-
Zawartość
1887 -
Rejestracja
-
Ostatnio
Wszystko napisane przez Nightmare
-
- Cześć, ślepaku - powiedział pegaz znajomym głosem.
-
Poke również okryła się płaszczem, mimo słonecznej pogody i narzuciła kaptur na głowę. Mogłaś je w tym momencie pomylić. Jedna z klaczy podała ci kolejny płaszcz. Byłyście coraz bliżej budynków.
-
- Naturalnie - powiedziała. Zwyczajnie szła w stronę osady, po drodze okrywając ciało płaszczem.
-
Gdy szedłeś drogą, zobaczyłeś przed domem FS dwa rozmawiające kucyki. Jednym była sama Fluttershy, a drugim był jakiś fioletowy pegaz o czerwonej grzywie ułożonej w coś na kształt irokeza. Wyglądali, jakby się długo znali.
-
- Wolę oszczędzać energię do walki, a nie na bezsensowną paplaninę - powiedziała Navis, chłodnym tonem. Sztylet lekko błysnął na turkusowo.
-
Były tylko nudziarstwa. Nagle ci coś w głowie zabłysło. Gdzie Ghost spędzał najwięcej czasu po pojawieniu się w Equestrii?
-
Jak się domyśliłaś, Navis mruknęła coś twierdząco. Do tego wyjęła ze swoich juk niewielki sztylet.
-
O wojnie nic nie było. Najwyraźniej Equestria jeszcze nie doświadczyła takich wydarzeń. Do tej pory.
-
Na horyzoncie pokazały się jakieś budynki. Żadna z towarzyszek nie wyglądała na zaskoczoną tym widokiem.
-
Nigdzie ich nie było. W żadnym miejscu domu w drzewie.
-
Nie było go w bibliotece, Fluttershy zresztą też.
-
- Podziękuj Ghostowi, jak go spotkasz - powiedziała Laura, siadając na pufie w salonie.
-
Nico się nie działo. W końcu nuda stała się nie do zniesienia. Nic, kompletnie nic jej nie zabijało. Miałaś ochotę tarzać się po ziemi, byle by się tak nie nudzić.
-
We troje szłyście w stronę TenPony Tower. Nic specjalnego się nie działo. W końcu zrobiło się nudno...
-
Po piętnastu minutach ty i Twilight byliście już najedzeni. Rarity szybko zmyła wasze talerze.
-
- Acha - mruknęła, odkładając talerze do szafki.
-
Niedaleko leżało kilka jabłek.
-
- Dzięki, ale wolę moje mieszkanko w Appleloosie. Jest może małe, ale znane i przytulne - powiedziała z uśmiechem. - Poza tym... Nie zostawię Navis. Po tych słowach mocno przytuliła czarną klacz. Pegazica pierwszy raz uśmiechnęła się w twoim towarzystwie.
-
- Co tak późno? -zapytała od razu Laura, nie odrywając wzroku od talerzy. Twi usiadła obok ciebie ze swoim talerzem.
-
Na stole stały już tylko dwa talerze z sałatką owocową. Laura i Rarity zmywały naczynia.
-
- Na powierzchni, w TenPony Tower. Stajniom nie ufam za bardzo, mimo, że podziwiam takie mechanizmy - powiedziała.
-
- Mam nadzieję, że coś dobrego - powiedziała. Otworzyła drzwi i zeszła na dół.
-
- Dobra - rzucił i rozległ się odgłos schodzenia po schodach.
-
Ktoś zapukał do drzwi. - Allan? Jesteś? Nie było cie na śniadaniu... - powiedział głos Ghosta.
-
- Dobrze, a tobie? - przytuliła cię.