- 
                Zawartość1887
- 
                Rejestracja
- 
                Ostatnio
Wszystko napisane przez Nightmare
- 
	Wszyscy śpią, a ona jest normalna, wwięc tak. Ziew... i burczy w brzuchu.
- 
	Wróciliście do domu w środku nocy. Wszyscy śpią. W tym Night w kartkach, a Ebony na dywanie.
- 
	Musisz rozumieć jej gesty. Lub rysunki. ZZależy, o co ją poprosisz.
- 
	Niestety, zaklęcie nie obejmuje tak starego i nieznanego języka. Mała wpakowała kulkę w twoje juki.
- 
	Westchnęła i wskoczyła do jeziorka. Następnie wydobyła z niego kulę osnutą światłem. Gdy tylko wyjęła ją Z wody, ta ststała się brudna i zatruta.
- 
	Nie. Nawet nie zzaczęliście. Stworek narysował drzewko, które oznacza grób, potem dotknął rysunku. Podskoczył i wykonał salto. Potem jeszcze raz i wstrząsnął ziemią za pomocą kopniaka. Jeszcze raz i zaczął się wspinać po drzewie.
- 
	Kiwu. Wziął patyk i zaczął rysować. Jedna część ma symbol wody, druga coś ala fale, trzecia ogień. A czwarta ssłońce.
- 
	Stworek podzielił koło na cztery równe części. Czyli cztery kroki.
- 
	Stworek podszedł i pacnął kropkę. Niezbyt dużą.
- 
	Mała się obudziła, ale jest słaba. Chyba trzeba skoczyć do domu na odpoczynek...
- 
	Spike zaczął ją myć wodą. Tutaj jesteście odcięci od gnijącego lasu.
- 
	Pobiegłeś... Po minucie galopu wybiegłeś z jaskini, trafiając do małego zagajnika z czystą wodą i drzewami. Mały raj w piekle.
- 
	Droga jest jedna - przed siebie. Tunel jest prosty. Nie jest przytomna, ale oddycha.
- 
	Wygląda na ranną. Na razie nic na to nie poradzicie.
- 
	Po jeszcze trzech odłamkach znaleźliście waszą towarzyszkę rozłożoną na ziemi. Musiała zostać przygnieciona gdy spadaliście.
- 
	Dalej tym tunelem. Po paru krokach znaleźliście kolejny. Dziwne...
- 
	To ona. Nawet nie wiesz, jak ma na imię. Leziecie powoli ciasnym tunelem. Wdepnąłeś w coś... Jakby drobny okruch światła.
- 
	Niedaleko był krótki tunel z kolejnym grobem. Miał liście, więc już tu była. Jest jeszcze dziura w ścianie w tunelu, którym spadaliście.
- 
	Ty też jesteś z deka padnięty. On też. To postój. Nie macie jedzenia... Tylko klejnoty dla Spike'a.
- 
	Spike i ty przewracacie kamienie, ale nigdzie ani śladu świetlistego stworka.
- 
	Dookoła cisza.ŻŻylko tarcie kamieni. Nic więcej.
- 
	Pokiwał. Potem zaczął przebierać kamienie. DoDookoła cisza.
- 
	Wlepił wzrok w ziemię. Trochę ciemno. A gdzie wasze światełko?
- 
	Po chwili zobaczyłeś, jak wygrzebuje się z kamieni niedaleko. Poobijany, ale cały.
- 
	On się drze. Oberwałeś kamieniem. Ocknąłeś się leżąc w wielkiej jaskini. Sufitu nie widać. Dookoła leży pełno kamieni.

 
            
        