Skocz do zawartości

Cipher 618

Opiekun Działu
  • Zawartość

    5909
  • Rejestracja

  • Ostatnio

  • Wygrane dni

    147

Posty napisane przez Cipher 618

  1. 1 minutę temu, Flutterhugger napisał:

    Jestem na fizjoterapii. Od rozmów i zajęć praktycznych są ĆWICZENIA, a nie wykłady. Wykłady w teorii mają służyć do WYKŁADANIA. Co oczywiście jest bzdurą, bo to tylko marnotrawienie czasu. Po co robić notatki przez trzy godziny na wykładach, a potem  jeszcze przez kolejne trzy się uczyć, skoro można po prostu mieć gotowe ,,notatki" i wtedy zajmie to ok 1,5 godziny. Nie wszystko bowiem da się spisać jak slajdy zmieniają się co czterdzieści sekund.

    Ok, nie zrozumiałem pierwszego postu, nie wspominałeś o nich. Mimo to wykłady są potrzebne ponieważ czytając później podręcznik łatwiej coś zrozumieć. Przynajmniej ja tak miałem. 

     

    Cytat

    3. YYYY...przy klasycznym systemie jest dokładnie tak samo. Też połowa ludzi dostaje pały, bo im się nie chce uczyć. Bez względu czy z notatek, czy z podręczników. 

     

    Do czegoś takiego przyczyniają się nauczyciele edukacji wczesnoszkolnej oraz rodzice. Nauczyciele nie potrafią nauczać, a co za tym idzie zniechęcają dzieciaki do uczenia się. Z kolei rodzice już w przedszkolu powinni wpoić dziecku, że jest czas na naukę i jest czas na zabawę. Niestety niewielu tak robi. Swoje dokłada najzwyczajniej w świecie nudny program nauczania, w którym uczą nie tego czego trzeba (zbyt mało praktycznych rzeczy). 

  2. 5 godzin temu, Flutterhugger napisał:

    Czy tylko ja uważam, że polski system edukacji jest z*ebany. Zresztą jak w zdecydowanej większości krajów. Przykładowo:

    Moim zdaniem jest do bani. W szkołach uczą nie po to żeby nauczyć czegoś przydatnego, ale po to żeby uczniowie zdali egzaminy. 

     

    Cytat

    Rozumiem, że nauczyciele są potrzebni w szkołach podstawowych i gimnazjach ale w liceach i na studiach? Po co przykładowo wykłady, skoro można by drukować podręczniki.

    Eee... co? Ty na serio? :rarity5: Pewnie, że są potrzebni. Studiowałem pedagogikę i wiem jedno. Żaden, nawet najlepszy podręcznik nie nauczyłby mnie tego, czego nauczyłem się od kilku wykładowców. Na jednym z przedmiotów "bawiliśmy się" w nauczycieli. Każdy dostał materiał i miał go przedstawić reszcie tak żeby go zrozumieli. Na innym każdy dostawał teoretycznie proste zadanie: "a pan zorganizuje wywiadówkę". Musiałeś powiedzieć jak poinformujesz rodziców, jak zorganizujesz spotkanie etc. Czy podręcznik powie mi co robię źle? A może coś z internetu mnie poprawi? A no właśnie.

     

    Cytat

    Wykłady nie działają.

     

    Wszystko zależy od wykładowcy. Większość moich zanudzała, a całość faktycznie ograniczała się do robienia notatek. Były jednak wyjątki. Pewien profesor gdy zobaczył, że zaczynamy przepisywać z wyświetlonego slajdu zapytał: "Dlaczego przepisujecie podręcznik"? U niego wykłady były rozmową. 

     

    Cytat

    Potrzebne by były tylko częste sprawdziany i kolokwia, żeby uczniowie/studenci się nie rozleniwili. Przecież nawet dojście do uczelni to ok 20 minut zmarnowanego czasu, który można by poświęcić na chłonięcie wiedzy z podręcznika. 

    Tak zapytam. Byłeś na studiach? Jeśli tak, to na jakim kierunku? Wypisujesz takie brednie, że zaczynam podejrzewać trolling. 

     

    Cytat

    2. Tylko dlatego, że w podręcznikach jest za mało i dlatego musi to robić. Nie ma innych powodów. Nie każdy potrafi uczyć się samodzielnie? Owszem, bo się ich tego nie uczy.

    W takim razie jeśli nie nauczyciel, to kto ma nauczyć jak się uczyć? Rodzice, którzy muszą pracować i nie mają na nic czasu? A może z podręcznika: "jak się uczyć z podręcznika, żeby się tego nauczyć i nie zapomnieć". 

    • +1 3
  3. Dnia 16.12.2017 o 13:49, BiP napisał:

    Kolejny grudzień i kolejny wysyp spoko gier.

      Ukryj treść

    yHCIB.jpg

    Zapowiada się ciekawie, ale oceny są średnie. Choć jak dla mnie dubbing to nie minus...

    yHCIH.jpg

     

    Nie rozumiem hejtu na nowego Battlefronta. Owszem, miał koszmarny start, kampania rozczarowuje, ale multi jest świetne. Ba, teraz nawet karty nie przeszkadzają (przynajmniej dla mnie). Podstawowe wersje można stworzyć samemu za 40 części (to tyle co i nic), te lepsze są w skrzynkach, których  nie można już kupić za pieniądze. No, ale to nie temat o tej grze :) 

     

    @BiP Jaką ocenę dostał dodatek do Horizon Zero Dawn?

  4. 10 godzin temu, Starlight Sparkle napisał:

    Ostatni Jedi. 

     

    Film obejrzany... niestety w 3D ale cóż poradzić. Film jest średni i to bardzo. Jeśli chodzi o efekty specjalne i obcych prezentuje się całkiem przyzwoicie ale biorąc pod uwagę postacie i fabułę to już jest gorzej. Fabuła sama w sobie jest dość fajna ale bazuje mocno na poprzednich filmach i powiela problem Przebudzenia Mocy czyli kopiuje sceny i zmienia je na swoje potrzeby np. Scena z Nowej Nadziei gdzie Luke, Han i Chewbacca przebrani za imperialnych szturmowców udają się do bloku więziennego. Tutaj jest niemal to samo tylko idą w stronę przełącznika przebrani za Imperialnych oficerów. Pomijając już fakt, że przełącznik to praktycznie to ten sam motyw co wyłączanie pola w GW prze Kenobiego w Nowej Nadziei tylko z innym zakończeniem. Kolejną sprawą jest totalnie idiotyczna scena z Leią w kosmosie ale to trzeba zobaczyć. Kroczące maszyny wojenne Imperium i scena jak z bitwy o Hoth to niestety fakt... owszem nieco zmieniona ale rzuca się w oczy, że to już było. Nawet wkroczenie żołnierzy Nowego Porządku do bazy to połączenie sceny w której Anakin wchodzi do świątyni Jedi na czele klonów ze sceną dotarcia Vadera do hangaru z którego ucieka Sokół w Imperium Kontratakuje. Podsumowując... Ostatni Jedi jest dobrym filmem ale średnim albo mocno średnim jako Star Wars i na pewno brakło z nim mocniejszych scen jak w Zemście Sithów. Pewnie problemem jest to, że Disney celuje w dzieci... 5/10 może 6/10

     

    Nie zgodzę się. Już po wyjściu z kina wiedziałem, że ten film podzieli fanów (i tak też się stało). Z jednej strony wygląda jak zlepek motywów z klasycznej trylogii, ale z drugiej odniosłem wrażenie, że reżyser celowo dał te podobieństwa, żeby zakończyć je inaczej ("kopia" Powrotu Jedi, która zakończyła się sam wiesz czym). Ot tak, zagrać na nosie fanów. Jednym się to spodobało, innym nie. Finałowa bitwa na Crait miała jedynie podobny początek, ale to co działo się później (sztuczka Luke'a) było zupełnie inne... i niesamowite. 

     

    W tej chwili największym problemem Gwiezdnych Wojen jest to, że trudno wymyślić coś naprawdę nowego, a za razem gwiezdno wojennego. A będzie jeszcze gorzej ponieważ epizod dziewiąty będzie tak na prawdę jedenastym filmem z serii (zakładając, że "Han Solo: GW Historie" będzie łączyć się z epizodami, tak jak Łotr 1). Tak czy inaczej fani zawsze znajdą coś na zasadzie: "hej, ale widzieliśmy to w epizodzie X". A co do mocnych scen to cieszę się, że ktoś w końcu oprzytomniał i przestał obcinać ludziom kończyny. Ten film pomimo humoru ma mocniejszą atmosferę. Nie wiem jak ty, ale ja czułem, że Ruch Oporu ma przerąbane jak nikt inny dotąd. Wolę oglądać desperacką próbę ucieczki oraz misję samobójczą (bo jak inaczej nazwać rajd tymi "śmigaczami"?) niż sztuczne i lekko kiczowate mordowanie dzieci w świątyni Jedi. No, ale co kto lubi :) 

  5. Kupiłem grę za około 150zł (za 200+ bym nie brał). Za chwilę pojawią się komentarze typu: "nabijasz im kieszenie", "dałeś się nabrać naiwniaku", "wspierasz największe łajzy branży". Odpowiem cytując mojego chrześniaka: "ble ble ble" :hmpf: Ukończyłem kampanię, część wyzwań oraz darmowe DLC. Wrażenia? Mieszane. A dokładnie?

     

    Plusy

    - Fabuła łączy klasyczną i nową trylogię. Niestety wątek główny jest taki sobie. 

    - Da się wyłączyć dubbing. Warto to zrobić (chociażby dlatego, że głosu Rey użyczyła przeurocza Daisy Ridley). Cała reszta brzmi niemal identycznie. Jedynie Luke trochę odstaje

    - Filmowe lokacje ze wszystkich trzech trylogii

    - Strzelanie. Czuć moc broni a odgłosy wystrzałów są świetne

    - Poprawili model lotu

    - Więcej wszystkiego

    - Oprawa audio/wideo

    - Klimat Gwiezdnych Wojen

    - Ciekawe wyzwania i tryb "arcade"

    - Darmowe DLC

    - Ostatnia misja, w której gramy jako Kylo Ren

    - EA robi co może żeby naprawić chory system odblokowywania postaci. Ceny są już normalne. 

     

    Minusy:

    - Skrzynki w których są karty ulepszeń. Gdyby były w nich tylko kosmetyczne pierdoły (emotki) nie miałbym nic przeciwko.

    - Niesamowicie ograniczone mapy (kampania). Przesadzili. 

    - Fabuła to taki pokaz bohaterów na zasadzie: "hej, tutaj pasuje Han Solo! Dajemy". 

    - AI - po prostu tragedia. Blokują przejście, rzucają sobie granaty pod nogi. Na szczęście są nieśmiertelni

    - Sztuczne rozmowy - "agencie zrób to", "pani komandor tamto". Wiem, że to oddział specjalny, ale kurcze... Ci ludzie znają się od lat. Mogą pozwolić sobie na żarty i odrobinę luzu (pamiętacie świetne Republic Commando?) 

    - Zwrot akcji - serio ktoś myślał, że do końca będziemy po stronie Imperium? xD

    - Mimika twarzy i kilka animacji biegania

    - Misja Luke'a - słów mi brak. Zadanie polega na mordowaniu dużych robali :facehoof: 

     

    Podsumowując: 5/10. Osoby, którym "Stare Warsy" są obojętne mogą odjąć 2pkt. 

     

    O multi napiszę innym razem. Póki co grałem kilka godzin i jestem zachwycony. 

     

    Ostatnia misja. Żeby nie było. Grałem Renem pierwszy raz

    Spoiler

     

     

  6. 2 godziny temu, Lonley Shadow napisał:

    Według mnie zapowiada się ciekawie, nie żebym nie lubił generacji 4, ale pomyślcie co Hasbro może zaoferować w G5. 

    Całkiem możliwe, że przejdą do 3D. Prawdę mówiąc cieszę się, że będzie piąta generacja. Nowe sezony jakoś nie porywają. Mniej nawiązań, gier słownych, dwuznacznych żartów. 

  7. Gwiezdne Wojny: Ostatni Jedi (bez spoilerów)

     

    Poświęciłem cały dzień, ale było warto. Zanim zacznę - ta "recenzja" będzie bardzo ogólnikowa, pozbawiona opisów fabuły, nie zdradzi niczego istotnego. No to lecimy. Film trwa aż 150 minut, ale nie dłużył mi się. Zacznę od wad. Nie spodobało mi się to, co w pewnym momencie spotkało Leię. Jakby to ująć jednym słowem: kicz, idiotyzm, głupota, przesada? Sami zobaczycie. Pewna postać nie pojawi się w następnym filmie, co jest dla mnie OGROMNYM rozczarowaniem. Cholercia, tak się nie robi :burned:Najgorszy jest jednak lekki chaos. Mamy tutaj dwa główne wątki rozbite na trzy części (jeden z nich to trening Rey, ale to chyba oczywiste). Pewnym rzeczom poświęcono zbyt wiele czasu, z kolei innym zbyt mało. Czy było coś jeszcze?  :twilight3: Umm... nie. No dobra, niektórym może nie spodobać się zbytnia potęga Mocy. Pora na zalety. 

     

    Całość pomimo świetnego humoru jest zaskakująco "dorosła" i mroczna. Jeszcze nigdy "ci dobrzy" nie dostali takiego łomotu, ba, oni walczyli o przetrwanie. W pewnym momencie zapanował lekki chaos, podjęto desperacką decyzję. Mówiąc krótko, Ruch Oporu poniósł kolosalne straty. Pora na Snoke'a, który moim zdaniem przebił Imperatora. Bezczelny, chamski, wściekły na ucznia ("pokonała ciebie dziewczyna, która pierwszy raz w życiu trzymała miecz świetlny"). A skoro o Renie mowa. Nie chcę tu nic zdradzać, ale za pewną zagrywkę ma u mnie dużego plusa. Nie jest to nic oryginalnego, ale jak najbardziej zaskakującego. Uwypuklono też jego wewnętrzny konflikt, ale... ech, po raz kolejny muszę się zamknąć. I jeszcze jedno - w filmie pojawi się pewna niespodzianka dotycząca kogoś... No kogoś :) 

     

    Swego czasu reżyser powiedział, że w filmie są rzeczy, które mogą nie spodobać się fanom. I faktycznie, są, ale dla mnie przypadły do gustu (są wyjątki). Najbardziej czuć to w finałowej bitwie. Do tej pory mieliśmy schemat: "w trakcie bitwy na/o [nazwa planety] ktoś walczy na miecze świetlne" Tutaj jest troszkę inaczej, ale tylko troszeczkę. Mimo to czuć różnicę. Jeśli obawiacie się, że pokazywany na trailerach marsz "metalowych goryli" to kopia bitwy na Hoth - spokojnie, nic z tych rzeczy.  

     

    Przejdźmy do muzyki i efektów - pierwsza klasa. Po raz kolejny postawiono na animatronikę dzięki czemu kosmici wyglądają naturalniej. Podsumowując Ostatni Jedi to świetna kontynuacja. Kilka rzeczy mnie zaskoczyło, inne mnie rozczarowały, ale bawiłem się świetnie. Szkoda, że w mojej mieścinie nie ma kina. Chciałbym go obejrzeć jeszcze raz. Aha. Kim jest/są tytułowi ostatni/a Jedi: Rey, Kylo Ren, Luke, a może ktoś jeszcze? Jedno z tych jest prawidłowe :) Powiedziano też coś o rodzicach Rey, ale czy to co usłyszała jest prawdą? Odpowiedź poznamy za dwa lata... chyba. 

     

    Ocena: 8-/10 

     

    Szczegółowa recenzja pojawi się na moim blogu. Link podam w statusie. Już teraz zapraszam do czytania. 

     

  8. 2 godziny temu, SebastianRichCountryOwner napisał:

    Czy tylko ja odnoszę wrażenie, że szał na ten film minął dość szybko? Jakoś nie mówi się o nim za wiele, takie przynajmniej mam odczucia.

    Szał na film (jak to ładnie ująłeś) mija prędzej czy później :)  W tym przypadku minął prędzej ponieważ po premierze nie ma za bardzo o czym rozmawiać. 

  9. 36 minut temu, Aga napisał:

    oczywiście nie 100% ale mi zawsze fandom mlp kojarzył sie z różnymi creepami, akurat wpadłam na to video przegladając jutuby.

      Odkryj ukrytą treść

     

    Zobaczyłam jakieś 10 minut 1 odcinka i nie rozumiem tego zachwytu, no ale wolny kraj można oglądać co się chce

    A dla niektórych gracze to otyłe single śliniące się na widok cosplayu Lary Croft. Bez pracy, przyjaciół i dziewczyny (napalona_laska.jpg się nie liczy). :dunno: Ot, "magia" stereotypów. 

    • +1 1
  10. Sprawdziłem na stronie Biedronki. Tak, to prawda - LINK Będzie też "The Best of Armin Only", ale to już inna bajka :) 

     

    EDIT. Widziałem płytę w biedronce. Piosenki są na 99% po angielsku ponieważ okładka jest angielska. Nie kupiłem ponieważ w czwartek jadę do kina, przyda się te dwie dychy na kebaba :) 

×
×
  • Utwórz nowe...