-
Zawartość
1887 -
Rejestracja
-
Ostatnio
Wszystko napisane przez Nightmare
-
- Ja tam bym popatrzyła - odpowiedziała tym samym tonem Laura.
-
- Nie - odpowiedziała spokojnie Navis. Podziękowała, wstała od stołu i zniknęła w następnym pomieszczeniu. Pokemona tymczasem zasnęła.
-
Nowy odcinek Wyspy Czaszki! http://youtu.be/5KrbCa1gGFY
-
- W Manehatten, a ty?
-
Ze wszystkich zniknęły ozdobne suknie i fryzury. Po chwili przy stole siedziały już tylko trzy najedzone pegazice.
-
- Dzięki. Jak wrócimy do Equestri, na pewno będę do ciebie przychodzić. - uśmiechnęła się.
-
Podmieńce przyglądały się Dash. W końcu jeden odezwał się do drugiego. - Weź zawołaj PP, może on zadecyduje co robić. Żołnierz ruszył biegiem przez korytarz, a pozostali przygwoździli pegazicę do podłogi.
-
Dash spokojnie ruszyła w ich stronę. Wszyscy skupili się na niej. - Kim jesteś? - powiedział jeden. Drugi spokojnie zerwał z niej otoczoną zaklęciem narzutę z liści.
-
- Może po prostu spróbować przejść obok nich? - zapytała, pokazując strażników.
-
- Najpierw musisz mieć jakieś tam uprawnienia, by wejść do zbrojowni - powiedziała Dash.
-
Ferno dała ci znać kopytkiem, że to już koniec. - Wow... Super było - powiedziała, wstając.
-
- Dobry pomysł, ale jest jeden problem... Skąd ty wytrzaśniesz zbroje Podmieńców?! - szepnęła Dash. Rzeczywiście, strażnicy mieli na sobie granatowe zbroje, pokrywające całe ciało.
-
Na korytarzu stało pięciu, do tego jeszcze tyle wciąż chodziło w labiryncie podziemnym.
-
Dookoła was były tylko obrazy i posągi. Na ziemi zielony dywan z wszytymi szmaragdami.
-
Właśnie... Jeśli się teraz założy gildię i przejmie teren, to, czy gildia przejdzie na nowszą wersję serwera bez terenu, czy trzeba będzie zakładać od nowa?
-
Mięśnie Ferno rozluźniły się, a pegazica nie przestawała mruczeć.
-
Nikt nie zwrócił uwagi na grupkę Podmieńców, która weszła do pałacu. Dosyć szybko dostaliście się do podziemi, ale tu nastąpił kolejny klops. Znowu strażnicy.
-
- Spoko - rzuciła Dash i ruszyła w stronę pałacu.
-
Po półgodzinie były już gotowe przebrania dla wszystkich. Gdy tylko je nałożyliście, nie mogliście rozpoznać siebie nawzajem.
-
Na koniec Rarity rzuciła na tkaninę jakieś zaklęcie. wnet zmieniła swój kształt i zaczęła przypominać czarną skórę. Jednorożka zaczęła zszywać kolejny strój.
-
Rarcia wyjęła nie wiadomo skąd igłę i nitkę. Zaczęła zszywać zebrane liście w jaśniejszych kolorach.
-
Dash się tylko uśmiechnęła i zaczęła zbierać liście z drzew. Szepnęła coś Rarity, która do niej dołączyła.
-
- Meh... - westchnęła i złożyła skrzydła. Tymczasem, RD podniosła głowę, jakby w jej mózgu zapaliła się mała lampka.
-
- Wiesz - powiedziała ze stoickim spokojem.
-
Twilight natychmiast rozłożyła skrzydła.