja najbardziej "trzymała" mnie przy opowiadaniu. Akcja momentami zdawała mi się biec trochę za szybko, ale to drobny szczegół. Od strony technicznej - parę literówek i lekko dziwnie brzmiących zdań, ogólnie pierdołki, do których nie ma co się zbytnio przyczepiać. Czytało się przyjemnie, choć przyznaję, że nie do końca załapałem sens kilku słów podkreślonych kursywami. Ogólnie: podobało mi się. Całość jest przemyślana, ma kilka naprawdę dobrych zwrotów akcji, a i bohaterowie nietuzinkowi. Tyle że jakoś... brakowało mi przez cały "tego czegoś", dzięki czemu bym tę historię przeżywał, a nie czytał. Dobra robota, Niklas. Masz tu Fluttershy I jeszcze zakończenie:
  13. Ach tak... przyznam się szczerze, że nigdy nie dokończyłem oryginału (mimo zabrnięcia całkiem daleko), więc z chęcią potraktuję pojawienie się tłumaczenia jako wymówkę do dokończenia tego bardzo dobrego fika. Już sam początek spodobał mi się choćby za sposób, w jaki autor sprytnie rozwiązał sprawę "kanonowości" opowiadania oraz (o ile dobrze pamiętam) wykorzystał jedną ze scen z serialu. Więcej może nie piszę, bo spoilery. Tłumaczenie z tego co widzę na piątkę, przede wszystkim w rozmowach między kucami czuć tę "wyniosłość", jeśli chodzi o mowę. A więc klimat oryginału zachowany. Choć też bym się doczepił do tego "canterlotiańskiego"... ale ja robię jeszcze lepsze kwiatki, więc milczę Także powodzenia życzę w dalszej translacji, a fika polecam, bo godny uwagi jest!
  14. Jak tylko przeczytałem początek, to już wiedziałem co się święci... (tak, też znam ten komiks ) Co nie zmienia faktu, że opowiadania jest jakieś cztery razy lepsze od niego, ze względu na świetne opisy xD Naprawdę, dobra robota.
  15. Serdecznie dziękuję za opinię Postaram się publikować więcej moich tłumaczeń na tym forum, bo widzę, że można tu zwykle liczyć na nieco bardziej treściwe komentarze. Ale sam przyznasz, że biorąc pod uwagę ogólną "bajkowość" opowiadania, te nazwy akurat bardzo dobrze się w niego wpasowują
  16. Witajcie, aTOM z tej strony. Postanowiłem w końcu nieco wyjść z cienia, jeśli chodzi o aktywność na tym forum i zaserwować wam moje najnowsze tłumaczenie. Jak zwykle nienormalne, jak można zresztą stwierdzić nawet po tytule. Zapraszam do czytania i komentowania. autor: adcoon korekta: Jacek Hożejowski, JeT.Wro Opis: - Czy widziałaś tu może motyla? - spytałam pewnego razu Derpy. I nawet nie wiem jakim cudem, ale chwilę potem razem z nią musiałam ratować Equestrię przed armią chochlików z kurnika Fluttershy! Wielka Draka o Motyla ...bądź też Fantastycznie Baśniowa i Całkiem Bajeczna Przygoda Derpy i Flitter The Big Butterfly Brouhaha ...or Derpys and Flitter's Fairly Fairy Fable Fantastic Jeszcze tylko drobne ostrzeżenie: styl pisania miejscami (zwłaszcza na początku) może nieco odpychać, ale niech to was nie odstraszy, bo historia jest naprawdę wspaniałym popisem wyobraźni autora! Zdobywca oskara w kategorii "Najlepsze Tłumaczenie Ukończone"
  17. aTOM

    My Little Konwent v.2

    Również się pojawię. Hmm... Jak wygląda sprawa identyfikatorów? Każdy dostanie imienny, czy można zażyczyć sobie np. wpisania tam jedynie ksywki?
  18. aTOM

    Kartuski Ponymeet

    Trigen, dlaczego tam mnie jest tak dużo na tym filmiku?! W każdym razie, ktoś tam zdaje się pytał o to, jaką kawę piję: pół na pół z mlekiem. Mam nadzieję, że pomogłem!
  19. Ruszyły zapisy na książkowe wydanie CRISIS: Equestrii! Link do info na ten temat w sygnaturze.

  20. Zapowiada się ciekawie. Wydarzenia z początku kojarzą mi się z Eden Prime, tyle że bez Shepharda, który powstrzymałby wybuch bomb. Star Shimmer = Sunset Shimmer? Błędów żadnych nie wykryłem, ale czytałem dość szybko. Czekam na wejście kuca-Mordina albo Wrexa: "Za*yay*bista łajba, Shephard" xD
  21. Lekkie, przyjemne, zabawne. Jak zwykle bardzo dobre opowiadanko w bardzo dobrym tłumaczeniu. No i oczywiście popełniłem błąd polegający na sprawdzeniu sobie nazwy herbaty A tak z innej beczki: Dolar, stahp! W takim tempie w życiu cię nie przegonię w ilości przetłumaczonych fików! ;p
  22. aTOM

    Kartuski Ponymeet

    A więc (nie zaczynaj zdania od "a więc", do siana!), kolejno: - ogromne podziękowania dla Dziu oraz całej reszty organizatorów za niezwykle efektywne ogarnięcie grupy, która teoretycznie jest nie do ogarnięcia. - dzięki dla Trigena (nikt nie jeździ 120km/h tak jak ty) i całej ekipy z Bronibusa, łacznię z Krzysiem i Kryśką, którzy robili wszystko, abyśmy spędzili ze sobą jak najwięcej czasu, jeżdżąc po Polsce. Ogólnie było to pierwszy większy, zorganizowany meet, na którym byłem i powiem tyle: MOAR! Atmosfera zarówno na meecie jak i na afterze była świetna, poznałem sporo osób, których do tej pory kojarzyłem jedynie z ksywek, wszyscy jesteście pozytywnie rąbnięci. Eryk is best Princess. Tako rzecze aTOM.
  23. aTOM

    XXV Śląski Ponymeet

    Ja też postaram się być, choć może być ciężko. Najwyżej znowu wpadnę tylko na godzinę
×
×
  • Utwórz nowe...