-
Zawartość
1887 -
Rejestracja
-
Ostatnio
Wszystko napisane przez Nightmare
-
Niewiadomo. Naleśniki jak zawsze pycha. Szybko zjadłeś. Deli też. Poszła do Beaka porysować.
-
- Normalnie. A tobie? - zapytała. Uśmiechnęła się. Po chwili z sypialni wyszła zaspana Deli. Usiadła na swoim miejscu i zaczęła jeść.
-
W środku już było śniadanko, czyli naleśniki by Bolt. Lucy zmywała już swój talerz.
-
Rano obudziłeś się z Deli wtuloną w ciebie. Przez sen mówiła coś o czarnej i białej ścianie. Twi też was tuliła, Luny i Lucy nie było.
-
Po paru minutach już leżałeś, otoczony przez śpiące klacze.
-
- Zostanę, jeśli można - powiedziała z uśmiechem. No to idziem do sypialni. Zaraz pewno znowu konfa będzie...
-
Wzruszyła ramionami. - Coś się wymyśli - powiedziała.
-
Uśmiechnęła się i cię przytuliła. Następnie pocałowała. Super, masz trzy żony.
-
Kiwnęły głowami. Los nie wykrakał. Los zdecydował.
-
- Nam też to nie przeszkadza - powiedziała Lucy. Twi pokiwała głową.
-
Twi i Lucy spojrzały ze zdziwieniem na Lunę. Nie, nie zjadły jej żywcem.
-
Mała uśmiechnęła się i cię przytuliła. Następnie ziewnęła i skuliła się w twoich kopytach.
-
Też byś zapomniał, jak się oddycha, gdybyś nie musiał oddychać przez cztery miechy. W końcu sobie przypomniała i zaczęła się rozglądać nieprzytomnym spojrzeniem.
-
Kula lewitowała nad tobą. Następnie nagle zniknęła i mała wpadła ci w ramiona. Przez parę pierwszych sekund nie miała tętna. Potem nagle się rozkaszlała. Zaczęła charczeć, jakby nie mogła oddychać.
-
Wzruszyła ramionami. Wtuliła się w ciebie. Obudziła cię kula z Deli, która szturchnęła cię lekko. Mózg wyłączył ERROR.
-
A Luna ponownie cię pocałowała. Czyli będzie trzecia żona...
-
Uśmiechnęła się z rumieńcem. Następnie cię przytuliła.
-
Luna nie odpowiedziała. Przytknęła swoje usta do twoich.
-
Kiwnęła głową. Po chwili zajadaliście się pysznościami.
-
- Takie tam... - powiedziała. Usłyszałeś w mózgu, że po kolacji ci powie.
-
Uśmiechnęła się. Cała reszta już je. A Fire rysuje swoim jedzeniem wzorki na podłodze.
-
JEB W MÒZG! Przy stole siedzi Luna. Uśmiechnęła się do ciebie.
-
Po godzince jedzenie było gotowe. Tylko, czy wstaniesz?
-
- Jak chcesz - powiedziała Lucy. Obie się w ciebie wtuliły.
-
To menu na kolację od Bolta. Nie chce wam przeszkadzać, a potrzebuje info, co chcecie jeść. A Lily nie lubi gapić się nawet na całowanie.