Skocz do zawartości

Nightmare

Brony
  • Zawartość

    1887
  • Rejestracja

  • Ostatnio

Wszystko napisane przez Nightmare

  1. I tak pięć minut później siedzieliście przy stole, objadając się sałatką.
  2. (mmmm... ) Koło północy wszystko było gotowe. Do biblioteki wróciła grupa.
  3. Równe dwie godziny później miałeś gromadzone wszystkie składniki.
  4. - Hmm... Z tego, co wiem, to dalej opatruje sobie rany - pisnął PipBuck, a kolejna łyżka kaszy poleciała w górę. Ta już została postawiona za szybko, przez co dostałaś kaszą w oko. Batty padł na plecy, piszcząc ze śmiechu.
  5. Tylko... Skąd miałeś wytrzasnąć kuskus, kiedy zapewne Ponyville nawet nie wie, co to jest?
  6. Reszta grupy poszła pozbierać jakieś przydatne rzeczy z domów reszty Mane6.
  7. - Tak, będziesz mogła, ale nie teraz. Za jakiś tydzień, według oceny Naiiis - wypiszczał głośniczek.Kolejna "łyżka" kaszy była gotowa do wylizania. Nietoperek podczas mówienia nakładał ci posiłek.
  8. Zajęło ci to równo pół godziny. Po tym czasie twój ekwipunek leżał na podłodze w piwnicy.
  9. - Jasne - odparła Twi i jednym ruchem podniosła twój karabin wraz z nabojami.
  10. - Hmm... Może w podziemiach biblioteki? Tam nas nie znajdą.
  11. Mogłeś na raz trzymać maksymalnie trzy granaty, a i to tej liczby potrzebowałeś maksymalnego skupienia.
  12. Nietoperz podrapał się prawym skrzydłem w podbródek, a po chwili wybiegł, abo raczej szybko "wydreptał" z namiotu. Po następnej chwili wrócił z PipBuckiem Navis. Z głośnika wydobył się jego piskliwie wkurzający głosik: - Kiedy ty się zderzyłaś z ghulem, Naiiis próbowała je zatrzymać przed pożarciem ciebie, a ja z Pokemiiiną ciągnęliśmy ciebie z dala od nich. o ile mi wiadomo, to Naiiis dalej negocjuje...
  13. Dotarła do ciebie straszliwa wiadomość: jako kucyk nie możesz unieść całej swojej broni!
  14. Po chwili cała grupa wyszła na powierzchnię. Po napadzie nie było śladu.
  15. Maluch pokiwał łebkiem i złapał patyczek leżący obok. chwycił jeden koniec w zęby, a ten bardziej płaski koniec zanurzył w kaszy. Następnie uniósł go z wyraźnym wysiłkiem i oparł o miskę tak, że wystarczyło byś pochyliła lekko głowę, aby zlizać kaszę z końcówki patyka.
  16. (a na klasę Chrysalis mi nie pozwolili ;_; ) Poke lekko się skuliła, ale gdy zobaczyła, że to Nightmare Moon wyjęła z juk kartkę i uśmiechnęła się, gotowa by zapisać zadanie. Sami będziecie notować zadania, to pierwsze. Drugie, czy nie zaznaczyłam że macie się zgłosić do zapisów? Ostatnia szansa na poprawę, jako że to dopiero początek semetru.
  17. Głowę miałaś owiniętą bandażem. To samo było z twoim prawym kopytem. Były unieruchomione, zdaje się jakimś zaklęciem. Po minucie do namiotu wszedł "mały, latający szczur" pchając miskę z kaszą. Nie lecił z powodu zabandażowanego skrzydła, konkretnie lewego. Nie wyglądał już na skorego do żartów, czy figli. Spojrzał na ciebie z wielkimi oczkami pełnymi skruchy oraz przeprosin, jakby pytał: "Zaprzyjaźnimy się?"
  18. Po kilku minutach rozległ się odgłos Podmieńczych skrzydeł, które jeszcze szybciej zamilkły.
  19. - Stój! - krzyknął głos Pokemony, a gdy się odwróciłaś, by zobaczyć, kto to, zderzyłaś się z ghulem. Spadałaś prosto w stado tych stworów. Może i miałaś mocne nerwy, ale mimo to, zemdlałaś. Obudziłaś się z bólem głowy, sama w namiocie.
  20. - Capo pewnie im uciekł, bo nie słyszeliśmy żadnych odgłosów zwycięstwa na górze - powiedziała Twi.
  21. Coś ciebie powstrzymało. Głośne, znajome warczenie z tyłu.
  22. - No to musimy poczekać, aż Podmieńce odlecą - powiedziała Twilight, siadając na jednym z wielu kartonów z książkami.
  23. Ta chmura, to było w rzeczywistości wielkie stado ghuli, lecących i biegnących. Nie było sposobu by je ominąć, zbliżały się zbyt szybko.
×
×
  • Utwórz nowe...