- Nie trzeba, jasne, że cię przenocuję. Przyjaciele sobie pomagają - powiedziała i dotarła do jednego z domków. Wszystkie były takie same, niektóre trochę udekorowane. Każdy miał żółte ściany na zewnątrz. Jednak wewnątrz była u Poke taka sama graciarnia jak w Appleloosie. Klacz odłożyła zakupy na kanapę w salonie i zabrała się od razu za wyciąganie ich i składanie w całość. Poza salonem była tu też sypialnia, jadalnia, łazienka, kuchnia, a nawet schowek na sprzęt wielkości salonu, czyli całkiem spory.