-
Zawartość
1887 -
Rejestracja
-
Ostatnio
Wszystko napisane przez Nightmare
-
Dokładnie dziesiąta w nocy. Przez ten poród przestawiły wam się zegary biologiczne w mózgach.
-
- To prawda - powiedziała Twilight, biorąc Bolta. Maluch po prostu zaczął jeść swój ogon.
-
Przez większość czasu zatykałeś nos. Jednak przynajmniej nauczyłeś się jak przewijać. Twi po zmianie pieluszki odłożyła małą obok Bolta, który znowu wypluł gryzaka na podłogę i próbował zjeść jej ogon. Za co oczywiście oberwał.
-
- Czy na serio jesteś taka głupia?! Jedno twoje kopytko na zewnątrz to skazanie nas wszystkich na śmierć, a Ventress na więzienie!
-
- Czy ty jesteś głucha?! Przed chwilą powiedziałam ci, że każda próba wyjścia na zewnątrz to samobójstwo, a ty dalej mówisz, że mamy wyjść!
-
(a Sonic to nie Echo?) Oba śluzaki podskoczyły do ciebie i przytrzymały malucha. Hoverbug nie wyglądał na rannego, czy chorego. Za to na skrajnie przestraszonego.
-
Pieluszka Lily zaczęła śmierdzieć, a mała nawet nie wrzasnęła. Tylko cichutko zakwiliła. Twilight od razu zaniosła ją na górę.
-
Jeden strzał siecią i Hoverbug został wbrew jego woli przyciągnięty do ciebie.
-
- Pewnie dziąsła go swędzą - powiedziała Twilight i delikatnie oderwała malucha od kołdry i podała mu gryzaka z podłogi, najpierw magicznie wyczyszczonego. Bolt znowu zaczął go gryźć.
-
- Raczej tak - powiedziała. W tym momencie Bolt wypluł gryzaka na podłogę i zabrał się za kołdrę.
-
Fioletowy śluzak po minucie wylazł z plecaka i stanął przed tobą z pytającą minką. Grupa Fandango na drodze uciekła na pobocze.
-
- Nie mamy wyboru - powiedziała na koniec Eris.
-
- Dobry pomysł - powiedziała Twilight z uśmiechem.
-
Nagle Echo podbiegł do hamulca mecha-bestii i mocno go nacisnął. Maszyna zatrzymała się w ostatniej chwili. Gdyby nie to, zmiażdżyłaby rodzinkę Fandango.
-
I tak po paru minutach Bolt zgodził się żuć gumowego gryzaka zamiast kołdry.
-
Twilight delikatnie oddzieliła go od skrzydła. Maluch zaczął żuć ponownie kołdrę.
-
- To dobrze - powiedziała i podeszła do maluchów. Aktualnie Bolt próbował zjeść własne skrzydło.
-
Twilight po chwili wróciła do sypialni z łazienki. Wciąż miała mokrą grzywę. Czuć było od niej zapachem kwiatów.
-
Twilight tymczasem próbowała poinformować o wszystkim Spike'a. Smok podreptał do sypialni, spojrzał na dzieci i zemdlał.
-
Echo rozłożył łapki, jakby latał. Hoverbug przeleciał jeszcze raz, a Sonic szedł za nim wzrokiem. Nagle odwrócił się do ciebie i pomachał łapkami z przerażoną miną.
-
W końcu skończyło się na tym, że Bolt znowu gryzł kołdrę, a Lily chrapała po drugiej stronie łóżka.
-
Okazało się, że Lily walnęła Bolta, gdy ten próbował ugryźć jej róg.
-
Sałatka po paru minutach była gotowa. Z góry rozległ się kolejny charakterystyczny wrzask. Tym razem zakończył się po sekundzie.
-
- Nie pogardzę - powiedziała. W tym momencie Cloudy zaczął żuć swój ogon.
-
W tym momencie Bolt spojrzał zezem na swój nos. - To prawda - zachichotała Twilight. Lilytylko przewróciła się na drugi bok.