To Eris cię odciągała od drzwi.
- Zrozum, jeśli stąd wyjdziesz, zginiemy wszyscy. Nie możemy się poświęcić dla jednej smarkuli, która chce pooddychać świeżym powietrzem.
- Na pewno do porodu. Dalej to zależy od jej stanu zdrowia - powiedział Crystalianin. - Gdyby wtedy nie była bita, nie byłoby problemów z pozostawieniem jej w domu.
Smok je odkopywał. Po paru godzinach byliście zmordowani, ale obok was leżała całkiem spora góra kamieni. Nagle ziemia pod nią się zawaliła.
- Dług spłacony - powiedział z głębi ziemi głos psa.