-
Zawartość
1887 -
Rejestracja
-
Ostatnio
Wszystko napisane przez Nightmare
-
Shy się zdziwiła, ale kiwnęła głową. Uwierzyła. I tyle? Potańczyć przylazłeś?
-
Zdziwiła się, że się jej śnisz. Rozejrzała się. Co teraz?
-
Shy śni o zwierzakach. Meh...
-
Już leżała. Po chwili dołączyła do was Deli. Zaspana i umyta. Przypomniała ci się kartka doczepiona do dzwonka.
-
Ale Deli, skoro ma ten opóźniony rozwój, to nie rozumie miłości. Jutro do szkoły dzieciaki mają... Czas spać...
-
Cicho siedzą. Bolt chyba się was zawstydził, a Bloom nie wie, co powiedzieć. Deli wzięła do salonu Rubinka i ogląda bajki. To trochę dziwne, że ona siedzi jak dziecko przed Mini Mini, a jej brat ma już dziewczynę, mimo, że jest o kilkanaście minut od niej starszy...
-
Bolt padł na twarz, Deli zachichotała, Bloom gapiła się na to wszystko. Ale chyba czas spać... Bloom coś tam pogadała z Boltem. Zostaje na noc ( (devil) ).
-
Idzie, idzie. Po chwili stałeś w domu z aparatem.
-
Jedliście tort. W końcu nastąpiło rozdanie prezentów, podziękowania i wyszliście. Koniec impry. Za to się wymęczyłeś... Deli wyszła z turretem za tobą.
-
Ona raczej bryka, niż tańczy. Ale też powiedziała, że fajnie tańczysz. I tyle. Koniec tańców, tort. W kształcie burzowej chmury, w takim samym kolorze, jagodowy.
-
Powiedziała, że nieźle i tak cię klepnęła, że aż się zakręciłeś. A kątem oka... Ooooooooooooooo! Bolt pocałował Apple Bloom!
-
Uśmiechnęła się tylko... Następna jest... Applejack. No ładnie...
-
Bolt tańczy z Apple Bloom. Lily fuka na jakiegoś ogierka za to, że depcze jej kopyta. Najbliżej jest... O właśnie. Cloudi.
-
On wzruszył tobie ramionami. Może zapytał, ale nie chciała? Kto wie...
-
Teraz tańczysz z Twilight. Uśmiecha się. A Deli znowu siedzi pod ścianą. Storm z jakąś inną koleżanką.
-
Brawo, mówił prawdę. No to czas na wymianę. Storm i Deli już się rozdzielili.
-
Shy pisnęła ciche "cześć". Ją z kolei pewno synek namówił na tańce. Za kilka chwil znowu wymiana...
-
Nom. Właśnie... Dopiero zauważyłeś, że Storm nosi okulary.
-
Powoli wstała. Przekonałeś ją. Turret nie tańczy, więc został pod ścianą.
-
- Rubinek - powiedziała i pokazała jego czerwone oko. Skuliła się. - Wolę nie...
-
Mruknęła coś, co mogło by być "hej" albo "kill me". Ale raczej bardziej prawdopodobna pierwsza opcja. - Za dużo innych... - powiedziała tak cicho, że ledwo ją usłyszałeś.
-
Są już tańce łamańce. Wszyscy się świetnie bawią. Tylko Deli woli trzymać się z turretem pod ścianą.
-
Może jeszcze dzisiaj nie urodzi. I nie, z Twi tak nie było. Na przyjęciu było wesoło, była piniata... Tylko dwie osoby trzymały się z tyłu. Delicate i... Jakby cień kucyka niewiele od niej mniejszego. Z czapką błazna. Deli ustawiła między nimi turreta i cień znikł.
-
Już się robi ciemno. Przyjęcie jeszcze trwa... Może się z nimi pobawisz? Dawno nie byłeś na takiej imprze.
-
Rarcia śpi, proszę jej nie przeszkadzać - powiedziała miła pani w recepcji.