Deli siedzi ze swoim turretem, który chyba zastąpił jej tamtą kukłę. Przypomniałeś sobie dzwonki w nocy... I do restauracji przyszli Shy, Ghost i Storm z opaską na oczach. Wszyscy cicho siedzą. Nawet szmeru być nie może.
Raczej obiadu. Wszystkie wieżyczki patrolują, ta Deli jest z Deli. Garniak... Nawet nieźle wyglądasz, ale jakoś nie w twoim stylu tak łazić na co dzień w tym...
Turrety co jakiś czas mówiły "Pokaż się, proszę", ale nie słyszałeś strzelania. Dzwoneczki odzywały się co chwila. Właściciel szybko się poruszał po domu.
Po paru minutach leżeliście... I wydawało ci się, że słyszałeś dzwoneczki. Przecież Bubble był spalony, nawet zjadłeś kiełbaskę upieczoną nad jego ogniem.
To się kładziesz. I do sypialni po paru minutach przydreptała Deli... Z turretem w różowej spódniczce baleriny. Jako, że on nie musi spać, to stanął obok łóżka i pilnował jej snu.